Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam pracy mam dość

co o tym sądzicie ??

Polecane posty

Gość nie mam pracy mam dość

Skończyłam studia z dobrym wynikiem, na absolwentów tych studiów czekała praca. Faktycznie w prasie było sporo ogłoszeń ale tak naprawdę trzeba było mieć doświadczenie albo odpowiednie znajomości albo sporo szczęścia. Małam znajomości, ale nie takie aby dostać wymarzoną pracę. Poszłam na staż i trafiłam do innego działu, praca była fajna ale okazało się, że nie mają kasy i nie przyjmą nas po zakończeniu stażu. Rozesłałam CV i dostałam pracę ale w innym zawodzie, to była okazja na duży rozwój. Kasa miała być fajna ale jak się później okazało ani kasa taka duża, w sumie robiłam za sekretarkę (nie mam nic do sekretarek). Po kilku miesiacach okazało sie, że odejście z pracy oznaczało, że mój szef gdy zadzwonią w sprawie referencji zmiesza mnie z błotem, taki miał zwyczaj(to była jego metoda na to aby nikt nie przekazał żadnej wiedzy konkurencji). Nie miałam szans na wyjście na rozmowe w sprawie pracy, bo o urlopie nie było mowy a na żądanie szybko się skończył. Później musiałam się przeprowadzić, w tej sytuacji zwolniłam się mimo, że nie miałam na miejscu inne pracy. Efekt był taki, ze długo byłam bez pracy. Zadzwonił kiedyś kolega i opowiedział w jaki sposób przedstawia mnie mój były szef przyszłemu pracodawcy. Wreszcie znalazłam nową pracę, moja intuicja mówiła mi żeby jednak szukać dalej. Zdecydowałam się na tą pracę. W międzyczasie jak tam pracowałam zmienił się szef, nowy sobie nie radził, dokładał nam co tydzień nowe obowiązki, dodatkowo sytuacja na rynku zmieniła się gwałtownie. Zaczął sie czepiać ludzi z mojej grupy, szczególnie mnie. Zaczął mnie wyzywać przy pozostałych, raz się postawiłam, wówczas grubo przesadził. Nie pozwolę aby mówiono, że coś kradnę. Powiedziałam mu, że ma udowodnić, że kradnę. W tym samym czasie dostał upomnienie od prezesa, wykazał się, zwolnił mnie kilka tygodni później, tuż przed świętami.Mnie było zwolnić najłatwiej, nie mam kredytów, dzieci, jestem młoda.Przy rozwiązaniu umowy powiedział, że w sumie jestem dobrym pracownikiem ale on nie jest z tego zadowolony i nie będzie tego ukrywał przed pracodawcą. Efekt taki, że jest kryzys i nikt nie chce takiego pracownika jak ja. O powrocie do zawodu nie ma mowy, upłynęło już kilka lat od ukończenia studiów. Nie jestem idealna i nie wszystko robiłam perfekcyjnie, ale nie byłam obibokiem i dawałam z siebie dużo. Jestem załamana, uwsteczniam się, moje życie nagle się zatrzymało, już nie wiem co robić ;( Na szczęście miałam oszczędności i mam za co żyć ale jak długo. Ma ktoś jakiś pomysł ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Mnie było zwolnić najłatwiej, nie mam kredytów, dzieci, jestem młoda. " Zapewniam cię że majac kredyty itp. też nie bawiliby sie w czułe słowka tylko wyleciałabyś z roboty tak samo jkak teraz . po prostu ludzie są wredni :-O co masz dalej robić ? ----> liczyć na to że w końcu uda ci się znaleźć sobie miejsce w jakiejś "normalnej" firmie, podobno jesteś młoda więc nie masz więcej jak trzydzieści parę lat ( lub mniej ) a więc wszystko jeszcze przed tobą . co do referencji- nie kazdy pracodawca dzwoni i to sprawdza . ps. twoja historia choć nie nalezy do wesołych - to przeciez nie jest tragiczna . głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×