wierzycie ze miłość przychodzi z czasem?

chodzi mi o to ze ludzie sie poznają, spotykają...mimo ze "to nie jest to" bo chcą zapomnieć o byłym/byłej, bo są samotni...powodów mozna podac wiele...i teraz pytanie czy jest mozliwe abytych ludzi połączyła milosc???? czy odrazu sa spisani na straty? podzielicie sie swoimi doswiadczeniami?

kliny sie nie sprawdzaja. no chyba, ze twoj byly to cham, gnoj, bil cie, ponizal i w ogole... albo tobie sie w glowie jeszcze nie poukladalo i nie wiesz, czego chcesz, bo mloda jestes. a poza tym to nie sadze, zeby komus sie to udalo, zeby tylko zapomniec. poczytaj kafeterie:)

A ja myśle ,że mnie miłość ominie ... Mam 18lat niedawno zakończył się związek ... Pff.. Paranoja.

jeżeli się spotykają tylko dlatego bo chcą zapomnieć to nie wróżę jakiegoś poważnego uczucia... No chyba że faktycznie po jakimś czasie stwierdzą, że chcą się spotykać dla samych siebie, a nie tylko po to, żeby zapomnieć o kimś innym....

mysle, ze nie przychodzi z czasem ... gdy od poczatku nie czuje sie motyli w brzuchu, nie ma odpowiedniej chemii miedzy ludzmi to moze byc tylko przywiazanie, przyzwyczajenie...

chyba mnie nie zrozumiałaś.... chodziło mi o to żę ludzie są ze sobą pomimo tego ze nie ma miedzy nimi uczucia....pytanie moje bylo czy jest mozliwosc aby tych dwoje połaczyła milosc przykład podałam taki ze chłopak spotyka sie zdziewczyna (załozmy ze ona zwiazałą sie znim bo nie chciala byc sama, bo mysli o byłym...a z tym co teraz jest...moze milosc by przyszla z czasem? i zeby nie bylo to tylko przyklad jestem co prawda po zwiazku ale wyleczylam sie z tego juz jakis czas temu.

Niedlugo biora slub:-) Choc myslalam, ze sie rozejda.

moja kumpela miala tak ze zwiazala sie z kimś ...wiecie "z braku laku" chciala poprostu z kim s spedzac czas mimo ze wiedzala ze on to nie jest ten facet "dla niej" wkoncu powiedziala ze nie chce dalej sie z nim spotykac...jednak nie mogla o nim zapomniec,tesknila....i dzisiaj...sa razem, planuja przyszlosc....

uzaleznienie... ona go nie kocha, tylko sie przyzwyczaila. nic poza tym.

ślub to decyzja na całe zycie...a nie z przyzwyczajenia....

Myślę, że można kogoś pokochać, przywiązać się, przyzwyczaić, to jak najbardziej miłość. Ale nie chemia i nie zakochanie...

nawet jakby bylo zakochamie, chemia to i tak i to sie w koncu skonczy po jakis 2-3 latach. To chyba nie jest konieczne skoro nie bedzie trwac wiecznie?

no ale nic z tego, odpowiedziałam po prostu na pytanie z tematu ;)

millcząca luz;)

nie znam odp na twoje pytanie....ale mam nadzieje ,ze milosc z czasem przychodzi :( spotykam sie z kims... jestesmy raczej jak wspaniali przyjaciele, lubimy sie ze soba kochac...glaskac, tulic... snujemy plany... ale nie czuje motyli :( nie czuje poprostu i bardzo mnie to martwi