takie pytanie wazne do was mam

czy mozna nie kochac swojej rodzonej siostry? ja mojej nie lubie od zawsze całe zycie była dla mnie wredna,pamietam jak w dziecinstwie ciagle donosiła rodzicom o wszystkim, ze jej czegos nie dałam itp jest młodsza o 3 lata, pamietam jak sie bałam złosci rodziców bo wiedziałam ze cała wina bedzie zwalona na mnie chociazbym nic takiego nie zrobiła,ja nie zwracalam nigdy uwagi na d**erele i nie leciałam z kazdym na skarge;/ nie widzialam sensu rzadko z nia rozmawiam najczesciej sie kłucimy dzisiaj mam 24 lata i powiem szczerze jakby sie wyprowadziła nie brakowałoby mi jej nigdy teraz jest jeszcze gorzej jak zaszła w ciaze zachowuje sie jak pani na włosciach nikt jej nie podskoczy,matka jest nia oczarowana i wpatrzona jak w obrazek wciaz ze soba gadaja o dziecku itp ja jestem skrajnie olewana nie intereuje jej moje zycie, sukcesy na uczelni, nie wie co robie w ciagu tygodnia nie interesuje jej gdzie jestesm i o ktorej wroce za to z moja siostra uwielbia plotkowac o zyciu sasiadów pt,kto umarł,kto sie rozwiódł itp;/