Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Felixiana

Wychylac sie, czy nie?

Polecane posty

Gość Felixiana

Potrzebuje opinii z boku. Otoz moj przelozony ma mase spraw na glowie. Czesto zapomina o informacjach, ktore mu przekazujemy. Rowniez wsrod pracownikow dochodzi do nieporozumien, bo jeden mysli, ze drugi powiedzial (chodzi o kolejne zamowienia, ze cos sie konczy, czegos brakuje itp.). Wymyslilam wiec pewien system, ktory moglby usprawnic prace. Gotowa jestem robic to sama za friko (taka powiedzmy ewidencje tygodniowa). Jednak maz twierdzi, ze nie powinnam sie mieszac i wychylac, bo wspolpracownicy pomysla, ze lizus ze mnie a przelozony, ze wytykam mu bledy. Kurcze moje intencje sa na prawde czyste. To jest bardzo zle widziane wychodzic z inicjatywa, zeby cos usprawnic? Mam po prostu dosyc oskarzen, ze znow nawalilismy... Sama nie wiem, co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixiana
Przedstawic szefowi moj pomysl, czy nie? Czy moze czekac az sie tak zakopiemy, ze on sam poprosi o pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixiana
Niby moglabym porozmawiac, tylko, ze to niewiele wniesie. Wszyscy tylko zainteresowani sa czy wyplata przyszla w terminie i czy moga juz isc do domu. Wlasnie dlatego gotowa jestem prowadzic ta ewidencje sama. Nie bede ukrywac - jestem pracoholikiem. Lubie pracowac... Moze to chore, ale tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
Mam to samo, tzn. kocham racjonalizować, a wokół są nietknięte odmęty. ALE mój chłopak mówi mi często to samo, co Twój mąż. Wszystko zależy od tego, jaka jest Twoja pozycja w tej firmie obecnie i jak długo planujesz w niej zostać. Jeśli jesteś tam niezastąpiona, a jednocześnie łatwo Ci będzie znaleźć nową pracę - możesz robić, co chcesz. Jeśli ani to, ani to - sorki, ale prawda jest taka, że nikt Ci nie pogratuluje pomysłu. Jak sama piszesz, wszyscy są zainteresowani jedynie wypłatą w terminie. A szef? No cóż, jeśli sam nie widzi, że sprawy się walą, to na pewno Ci nie podziękuje, jak mu to uprzytomnisz. W ogóle to współczuję dylematu :o Niestety praca na etacie właśnie tak wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixiana
za to szef dokladnie wie ile go razy zdradzilam z zastepca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to najpierw powiedz o swoim pomysle wspolpracownikom, a jak nie beda zainteresowani, to bezposrednio do przelozonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixiana
przez to , ze romansuje z zastepca i szefem sklocilam ich i trudno teraz cokolwiek im zakomunikowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felixiana
Oj, nie jestem sama z moim bzikiem. :) Fajnie. :) No wiec, "niezastapiona" nie jestem, bo nie sadze, aby takowe osoby istnialy w realnym swiecie. W firmie jak i w tej branzy znalazlam sie zupelnie przypadkowo. Wszystkiego uczylam sie od zera i w ciagu niecalego roku udalo mi sie, jakos wybic. Nawet wspolpracownicy twierdza, ze zrobilam niesamowity postep. Ale to moj pracoholizm. Dotychczas zawsze w pracy szybko sie wybijalam bo tyram jak zakrecona i im wiecej pracy, tym bardziej sie ciesze. Na pewno znalazlabym cos innego. Nawet teraz odrzucam oferty, bo dobrze sie czuje w tej firmie i wiem, ze mam jeszcze wiele do udowodnienia sobie wlasnie w tej branzy. Na gratulacje nie licze. Z reszta przyzwyczailam sie do traktowania mnie jako dziwaka /bo kto dobrowolnie zostaje dluzej w pracy, bo chce cos poprawic, nauczyc sie, pocwiczyc/. Tak byloby i tym razem. Bardziej boje sie, ze szef zle zrozumie moje intencje. Ze sie wymadrzam, czy chce go pouczac. To bardzo w porzadku facet, tez ma bzika na punkcie pracy. sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×