Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość words to sell

Kącik dla nienawidzących życia !!!!

Polecane posty

Gość words to sell

dlazcego nienawidzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo tego jest... tak naprawde nie ma za co go kochać... rodzimy sie w cierpieniu i w cierpieniu umieramy. Czasem wydaje ci sie że masz wszystko i nagle tak od se, to wszystko tracisz. Niektórzy już walczyli, wygrali i nagle muszą spadać, i wciąż spadać tylko po to by sie rozbić o skały i zacząć wszystko od nowa. To jak próbować zacząć walczyć o wszystko od nowa, na pustyni zacząć znów tworzyć ogród, ale jest coraz mniej siły i czasu. Bo skończyła ci sie woda i jedzenie i walcz tu znów. Nie ma prawdziwie dobrych ludzi, każdy cie nienawidzi, każdy chce twoich łez. no więc po co żyć? nie łatwiej umrzeć? bez cierpienia... jestem nikim... straciłam wszystko... nie mam celu życia i nie mam siły zaczynać wszystkiego od nowa... Mój ojciec bił moją mame, ale jednak miałam z nim lepszy kontakt. w wieku 9 lat wyprowadziliśmy sie od niego... wwieku 11 lat przestałam mieć z nim kontakt. z mamą wcale nie gadałam. z siostrą i bratem raczej też nie. obwiniałam siebie. ciełam, piłam, ćpałam. w wieku 17 lat zaszłam w ciąże z cudownym chłopakiem. ideał. nie miał wad, zamieszkałam z nim. był wszytkim. miał bogatą rodzine, więc zaczełam wszystko od nowa i lepiej. poznałam dużo dziewczyn, zaczęłam regularniej chodzić do szkły i sie uczyć. przestałam pić, palić ćpać. gdy miałam 19 lat wzieliśmy ślub, mieliśmy synka, a rok później narodziła sie nam córka. on dużo zarabił. starał sie. chodził na studia i zarazem pracował w firmie jego ojca. po studiach przeją ją od niego. ale musiał wyjechać na trzy miesiące z pracą. nie wrócił. szuakłam go, nikt nie wiedział gdzie jest. dzieci za nim płakały. w końcu przyszedł do mnie detektyw, a raczej ja do niego. po trzech miesiącach zrobił mi nadzieje.... brat krzysia (mojego męża) bardzo mi pomagał. był do niego podobny. miesiąc potem dowiedziałam sie że krzyś zmarł, jego ciało odnaleziono w rzece. w końcu sie wydało że za zamachem stał jego brat. ale on chciał ze mna być. wykrzyczałam mu w twarz że go nienawidze. on przy mnie zabił mojego syna. kubusia.co on mu robił? to było cudone, wesołe dziecko. piękne, kochane. pomagało mi. interesował sie przyrodą, chciał pomagać ludziom. był mały ale wszystko rozumiał. Elwira też to widziała. byłam załamana. przez dwa lata opiekowali sie niaą jej dziadkowie, bo ja nie dałam rady. potem znów ze mną była. jednak zachorowała. jeździłąm z nią po lekarzach. miała raka mózgu. walczyliśmy o nią. wszyscy. ona wierzyła że wyzdrowieje, chciała wyjść ze szpitala, bawić sie nadal. ale o roku zmarła. nie wiem co ja złego zrobiłam że sie tak stało. teraz moja mama musiała wyjechać. też sie leczyć. moja siostra mieszka w innym kraju, a brat, po drugiej stronie polski. napoczątku mi pomagali. ale teraz nie mogą,smai mają problemy. teście też chcieli mi pomóc, ale obwiniali mnie o wszystko . niedawno mieli wypadek samochodowy. są w ciązkim stanie. ja mam wyjechać za grniace pracować. ale nie mam siły zaczynać od nowa. boli mnie to wszystko. mam ochote umrzeć. tak po prostu umrzeć. może wtedy bym poczuła spokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamotka
Dlaczego wszyscy, którzy się wypowiadają o swojej niechęci do życia, są tacy... dziecinni, prości, głupi? Ilekroć słyszę o depresji, dowiaduję się, że dopada ona tych, którzy wydają się szczęśliwi. Niestety, nie chodzi o sposób taki, że opijasz się na imprezie, więc udajesz szczęście, a w domu płaczesz, tylko pojawia się apatia, bezsenność, zmęczenie. Gdzie są ci ludzie, kiedy ich szukam? Dlaczego trafiają się tragicznie doświadczone nastolatki jak powyżej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×