do pan pytanie

Witam. siedze sobie kulturalnie w lokalu na piwciu po pracy, stolik dalej siedzi mlody facet (ze 30 lat) i czyta gazete. po 15 minutach przychodzi jego kobieta i zaczyna sie dialog: -Marek czemu tu siedzisz? miales do domu wracac -wez wypierdalej -do domu chodz, czemu chlejesz znowu? -chuj cie to obchodzi wydupiej ci godom. Kobieta stoi i w oczach ma lzy. po czym ucieka a facet mruczy do siebie 'glupio pinda..do dom sprzatac, jo ci pokoza w domu'. Jak kobiety moga byc z takimi skurvesonami? ech...

a im to sie zdaje ze im sie poprawi

Wogole zachowywal sie jak pan i wladca, coraz czesciej spotykam sie z takim traktowaniem kobiet. niestety.

Też zastanawiam się nad tym od lat i niestety do żadnego wniosku dojść nie mogę... Może oprócz jednego- kobieta nie szanuje samej siebie pozwalając na coś takiego...:o Jakie to wszystko chore...:(

no bo to góral był:D

Tylko mi nie wmawiajcie ze to wina tych kobiet ze sie na to godza. albo ja jestem ciulniety albo faceci tacy przewaznie sa albo ja nie jestem facetem.

Wina jest oczywiscie obustronna- kobieta godzi się na takie traktowanie, podejrzewam,że nawet specjalnie nie zwraca na to uwagi lub nie chce zwracać lub przyzwyczaiła sie do tego lub... a z kolei wina faceta leży w jego chorej psychice. Nie wiem dlaczego ludzie traktują się w taki sposób... :o