Żony, kobiety trzeźwiejacych alkoholików, narkomanów hazardzistów.

Kochane, jesli tak jak ja jestescie z "trzezwiejacym" uzaleznionym to napiszcie prosze jak sobie z ta sytuacja radzicie. czy wlasnie tego oczekiwalyscie, jak zachowuja sie wasi partnerzy itp.

ja sobie nie radzę, bo dawno już odeszłam od męża alkoholika. ale nie kochałam go. potem pogrążył się jeszcze bardziej. czy mam poczucie winy? mam. czy zostałabym, gdybym go naprawdę kochała? - pewnie tak. czy przez to byłabym szczęśliwsza? - nie wiem. teraz mam normalne życie - czy gdybym z nim została, zniszczyłby mi życie? - tak. czy nasze dziecko byłoby szczęśliwsze z takim ojcem? - nie wiem czy są jeszcze jakieś pytania bez odpowiedzi na ten temat - setki. moja koleżanka została z mężem alkoholikiem, który z tego wyszedł. mam z nią mały kontakt, ale wiem, że zachowywała się, jakby miał grypę, jkaby nic si e nie stało. Co przezywała przez ten czas - nie wiem czy nikogo nie obchodzą kobiety, których krzywdzi alkoholik? czy on wiedząc, co z nim się dzieje, powinien sam odjeść, by nie krzywdzić? nie wiem!!! może?

ja jestem z hazardzusta w trakcie terapii i niby mi o to chodzilo zeby podjal leczenie, ale to nie jest tak latwo zaczac normalnie zyc po kilku latach koszmaru jaki mi zgotowal