Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warkoczacy ciagnik

rozmowa kwalifikacyjna a stres - jak sobie z tym radzic?

Polecane posty

Gość warkoczacy ciagnik

jestem zalamany, ogolnie nie lubie ludzi, czesto przy zalatwianiu jakichs spraw w urzedach denerwuje sie, czerwienie. bylem na kilkunastu rozmowach kwalifikacyjnych jednak za kazdym razem starsznie sie stresuje, nie moge opanowac gestow uznawanych za oznaki niepewnosci i zdenerwowania. strasznie sie czerwienie, trzesa mi sie rece, zapominam najwazniejszych kluczowych rzeczy. czasami jest tak jakby mi mozg spowolnil obroty. czesto przypominam sobie dopiero w drodze powrotnej, o co chodzilo rekrutujacym. mam potem starszne wyrzuty sumienia. wiec pytanie: jak sobie radzic z takim czyms? mozna by brac jakies prochy uspokajajace, ale na dluzsza mete to nie ma sensu, potrzebuje po prostu troche czasu zeby oswic sie z sytuacja, seta przed rozmowa na odwage tez odpada, wiec jak sobie z tym radzic? czy ktos ma podobny problem ? jak znalezc prace w takiej sytuacji ? czyludzie nerwowi sa z gory skazani na bezrobocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbbssw
to poważny szkopuł bo od tego jak wypadasz na rozmowie zalezy czy ciebie przyjmą nawet jesli masz dobre CV ... idź na rozmowe z taką myślą : " w tej chwili niczego nie mam. nie mam pracy więc nie mogę niczego stracic , jestem w punkcie zero i mogę tylko zyskac " . przed rozmową może jakiś mały wysiłek fizyczny itp. ale jeżeli masz tak wielkie problemy w kontaktach z ludźmi ( zżera cię stres ) to może jakaś porada psychologa... ... a może im więcej rozmów tym bardziej się przyzwyczaisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warkoczacy ciagnik
no wlasnie mam nadzieje, ze z czasem to minie, ale obawiam sie, ze w niektorych sytuacjach bedzie ok, lecz w pozostalych dalej wielki stres. nie we wszystkich sytuacjach sie stresuje, raz tak raz nie. rozne stresy maja rozne podloze, chociaz nie na wszystkich rozmowach sie tak strasznie stresuje, tylko w kilku przypadkach, jednak jest to bardzo dreczace pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duchowe wsparcie
bo ci chłopie za bardzo zależy ( to akurat jest normalne ) - musisz myślec tak, że jak nie ta praca to inna a każda rozmowa przybliża cie do zdobycia pracy , wyrzucaj negatywne mysli , karm umysł pozytywnymi , wizualizuj w głowie udaną rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjjhghghhhg
a ja mysle, ze ty po prostu nie widzisz w tym zadnego sensu... ja tez tak mam, ale na rozmowy nawet nie chodze, pracy nie szukam, bo jakos nie mam ochoty robic z siebie idiotki przed obcymi ludzmi, do tego glupszymi ode mnie. po pierwsze: nie widze w tym sensu (cala ta chora cywilizacja zarabiania na zycie jest dla mnie niepojęta, nie rozumiem tego systemu niewolniczego w ktorym kazdy musi pracowac, a bez pracy jest niczym), a po drugie za bardzo mnie to stresuje, mam tak jak ty a nawet gorzej. w szkole odp. ustne zawsze byly dla mnie koszmarem, tak mi zostalo. ale nie przejmuję sie tym. bo jakie to ma w sumie znaczenie? moze wymysl jakąs prace w domu czy cos, tak zebys mial jakas inna opcję zarabiania pieniedzy. ale najwazniejsze to zebys sie tym nie martwil, bo ten swiat jest tak chory, ze niedziwne, ze wrazliwsi ludzie sobie nie radzą. najlepiej jak sam widzisz radzą sobie w takim swiecie ludzie zaklamani, chciwi na pieniadze, idacy po trupach do celu. takim jest łatwo, bo sa przebojowi i wygadani. ale i tak skonczą marnie, bo zapominaja o tym, ze w zyciu nie chodzi tylko o zarabianie kasy i chciwosc, ale cos zupelnie innego. trzymaj sie:*❤️🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość db db db d
nie wszyscy którzy sobie radzą są zakłamani i idą po trupach to raz a dwa : praca to nic złego , to podstawowa dziedzina życia człowieka obok rodziny itp. , ciekawe co taka osoba siedząca w domu bedzie miała na starośc - chyba tylko suchy chleb i wode :-O jak ktoś chce założyc rodzine i miec dzieci to naturalnym jest że bedzie też chciał godnie zyc i zarabiac a nie zamykac się w czterech światach przed ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość db db db d
prawdziwą sztuką jest przeżyc zycie na przekór " wrogiemu otoczeniu " czyniąc dobro , nikogo nie krzywdząc a alienowac się i zamknąc przed swiatem potrafi tylko tchórz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość db db db d
można połozyc się za życia do trumny albo uznac ze nasze istnienie to cud i korzystajmy z zycia i czasu jaki nam dano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warkoczacy ciagnik
nie mam zamiaru zakladac rodziny, wiec chodzi mi tylko o przezycie i ew odlozenie czegos na pozniej. wiem, ze ta cywilizacja to najgorsze, co mogl wymyslic czlowiek. no ale marzeniami i gdybaniem zyc nie mozna i robic cos trzeba, chociazby po to, zeby moc odetchnac na starosc czy cos w tym rodzaju. przed podatkami sie nie ucieknie, podobnie jak przed smiercia, wiec samowystarczalne zycie chyba nie jest mozliwe na tym nedznym padole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfgdfdfd
a jakie studia skonczyles? moze zacznij dawac korki? sa tacy co sie z tego utrzymują. nie zgadzam sie z tym, ze praca i rodzina to glowny cel zycia. owszem wiekszosc ludzi tak mysli, ale tak nie jest. cel zycia jest głębszy niz tylko praca. owszem trzeba znaleźć sobie jakies zrodlo dochodu, ale nie popadajmy w przesadę. ja tez rodziny zakladac nie cchę, moze kiedys, ale raczej nie zdecyduję się. a co do pracy to tylko zeby sie utrzymac cos robic, miec jakies zajecie przynoszące dochod, ale zeby robic z tego podstawową dziedzinę swojego zycia to jest chore dla mnie. moze wkleję pewien madry fragment, moze da wam do myslenia: "MYSLENIE = PROBLEM A oto ujrzalem marnosc egzystencji i glupote synow i corek ludzkich. Ich zycie nie ma zadnego sensu i sa wogole niepotrzebnymi tworami nie nadajacymi sie do wspol-egzystencji z innymi istotami w przyrodzie. Prowadza zycie i dzialalnosc na podobienstwo komorek rakowych, ktore sie mnoza bez celu niszczac wokolo swoje srodowisko , atakujac nawet samych siebie w bezsensownej swojej egzystencji, uwazajac sie za najwazniejsze twory w ciele Przyrody a nawet calego Wszechswiata. Niektore nie mogac zniesc swojej wlasnej bezsensownej egzystencji popelniaja samobojstwo. Nie potrafia niczego innego jak tylko tworzyc problemy, ktorymi zyja i karmia swoje chore zdegenerowane umysly. Niszcza nawet swoje wlasne cialo, ktore jako organizm nie potrzebuje do swojej egzystencji niczego wiecej jak swojej wlasnej inteligencji, ktora zostala za-atakowana poprzez chory umysl w ktorym zachodza biochemiczne reakcje powodujace myslenie czyli biochemiczne popedy, ktore z kolei jest najbardziej szkodliwe i degenrujace ich samych. Zajmuja sie czyms co nazywaja praca , co z kolei uwzaja za cos bardzo waznego w ich zyciu. Praca ich polega na ciaglym przerabianiu istniejacyh zeczy w przyrodzie, ktore nazwali surowcami na inne zeczy jakie powstaly w ich zdegenrowanych umyslach a ktore uwazaja za bardzo wazne dla ich wlasnej egzystencji. Praca stala sie dla nich nawet religia i uwazaja ja za cos swietego i bardzo wazny obowiazek w grupach spolecznych jakie tworza. Doszli do tego w swojej glupocie ze z surowcow produkuja zeczy ktore z kolei przerabiaja na inne zeczy a te jeszcze na inne i tak wkolo zeby tylko zajmowac sie pracowaniem, ktore nie ma zadnego sensu i jest bardzo szkodliwe dla ich wlasnej egzystencji i srodowiska jakie zamieszkuja. Myslenie jakie powstaje w ich umyslach tworzy iluzje, ktore sa dla nich sensem ich zycia. Na podstawie iluzji tworza tzw. duchowosc z czego z kolei powstaja przerozne religie i wierzenia. Na podstawie iluzji stworzyli we wlasnym umysle cos co nazwali Bogiem. Jednak tak samo jak oni sami i ich patologiczne widzenie wszytkiego wokolo, ich twor Bog jest tworem patologicznym powstalym z myslenia a uwazaja go za najwazniejsza istote we Wszechswiecie. W imie tego Boga i ich religijnosci morduja sie nawzajem i zadaja bol i cierpienie innym nie tylko wlasnego gatunku osobnikom ale takze innym istotom zyjacym, ktore nazwali w swoim slownictwie zwierzetami i roslinami. Sa przepelnieni niesamowita agresywnoscia wobec samych siebie i innych istot w otoczeniu w jakich zyja. W swojej glupocie sa zachlanni na wszytko wokolo i zyja niepochamowana chciwoscia na wszytko. Stworzyli w swoich umyslach iluzje, ktora nazwali pieniadzem i tej podstawie stworzyli swoja wlasna bezsensowna ekonomie oparta na chwosci i wyzysku siebie samych nawzajem. Chciwosc pieniadza jest glownie motorem ich parszywej i nikczemnej dzialalnosci. Za pieniadze zrobia wszytko, morduja sie nawzajem i siebie samych ponizaja w swojej i tak juz sprowadzonej do najnizszego poziomu bezsensownej egzystencji. Nie maja pojecia jak wyglada Wszechswiat a nawet ich wlasne srodowisko bo wszyko wokolo widza oczami schorowanej wyobrazni i iluzji, ktora nazwali wiedza. Stworzyli iluzja ktora nazwali nauka i w tej iluzji zdobywaja cos co nazwali wiedza. W nauce posegregowali caly swiat jaki widza wokolo na rozne kategorie, gatunki itd. Nauka ich jest oparta z kolei na wiedzy czyli teoriach jakie wymyslaja na podstawie przeroznych bezsensownych doswiadczen i badan jakimi sie zajmuja a ktore nie sa tak naprawde im do niczego potrzebne. Tkwia w zamknietym oblednym kole � nauka = wiedza / wiedza = nauka, ktora ciagle poglebiaja tworzac kolejne iluzje . Patologicznie widzac co tylko spotkaja na swojej drodze uznaja ze to zostalo stworzone dla nich jako ze uwazaja sie za najwazniejsze istoty w Wszechswiecie i ze Bog ktory jest ich wlasna iluzja stworzyl ten Wszechswiat dla nich i swojej wlasnej egzystencji. Nie maja pojecia jak wyglada zycie i czym ono jest. Zycie swoje wlasne uwazja za cos tak bardzo waznego ze nadaja mu wymiar wieczny, poprzez to stworzyli kolejne iluzje takiej jak np. zycie wieczne w niebie, reinkarnacje itp. Wymyslili wieczna szczesliwosc czyli niebo i miejsce cierpienia jak pieklo oraz przerozne stany swojej egzystencji po smierci ciala. Jednak tego ze dla siebie w swojej wlasnej egzystencji, we wlasnym srodowisku, stworzyli swoje wlasne pieklo ze ich cale zycie to jedno wielka udreka tego nie sa w stanie zauwazyc. Wprowadzili w swoje zycie wiele idiotycznych i bezsensownych innych iluzji takich miedzy innymi jak , szczescie, milosc, na podstawie tych iluzji uwiklani sa w dualizm czyli widzenie wszystkiego z punktu dobra i zla. Stworzyli tez miedzy innymi cos co nazwali sztuka ktora przejawia sie w roznych idiotycznych formach od poezji czyli pisanie roznych bzdur po powiesci o ich wlasnym nedznym zyciu, po przez np. malowanie obrazow tego co widza i czego nie widza, produkuja np. filmy w ktorych ogladaja siebie w roznych sytuacjach problematycznych takich samych jakie maja na codzien a ktore tworza w swoich chorych umyslach. Stworzyli muzyke ktora sie podniecaja poprzez sluchanie roznych dzwiekow i roznych spiewow oraz wiele innych niezliczonych przeroznych zidiowacialaych form jak oni to nazwali wyrazania siebie. Podniecaja sie tym wszytkim szukajac popularnosci wsrod siebie samych takich samych zidiowacialych osobnikow. Zadna normalna istota jak na to wszytko popatrzy taka jak np. Zwierze nigdy nie bedzie w stanie zrozumiec tego co ludzie wyprawiaja sami ze soba. Uprawiaja kult zmarlych przodkow poprzez co stworzyli takie miejsca ktore nazwali cmentarzami i na podstawie tego kultu miedzy innymi stworzyli historie swojego gatunku, ktora jest zaklamana i dopasowywana do tego co chca zeby zadowolic wlasne zaklamanie. Zyja wydazeniami ktore badz mialy miejsce w przeszlosci ich gatunku lub zostaly wymyslone po to aby tworzyc iluzje ktore pasuja im do tego czego chcieliby zeby bylo, oklamujac siebie samych. Zeby jedni mogli gorowac nad innymi i nimi rzadzic, wymyslili roznego rodzaju stanowiska i podzialy klasowe czy to w religi czy kolejnej dyscyplinie swojej wlasnej glupoty, ktora nazwali polityka i na tych dwoch podstawowych dla ich wlasnej nedznej egzystenscji polach ich bezesensownej dzialnosci, sie miedzy soba niszcza, morduja, konkuruja sami ze soba, ktory glupszy i bardziej chciwy od drugiego obiecujac reszcie glupiego i coraz bardziej oglupianego spoleczenstwa przerozne idiotyczne ideologie zeby sie tylko utrzymac na najwyzszych stanowiskach po to zeby rzadzic innymi i chelpic sie przed innymi swoja popularoscia, ktora sa nadeci i ktora sie szczyca przed innymi a reszta tych w dole patrzy na nich z podziwem i zadroscia i niektorzy robia wszytko zeby sie tam wspiac na szyczty zdprawowania i glupoty. Narzady rozrodcze i swoje cialo uzywaja dla zmyslowego podniecania sie intymnego przez co stworzyli sex dla przyjemosci ktory z kolei przybral przerozne formy zboczen sexualnych, na tej podstawie stworzyli poronografie ktora wykorzytuja miedzy innymi jak prawie wszytko inne do robienia pieniedzy a te z kolei pomagaja im sie wspinac coraz to wyzej po szczeblach w drabinie ich zdegenerowanego spoleczenstwa. W calej przyrodzie nie ma bardziej glupiego i zdeprawowanego i ulomnego gatunku pod kazdym wzgledem jak gatunek ludzki. Zyja opetani przez swoje wlasne iluzje, zboczenia , biochemiczne popedy i zadze ktorych sa pelni. Pozostawieni sam na sam z przyroda w warunkach gdzie zyja zwierzeta i rosliny zazwyczja gina w ciagu kilku dni. Sa bezradni w poruszaniu sie po miejscach gdzie swobodnie poruszaja sie zwierzeta. W swojej glupocie nie doszli do tego ze do tego zeby normalnie zyc nalezy poprzestac na zaspokojeniu podstawowych warunkow egzystencji czyli niewielkiej ilosci prostego pozywienia , schronienia i odziezy dla okrycia ciala przed warunkami atmosferycznymi i niczego wiecej nie robic. Stworzyli medycyne czyli kolejna iluzje majaca im zapewnic zdrowie ciala i umyslu a tak naprawde poprzez to niszcza swoje ciala choruja na prawie niezliczone ilosci chorob, ktore powstaja po spozywaniu zdegenerowanej zywnosci i roznych lekarstw. Ogolnie uwazaja ze w medycynie osiagneli wielki postep a buduja coraz wiecej szpitali, klinik i "Przychodni Zdrowia" jak sami uzywaja tej patologicznej nazwy, ktora nie ma nic wspolnego ze zdrowiem. W medycynie osiagneli najwyszy stan otepienia i oglupienia a ze zauwazyli ze mozna na tym robic pieniadze, zalezy im tak naprawde zeby kazdy osobnik ich gatunku na cos chorowal a nie byl zdrowy. Im wiecej maja chorych tym wiecej moga zarobic. Bogactwo iluzji pieniadza zaslonilo im calkowicie bezsens tego co robia i jak zyja, a zyja po to aby gromadzic co sie tylko da jakby mieli zyc wiecznie na Ziemi ktorej okupacja sie zajeli. Zyja tez zludzeniami sie ze kiedys bedzie im lepiej jak osiagna to czy tamto coraz bardziej sie pograzajac w swojej bezradnosci i osleplym pedzie do swojej samozaglady, ktora widzi sie na codzien w ich codziennej bezsensownej egzystencji. Nie sa w stanie zauwazyc ze zeby zyc normalnie czyli w zgodzie ze samym soba a w tym i z przyroda nie musza robic doslownie nic."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qefrvbbvb
" nie zgadzam sie z tym, ze praca i rodzina to glowny cel zycia " nikt tutaj nie twierdzi że to głowny cel zycia . celem zycia również nie jest alienacja i strach przed ludźmi :-O ograniczanie się do czterech ścian " bo swiat jest zły" - to robienie sobie wiekszej krzywdy niż się początkowo wydaje . filozofia filozofią - jest w niej wiele racji ale jeśc trzeba a i kontakt z innymi ( nie wszyscy są źli ) jest potrzebny - przynajmniej dla większości ludzi. nikt nikomu nie każe powielać schematów , wychodzić za mąż itp. niech kazdy robi co chce na własną odpowiedzialność , byle tylko na stare lata nie miał pretensji że ma emerytury 500 zł, jest sam a w zyciu udało mu się tylko uciec od problemów i zamknąc w swoim swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfgdfdfd
masz bardzo plytki sposob myslenia. kto tu mowi o strachu przed ludzmi? albo o alienacji? czy ja pisalam gdzies, ze boje ze ludzi? nie wydaje mi sie. pisalam, zeby skupic sie na rozwoju duchowym, a zeby do czegos dojsc w tym tak zwanym rozwoju duchowym, to niestety ale potrzebna jest samotnosc. i nie chdozi o to, ze boisz sie ludzi, ale o to, ze cchesz osiagnac pewien poziom np. w medytacji i zeby inni ludzie ci nie przeszkadzali. i daj juz spokoj z tym ciaglym pisaniem o biedzie na starosc, bo to sie nudne robi. sa jogini co nic nie jedzą a zyją, a sa bardzo szczesliwi. jakbys wyszla ze swojego waskiego schematu rozumowania to moze byc przejrzala glebiej. b/o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qefrvbbvb
ja nie piszę o Tobie to raz :-) pisałem ogólnie a ty bierzesz wszystko do siebie a dwa : na ile wartościowe sa twoje wynurzenia skoro nie potrafisz rozmawiać na nieco wyzszym p[oziomie niż ublizanie innym - " płytki sposób myslenia " :-O wybacz ale nie jestes dla mnie partnerem do dyskusji skoro taka ignorancja ciebie cechuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qefrvbbvb
co do tego co się robi nudne ---- > ty też w kólko to samo piszesz :-O " a po drugie za bardzo mnie to stresuje, mam tak jak ty a nawet gorzej. w szkole odp. ustne zawsze byly dla mnie koszmarem " swoją drogą chyba się jednak boisz lub bałaś Skoro taka z ciebie wyedukowana Pani filozof to trzymaj może poziom i polemizuj z moimi tezami a nie uzywaj argumentów ad personam. mam prawo wyrażac swoja opinie o zyciu , a twoja nie jest bynajmniej jedyną słuszną . Właśnie ty masz bardzo płytkie podejście do zycia , skrajne itp. w zyciu mozna znaleźć wiele szczescia jeśli tylko znajdzie się na to odwagę . Życzę miłej samotności skoro jesteś szczesliwa to ja nie mam nic do tego tylko łaskawie nie wyjeżdzaj z tekstami " płytkie myślenie " bo to wszystko co pisze swiadczy o tym że nie jestem osobą bezrefleksyjną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qefrvbbvb
gdzie tu wąski schemat rozumowania ? czy ja pisze ze trzeba miec rodzine i dzieci? ze trzeba duzo zarabiac? ze trzeba wyjsc za mąz CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM TAKA RADA ODE MNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warkoczacy ciagnik
jakies zrodlo do tego tekstu o mysleniu ? bo zgadzam sie z wiekszoscia jego tresci. nie mniej jednak myslenie mysleniem, a zycie zyciem. chcialbym osiagnac w jakis sposob spokoj ducha i najchetniej zyc samowystarczalnie, ale w tym wlasnie chorym spoleczenstwie cywilizacyjnym sie tak nie da niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×