Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Osaczonaaaa

Osaczona

Polecane posty

Gość Osaczonaaaa

Jestem w dosc dziwnej sytuacji, pewnie na wlasna prosbe :( otoz mialam niezbyt ciekawa przeszlosc z mezczyznami i po dwoch minionych zwiazkach nie chce/ nie potrafie sie zwiazac. Tymczasem zakochal sie we mnie kolega. Ja powiedzialam mu, jak sprawa wyglada, on zgodzil sie na bycie kochankiem. Nie chcialam go zranic, wiedzac, ze nie umiem obiecac nic wiecej, on argumentowal, ze mu to wystarczy.Tymczasem minelo poltora roku i chyba nie wystarczy. On chyba dla mnie przeprowadzil sie ponad 300 km, ale kiedy draze, mowi, ze szukal lepszej pracy. Nie mieszkam z nim. Moja mama go uwielbia, moje kolezanki takze. Nie wiem, co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
W dodatku nie dosc, ze nie jestesmy para, nie dosc, ze on od kiedy go znam byl przeciwny slubom i dzieciom, wyskakuje mi z takimi oto tekstami: "wiesz, jakbysmy wpadli, tobym Ci pomogl przy dziecku", "jesli bys chciala, moglabys Ty isc do pracy, a ja bym sie nim zajal, albo oddalibysmy mojej mamie, ona chce miec wnuka" naprzemiennie z "no slub w sumie mozna by wziac... (przerwa, patrzy na mnie)... ale dziecka juz nie chce". Boje sie bo mam wrazenie, ze jednak on chce tego slubu i dziecka, o to w dodatku ze mna :o Probowalam go "rzucic" (bez sensu, nie jestesmy razem, jak to juz ustalilismy), ale on dzwonil do mnie w nocy i PLAKAL... a to normalnie twardy gosc :( No i ostatnio spotkalam sie z kolega, napisalam mu o tym normalnie, a on zrobil mi scene zazdrosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
W dodatku podejrzewam ze w pracy przedstawia mnei jako swoja dziewczyne, a nie kolezanke... Nie wiem jak sie z tego wyplatac, najgorsze, ze ja nie chcialabym z nim zrywac stosunkow, a jemu juz chyba nie wystarcza, ze jest jak jest... probowalam z nim zerwac dla jego dobra, ale on tego nie chce... nie chce chyba zadnej innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochany_nieszczęsliwie
kiepsko...dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocca mocca
wiesz to zabawne... bo ja mialam podobna sytuacje tylko ze wobec mnie tak zachowa sie facet... nie chce sie wiazac itp i tez tak jak u ciebie wszyscy juz go poznali i biora nas za pare bo to trwaaaa... Ale kiedy jego ciocia zapytala go wprost czy jestem jego dziweczyna powiedział: to kolezanka... cios jak cholera... bo wydawalo mi sie ze wlasciwie to pare juz stanowimy bo tak to wyglada i wszystko razem... a tu kolezanka.. wiec nie ran pozadnego faceta.. to co ze mowi ze mu wystarczy rola kochanka... wystarczy mu jakakolwiek rola byle przy tobie... Tak jak mi wystarczala... a teraz nie moge sie pozbierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
W takim razie powiedz mi, co ja mam zrobic, o naprawde nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
Moze bym i zerknela na link, ale boje sie, ze to Menel :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osaczonej
Oj ja tez miałam taka sytuacje ze koles nie wiadomo skad ubbdurał sobie ze jestesmy razem i wszystkim znajomym przedstawiał mnie jako swoja dziewczyne. Oczywiscie dowiedziałam sie tego nie od niego ale od znajomych ze "mam chłopaka". Po tej sprawie urwałam z nim kontakt. Koles jakis niepowazny był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziw sie bo dalas
mu nadzieje. Zawsze jak sie mowi do kogos, tylko nie zakochochuj sie we mnie ta osoba jakby na zlosc robi. Poza tym zgodzilas sie z nim sypiac. Moze pomyslal, ze z czasem zmienisz zdanie. W takich przypadkach najlpeiej otwarcie z nim porozmawiaj. Powiedz wszystkie swoje watpliwosci oraz przedstaw swoje zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaa
To chyba nie jest do konca taka sama sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocca mocca
wiesz juz i tak daleko zabrnelas.. bo powierzenie komus roli kochanka dla uczuciowego faceta wiele znaczy... wiec zastanow sie co daje Ci ten "zwiazaek" czy warto to kontynuowac jako normalna relacje - damsko meska czyli prawdziwy zwiazek ... a jezli uwazasz ze nie to po prostu powiedz mu ze za daleko to zaszlo i ze nie widzisz go w roli swojego partnera zyciowego... ale pomysl co bedzie gdy go naprawde zabraknie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaa
Dziewczyny, ja go nigdy nie oklamywalam, od poczatku wiedzial, jaka jest sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaa
Kolejny Menel :o Dlatego juz nie klikam w linki na Kafeterii :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocca mocca
bez meneli i podszywania prosze;/ wiem ze jasno postawilas sytuacje tak jak postawil mi ja facet z ktorym sie spotykalam... tyle ze tutaj powiedzial mi ze nie chce sie wiazac a za chwile jaka wspaniala ze mnie kobieta, jak cudownie mu ze mna... takie gierki byly skuteczne, mu zapewnily mile spedzanie czasu a mi poczucie tego ze komus na mnie zalzy. i to tak samo u Ciebie wyglada tyle ze facet cierpi straszliwi, nie miesci mu sie w glowie ze mozesz nie miec cieplych uczuc co do niego po "tym wszystkim" przeciez seks, przebywanie razem laczy ludzi. i on caly czas ma nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocca mocca
tymbardziej ze trwa to juz poltora roku... facet sie zaangazowal.. co z tego ze go ostrzegalas kiedy serce nie sluga a czlowiek zakochany pozwoli zrobic ze soba praktycznie wszystko dopoki sie nie otrzasnie... podejmnij wlasciwa decyzje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
Alez ja mam cieple uczucia dla niego... nie mam jednak milosci, ani zbyt wiele zaufania... Zalezy mi na nim, podobnie, jak na innych moich bliskich znajomych i przyjaciolach, a dla nich jestem w stanie zrobic wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama popatrz co ty robisz...mowisz,ze od poczatku wiedzial jak jest,alejednak przedstawilas go mamie,kolazankom itd.moim zdaniem on ma prawo czuc sie jak twoj chlopak i nie wierze,ze nie byloby ci smutno,gdyby cie zostawil.a ty nic do niego nie czujesz,czy po prostu nie chcesz slubu i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
Ale JAKA decyzje?! Pisalam juz, ze probowalam z nim zerwac, nawet gotowa bylam zerwac z nim kontakty, zeby mu wszystko ulatwic, ale on tego nie chce! A i ja nie chcialabym wyrzucac go calkowicie z mego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocca mocca
wiesz zgadzam sie z tak szczerze bo przedstawianie go znajomym, rodzinie bylo dla niego czyms jakby potwierdzeniem ze Ci zalezy. a zastanow sie czy nie bedzie Ci go brakowac i co bys zrobila gdyby z dnia na dzien powiedzial Ci ze ma inna?.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
Tak szczerze - troche przesadziles/as. Nie ukrywam znajomych ani przed rodzicami, ani przed innymi znajomymi. Tak sie sklada, ze kiedy jeszcze mieszkal w innym miescie, nocowal u mnie i tak poznal mame czy przyjaciol, ktorzy akurat wpadli w odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
Pewnie bedzie mi go brakowac. Ale nie jesli znajdzie inna, bo chce zeby byl szczesliwy, tylko jesliby znikl z mego zycia, poniewaz go lubie. Dziewczyny, moja kumpele tez poznalam z rodzina i innymi kolezankami i kolegami - zapewniam Was, ze nie mam najmniejszego zamiaru sie z nia zenic :D Tak szczerze - ja nie tylko nie chce slubu i dzieci, ja nie jestem w stanie zadnemu kandydatowi na partnera zaufac do konca, a poza tym wydaje mi sie, ze gdybysmy faktycznie mieszkali pod jednym dachem, mielibysmy problem z dogadaniem sie. Ja go bardzo lubie, ale nie czuje ze on jest moja druga polowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
W ogole sadzicie ze mozna stworzyc dobry zwiazek z osobaktorej sie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osobaaaa
Ze ktos w tym zwiazku bedzie szczesliwy??? Ze warto probowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
Wciaz nie wiem, co zrobic... widze, ze Wy tez :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocca mocca
wiesz zrobcie sobie ze tak to nazwe przerwę.. zobaczysz czy tesknisz... ze napewno nie brakuje Ci go.... na sile nic nie mozna ale upewnij sie zeby pozniej nie bylo postow: "zrozumialam ze go kocham" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osaczonaaaa
Wiem juz teraz ze by mi go brakowalo... ale to nie milosc, a sympatia, przywiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×