Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

płacząca wierzba

Mam pytanie - dotyczy mojego związku

Polecane posty

Zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy mam rację/ mam prawo tak mysleć/ czy przesadzam/ marudzę itp. Ale od początku. Wiadomo moje odczucia sa subiektywne, ale spróbuję najwierniej przekazać w czym rzecz i o co mi chodzi. Jestem w kilkuletnim związku. Poznaliśmy się, zakochaliśmy w sobie i myslę, że dalej kochamy. Mój mąż jest dobrym aczkolwiek ciut za surowym człowiekiem,ale dba o mnie bardzo, czuję jego miłośc, jest odpowiedzialny, czuły, troskliwy. Przezyliśmy i dobre ale i złe chwile, nie zawsze się zgadzamy, mówimy nieraz innym językiem i nie do końca zawsze się rozumiemy. Ale ok. Na początku znajomości wiadomo – czule sms, telefony, kwiaty, szaleństwo – aby tylko być ze mną, usłyszeć mój głos… Pracę ma taką, w której często organizowane są wyjazdy integracyjne. Przez pierwsze lata –nie jeździł na nie w ogóle. Wolał zostawać ze mną. I dla gwoli wyjaśnienia jestem osobą zazdrosną nawet zaborczą , nie ufną… ale związek dla mnie z drugiej strony to nie niewolnictwo tylko partnerstwo, gdzie każdy ma prawo do swojej przestrzeni i zainteresowań. Ale od jakiegoś czasu mąz znów jak kiedys – przed naszym poznaniem ma ochotę na wyjazdy tzw: „służbowe”- dwu, trzydniowe, jednocześnie będać bardzo o mnie zazdrosym „nie pozwalając” mi na podobne wypady. Co czuję? Mam pogatwane myśli. Z jednej strony jest mi bardzo źle, ze –zmieniło się – ja to odczuwam -mąż nie potrzebuje tak mojego towarzystwa, czułe sms – nie ma ich, telefony, cóż… „co ugotowałaś na obiad”- ma ochotę na bycie nieraz tylko z kumplami z drugiej strony – rozumiem go, nie chcę go ograniczać, chcę aby był szczęsliwy. Dlaczego jestem nie ufna? Ponieważ poznałam zycie b. dobrze i ufać to można, ale tylko sobie i to chyba nie do końca…;) Pracowałam wśród mężczyzn i sporo się naoglądałam (wkoło pełno romansów), znajomi i przyjaciele – zdrady, mój pierwszy związek – zdradzal mnie… I przykro pisać nie mam dobrego zdania o tzw „integracjach”’ Z autopsji i z opowiadań – żeby nie było Meritum: Jestem nieszczęsliwa jak wyjeżdża. Wyobraźnia działa i żeby nie było, ze w tym czasie siedzę w domu – nie - idę do ludzi Ale wolałabym, aby poszedł na piwo, (chodzi nieraz z kumplami)i wrócił poźnije- ale te wyjazdy – a zwłaszcza rożnica – kiedyś nie potzrebował – teraz – zmieniło się… Wymyślam? Marudzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciamrrr
mozliwe ze nie ufasz bo duzo razy juz sie na kims przejechałas. chociaz to zalezy duzo od nastawienia moze sobie wmawiasz ze nie mozesz komus zaufac i tak sie dzieje. a moze twoja zazdrosc jest powiązana z nieufnoscią? kiedy go nie ma jestes zazdrosna i odrazu zapala ci sie czerwona lampka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emmett Fitz-Hume
A jeśli bzyknie coś na boku, to czy coś mu ubędzie (poza nasieniem oczywiście)? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intuicja nigdy nie kłamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciamrrr
wiem ze to trudne ale nie mozesz zawsze widziec w kazdej sytuacji czegos niepokojacego:-)rozumiem Cie skoro duzo przeszłas to trudne. moze porozmawiaj ze swoim ukochanym o obawach? powiedz mu co Cie gnebi powinien zrozumiec. nie powienien sie obrazac za to ze masz do niego ograniczone zaufanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiam. Jestem z tych, które rozmawiają i o swoich uczuciach i potrzebach, i o tym co boli itp... Wie, ze mi te wyjazdy się nie podobają, wie, że ma takie a nie inne zdanie. Odpowiada, ze jemu mogę zaufać, i że jak DALEJ będę naciskać, to ja NIGDZIE pójśc nie będę mogła bez niego... Qurcze. Porównuje moje wyjścia na kika godzin do klubu z kolezankami / notabene tez wychodzi - rzadziej ode mnie - to prawda... Ja poprostu mam awersję do WYJAZDÓW INTEGRACYJNYCH -NO;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiada, ze jemu mogę zaufać, i że jak DALEJ będę naciskać, to ja NIGDZIE pójśc nie będę mogła bez niego... cos sciemniasz albo nie jestes konsekwentna jesli mowi, ze mozesz zaufac to zaufaj a jesli sama chcesz gdzies wyjsc to odpowiadaj identycznie - mozesz mi zaufac jesli natomiast okaze sie, ze stosuje specyficzna symetrie, w ktorej on moze wychodzic a ty nie, to zwyczajnie sie na to nie zgadzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkohol, integracja , kilka dni w tym samym - moze bardzo atrakcyjnym towarzystwie - moze zrobić swoje. A nie uśniecha mi się wet za wet. Bo do czego do doprowadzi? On sobie, ja sobie... Za kilka lat osobno moze na wczasy?;) Qurcze i skończymy jak inni... a potem płacz i zgrzytanie zębami... A wystarczy co? Sama nie wiem i dlatego napisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciamrrr
hmmm. to dobrze, ze rozmawiacie szczerze-to najwazniejsze. mysle,ze powinnas mu zaufac. tylko z tego co piszesz on zawsze ma jakąś odpowiedz na Twoje obawy. wyjazd a spotkanie ze znajomymi to dwie róznie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Szczery - mi to nie odpowiada. Bo ja NIE mam ochoty na wyjazdy bez niego. Ja dalej mam ochotę pisać do niego sms jak dawniej - bo tak czuję. Dzwonić i mówić : kocham - bo tak czuję. Z drugiej strony daję sobie i jemu swobodę, bo wiem, zę kazdy człowiek jej potrzebuje... Czuję tak. Związek mój się zmienił. On mnie mniej potzrebuje. I co z tym mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciamrrr
on cie mniej potrzebuje? czujesz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Szczery - mi to nie odpowiada. Bo ja NIE mam ochoty na wyjazdy bez niego. Ja dalej mam ochotę pisać do niego sms jak dawniej - bo tak czuję. Dzwonić i mówić : kocham - bo tak czuję. slowem chcesz przedstawiac mu obraz psa ogrodnika? bo z twojego ostatniego postu mozna wyciagnac wniosek, ze facet ma po prostu ot tak przestac wyjezdzac i tyle, to po co opisywalas, ze ciebie nie chce nigdzie puszczac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czuję, że COŚ się zmieniło... Qurcze, 1. Nie wyjeżdżał - nie chciał - teraz ma ochotę. 2. Ja wychodzę - do koleżanek, z koleżankami do kina, na tańce(nauka) - raz w tygodniu i na kilka lat - byłam 5 razy w klubie;) 3. Ma problem, aby wyjeżdżała tak jak on - na imprezy integracyjne, bo boi się , ze ktoś mnie poderwie ;) Nie wiem jak mogę jaśniej Nie chcę być psem ogrodnika - raczej czuję, ze on ma taką postawę. Ale dziękuję Wam za wpisy, są mi potzrebne, ponieważ to zawsze spojrzenie z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę być psem ogrodnika - raczej czuję, ze on ma taką postawę. to zdecyduj sie w koncu: - chcesz wychodzic tylko on ci nie pozwala - nie chcesz wychodzic i nie chcesz zeby on wychodzil ktora opcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze mozna pójść z przysłowiowymi śmieciami i zdradzić... ale jak pisałam wyżej TAKIE wyjazdy jakby bardziej zdradzie sprzyjają. I chyba też istotny jest wątek, ze jednak kiedyś nie mial potzreby wyjazdów - teraz ma. Co przyjąc, ze związek się zmienia i już? Ja to wiem, ale czy musi w ta stronę? I czy to spawi, ze związek będzie coraz lepszy a nie będzie szedł po równi pochyłej w dół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciamrrr
nie no teraz to juz nie wiem co o tym myslec kochana;-( wychodzi na to ze on tez jest bardzo zazdrosny o Ciebie:-) a jesli chodzi o jego "chetne wyjazdy" moze ma tam kolegów i chce sie z nimi spotkac;-) nie matrw sie. jeszcze jedno pytanko:on ma cos przeciwko ze spotykasz sie z kolezankami? to wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwala na to co pisałam powyżej. Ja mu pozwalam tez na podobne wyjścia. Nie podobają mi się wyjazdy integracyjne Jemu też nie, tylko wtedy kiedy to JA miałabym pojechać. On uważa, ze mnie b. kocha i mnie nie zdradzi - dlatego jego wyjazd jest "bezpieczny" Natomiast mi ufa- lecz niektórym facetom - nie i dlatego nie mogę wyjechać - ponieważ nie daj Boże ktoś mnie będzie podrywał. Jego kobiety nie podrywają - tak uważa;) Jasno napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciemrrr
zawsze szczery- kolego zgadzam sie co do tej zdrady ale nie w tym przypadku;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasno napisałam? niestety nie placzesz sie w tym co piszesz jesli on ci nie pozwala - to jak pisalem powiedz to samo co on tobie - mozesz mi zaufac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciemrrr
jak dla mnie to on Ci nie ufa. albo po prostu buduje pozory tutaj, ze niby jego wyjazdy są bezpieczne a Twoje nie. to on jest zaborczy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarciamrrr
w przypadku kolezanki z która piszemy. ale to o zdradzie ze facet jak ma zdradzic to i tak zdradzi- podoba mi sie to zdanie bo taka jest prawda. płaczaca wierzba troszke tutaj namieszała dlatego nie zrozumiałam jej wypowiedzi ale teraz po długich wyjasnieniach i sprostowaniach rozumiem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×