zastanawia mnie... o co chodzi, moze Wy mieliscie podobne doswiadczenia

to juz mnie nie dotyczy, ale jak sobie o tym przypomne, to nie moge wyjsc z podziwu skad sie biora tacy faceci!!? Bylam kiedys z chlopakiem, ktory oczekiwal, ze jak przyjedzie do moich rodzicow, to wszyscy powinni organizowac mu jakies atrakcje. najchetniej to spalby do 12 zszedl na dotowe sniadanie, posiedzial przed tv. potem obiad z deserem. a potem, to zebym go jeszcze na jakies piwo zabrala. moze nie pamietalabym tego tak dokladnie, gdyby nie to, ze ja mieszkam na wsi i jak przyjezdzam do domu, to wstaje o 7 i zawsze cos znajdzie sie do roboty. w tym czasie, kiedy ja bylam w polu, on spal!! kiedys poszlismy z moim ojcem i siostra na zakupy na sylwestra. nie mial zadnych oporow, zeby wkladac do koszyka rozne rzeczy. pytalam sie, czy koniecznie musi to brac. fajerwerki za 80zl mogl z Wawy przywiez. przy kasie tylko stana za mna i do tych rzeczy sie nie przyznal. glupio bylo mi przed ojcem, ja nigdy nie dorzucam takich drogich rzeczy. z siostra wzielysmy dla siebie tylko paste do zebow i zel.

leń

to ze len to wiem. chodziaz trzeba mu przyznac, ze jak sie umowil z kims to to bylo swiete. swoimi sprawami tez umial sie zajac. najbvardziej rozwalil mnie tekst w domu moich rodzicow. chcialam, zeby poszedl ze mna zbierac jablka u ciotki. chodze doniej co roku, bo ona przychodzi pomagac moim rodzicom. "ja tu przyjechalem odpoczac nie pracowac" a soczki z jabluszek to piloby sie litrami, oczywisciej, jak ja zrobilam.

moze poopowiadacie o swoich "eks"

no to moze jeszcze dodam. ten delikwent zyl z mamusia i ona byla najwazniejsza osoba w jego zyciu. ale mimo to nie mial skrupulow wykorzystywac ja finansowo. zarabial wiecej os niej a jedym jego obowiazkiem bylo zaplacenie rachunku za energie. majac 28lat mamusia kupowala mu meble do pokoju, bo synuś przeciez ma tyle wydatkow. chyba ten samochod i pijackie wypady z kolegami.

Jesssuuu... wieś to faktycznie inna rzeczywistość. Nie dziwię się że ludzie ze wsi i z miasta nie mogą się dogadać. Jestem mieszczuchem i do głowy by mi nie przyszło że mogę zapraszać kogoś do siebie po to żeby zaprząc go do pracy w domu i u dalszej rodziny. No niestety, można mieć internet a i tak słoma z butów wyjdzie. :S (Akurat dorzucanie własnych, kosztownych zakupów do czyichś to jeszcze inna sprawa, cokolwiek dziwaczna zresztą. I tu wytłumaczenia nie widzę, nawet jeśli była mowa że ten dorzucający jest goszczony na Sylwestra - co najmniej owe fajerwerki czy jakiś dobry alkohol powinien postawić.)

Mamusia, gdy miała 28 lat, kupowała synowi meble do pokoju? A ile on wtedy miał, parę miesięcy? Weźże naucz się używać imiesłowów albo daj sobie z nimi spokój. Nie wychodzą ci skomplikowane konstrukcje zdań.