ludzie, ratujcie.zaraz wyjde z siebie i stane obok

do moich wspollokatorek juz wczoraj przyjechali faceci. caly czas jest glosno, nie mozna sie dopchac do kuchni, lazienki. ja moge duzo wytrzymac , ale jak tak bedzie caly weekend to chyba wyniose sie chyba na dworzec albo i pod inny most. co mam zrobic, gdzie sie podziac, jak sie ratowac aaa

kurde.. a moi wspollokatorzy sie czepiaja o to ze u mnie chlopak jest przez weekend i spi. ludzie, to studia, jestescie gorsi od rodzicow. co prawda jak sa glosno, to lipa. ale co komu przeszkadza jak sie siedzi normalnie w swoim pokoju?! ;/

przyłącz sie do nich :)

Poza tym widać,że potrzebujesz bolca , zazdrośnico

ale przecież jeszcze nie ma ciszy nocnej :P ja tam mieszkam ze swoim to sobie mozemy pohałasowac jak nam sie podoba

alez mi to nie przeszkadza, niech sobie siedza w pokoju, wyjda gdzies luz, tez do mnie chopak przyjezdzal - wyszlismy na miasto , w pokoju sie pomizialismy itp - naprawde jestem wyrozumiala... ale teraz mieszkanie jest male i malo dziwekoszczelne, caly czas przesiadywanki w kuchni, w lazience. nie dolacze do nich bo to jeszcze takie mlodociane towarzycho, fiu bzdziu :) bardziej mysle sobie co tu robic w dzien, dokad pojsc itp. chyba bede walesac sie po parkach olsztynskich ;)

A TY nie masz buzi, żeby otworzyć i powiedzieć, że coś Tobie nie pasuje? Weź koleżankę którąś na stronę i zwróć uwagę. Jeśli wynajmujecie mieszkanie razem to macie takie same prawa. Nie wiem czemu miałabyś znosić coś co Ci przeszkadza.

albo sie wyprowadz :)

teraz to szpadam do szkoly , uf :)