zabawić się z kolegą czy nie?

Jak w temacie, problem polega na tym, że kolega chce sie zabawić, otwarcie mówi, że nie szuka dziewczyny i w sumie w tej kwestii czego on chce jest wszystko jasne... Nie wiem dlaczego wybrał mnie, ponieważ ani nie wyglądam ani nie jestem taką co to z byle kim się zabawia, więc w ogóle dziwi mnie, że tak mnie postrzega. Ok, może wynika to z tego jak rozmawiamy na gg - czyli często z podtekstem erotycznym, a ostatnio to nawet można powiedzieć, że jawnie o tym co się dzieje. W ogóle, ostatnio zaprosił mnie do siebie, było już późno i od razu było wiadomo, że zostane na noc (ale jako koleżanka, troche naiwne myślenie, wiem...) i z naszej dwójki to on jest ten wyluzowany a ja ta zaangżowana przynajmniej z jego punktu widzenia, tyle, że kiedy już u niego byłam na tą noc, to on był mega zestresowany a ja zachowywałam się na luzie, więc może jednak on tylko chce wychodzic na takiego luzaka? Dodam, że kiedyś jeszcze powiedział, że nie chce zebym się tak bawiła z innymi chłopakami, ale skoro nie chce być moim chłopakiem, to przecież musi się liczyc z tym, że mogę sie bawić z kim chce ;P I poza tym, odpuścić sobie i iść szukać normalnego chłopaka, czy zabawiać się z nim i i tak szukać kogoś? Jeszcze mi powiedział, że ostatnio do niczego nie doszło i dlaczego, na co ja że dziewczyny musza się szanować, a on że źle to interpretuję... Czyli, że mówi mi, że jak z nim pójde to wcale nie bedzie oznaczać, że się nie szanuję, ciekawe czy tak też myśli... Co myśleć, co robić?