mój facet chce chyba żebym usuneła tą ciąże

Wczoraj powiedziałam mojemu facetowi, że prawdopodobnie będziemy mieli dziecko. Zareagował na to nie najlepiej (że to wszystko moja wina, że to jest niemożliwe i że ze wszystkich jego planów nici bo mu nie powiedziałam wcześniej). Stwierdził tak w ogóle że on idzie się schlać i dziś będzie robił to samo. Kazał mi usunąc przez jakieś tabletki tą ciążę powiedział, że mi je dostarczy. Ja nie chcę tego robić, wiem, że będę tego bardzo żałować...Gdy później z nim rozmawiałam stwierdził, że on niczego do wiadomości nie przyjął i nic nie wie... I co ja mam z nim zrobić? Nie chcę zostać samotną matką... Pomóżcie! :(

Dziewczyny jak uprawiacie seks,to powinniscie sie liczyc z mozliwa ciaza...!!!!

Up

Przeciez ona sie liczyła z tym, on mowil ze chce zeby mieli dziecko!!!!

usun faceta a nie dziecko!!!! daj mu czas jeszcze, pewnie jest w szoku, to zrozumiale, ale jesli nie chce ciebie z dziweckiem, wracaj do matki, ona ci pomoze, a jemu pomachaj na do widzenia. nie usuwaj bo bedziesz zalowala do konca zycia. dziwny ten twoj facet.... cos mi tu smoierdzi moja droga... uwazaj.....

moja kolezanka usunela ciaze kilka lat temu, bo niby szkola, rodzice, nie ten chlopak, bla bla bla. Dzis zaluje tego strasznie, nie moze sobie z tym poradzic :( nie rob tego, bo choc dzis wydaje ci sie ze jestes silna to moze wrocic ale bedie juz za pono :( nie jestem moherem, wrecz przeciwnie :P ale to jakim wrakiem stala sie moja kolezanka zmienilo moj punkt widzenia na zawsze. To twoje malenstwo :)

Autorko a może skoro podejrzewał, że jest bezpłodny a teraz okazało się, że jesteś w ciąży poszedł zrobić jakieś badania płodności i za miesiąc będzie miał wyniki. Może ma wątpliwości czy to jego dziecko skoro myślał, że jest bezpłodny?

A może postawmy się na jego miejscu. Z normalnej, miłej dziewczyny zrobiła się nagle jęcząca i namolna baba. Ciąża to, ciąża tamto, obejrzyjmy wózki, muszę o siebie dbać, muszę to, ty musisz tamto. Już nie dzwoni, żeby sobie ze swoim misiem miło pogawędzić, nie chodzą do kina, na spacer. Teraz ona dzwoni, żeby "coś załatwić". No wybacz, autorko, ale siebie sprowadziłaś do roli marudzącego inkubatora, a jego do statusu ostatniej osoby w hierarchii ważności. On jako on już się nie liczy, trochę się liczy on jako ojciec, ale jako chłopak czy po prostu osoba, to chyba juz nie. Trochę wyobraźni pozwala wyjaśnić wiele "dziwnych zachowań facetów".