Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zodiac

rak-wodnik

Polecane posty

Gość zodiac

Jaki jest pan rak?? Czy jest szansa na udany związek między panem rakiem a wodniczką? czy ktoś zna związki, gdzie partnerzy są spod tych znaków zodiaku ? czego można się spodziewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma żadnych szans niestety
wszystkie takie zwiazki kończą się bardzo źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfg
ja jestem wodnikiem a moj facet to rak :> czemu nie mialoby byc szans zeby zwiazek sie udal? Jestesmy razem prawie 3 lata,dogadujemy sie,mamy podobne zainteresowania,poczucie humoru,nie nudzimy sie ze soba.Ja bym tam nie doszukiwala sie az tak jakiejs zaleznosci co do znaku zodiaku.Moj byly facet tez dziwnym trafem byl rakiem i byl zupelnie inny niz ten obecny.Byly facet co chwile pisal jakies slodkie smski,buziaczki pierdziaczki az sie nieraz robilo slabo.Jak ktos z tym przesadza to troche masakra.. :> Oczywiscie uczucia mu przeszly tak szybko jak przyszly :P a obecny facet nie prawi mi komplementow za czesto,wstydzi sie jakos okazywania uczuc i w ogole jest zamkniety w sobie dosyc,tzn mowi mi ze jestem slodka czy kochana,ale to tak czesto w formie zartu.W ogole ma problemy ze zwiazkami i z uczuciami ale to inna kwestia.Raczej nie spodziewam sie po nim wywodow i pisania poematow na moj temat :P takze sama widzisz.. Kazdy jest inny i znak zodiaku nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Chyba najgorszy z możliwych układów. Przynajmniej w wydaniu mojego zwiazku małzeńskiego, który praktycznie nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jest ci wygodniej czy to raczej z wyboru ? przerzucasz kłopoty w zwiazku na znaki zodiaku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Jesli to pytanie do mnie, to tak, tak jest mi w tej chwili wygodnie. A dlaczego tak jest, to juz inna para kaloszy, jak to mówią i o tym pisac tu nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli to pytanie do mnie, to tak, tak jest mi w tej chwili wygodnie" to gratuluję udanego zwiazku :D opartego na horoskopach i znakach zodiaku ... pozazdrościć tylko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Dodaj sobie "s" na koncu w słowie "happiniess". :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
"happiness" oczywiscie, coś mi wskoczyło idiotycznie. :D A poza tym, nie czytam horoskopów. Mam w otoczeniu 3 Raki i z kazdym jest coś nie tak. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem rakiem a żona wodnik. Choć w horoskopach,które czytałem , uważają że jest to fatalne połączenie, tworzymy od prawie 20 lat zgraną szczęśliwą parę. I dlatego, przylmuję wszystkie horoskopy gazetowe z przymrużeniem oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle
IDEALNA PARA! swietnie sie rozumieja, rozmawiaja, tylko nie wiem jak w lozku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rak i wodnik
dawałam się całe życie wykorzystywać, az w koncu stwierdziłam dość on tak bardzo mnie kochał a jakoś, gdy przestałam robic pod jego dyktando przeszło mu zmarnowane 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
hah ;D akurat ja jestem rakiem, a moja partnerka wodniczka :D i powiem tak...czasami odnosze wrażenie, jakby to mnie bardziej zależało, jakbym to ja bardziej kochał. Jestem bardziej wylewny i nie wstydzę się okazywać uczuć. Ona jest mniej wylewna...to ja zazwyczaj pierwszy mówię "kocham", ja zwykle pierwszy napiszę/mówię jej czułe słowo...Ona hmm...lubi strasznie swobodę...non stop by tylko gdzieś chodziła na imprezy itp itd...nawet jak mnie nie ma przy niej. Mnie to np. nie potrzebne. Starczy mi tylko ona do szczęścia. A jej... chyba nie... :I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiar90
Ja jestem Rakiem a moj chlopak wodnikiem i jestesmy ze sob JUZ PRaWIE 4 LATA:) Jest cudownie choc czasami sa burzliwe klotnie:) Ale wodnik i rak to jest cos trwalego napewno!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwalego tak ale do dupy
ciągłe awantury, brak kompromisów, jakieś takie uzaleznienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
a czy też tak macie, że wodniki u Was w zwiazku tak latają jak moja partnerka ? że ciągnie ich do nieograniczonej swobody ? kiedy Was z nimi nie ma idą na imprezy itp itd ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiar90
Tak zgadzam sie --->>>choholudek Jak sa bez swojej drugiej polowki to chca sie bawic szalec wszedie byc..;/ To jest czasami wkurzajace.... Ale trzeba przyznac ze jak cos sie zle dzieje to sa wstanie ustac na glowie....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knali
ja wodnik od 3 tygodni jestem z rakiem, on jest skryty i nie okazuje uczuc a ja otwarta i bardzo uczuciowa, po miedzy nami zaczeło sie bardzo szybko po 5 dniach leciałam już do niego bo niemoglismy bez siebie wyczymac jest cudowny ale taki skryty..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość au29
ja bylam rok czasu z rakiem,a jestem wodniczką.bardzo był czuły i oddany.każda chwile ze mna chciał spedzac i rozmawiać na każdy temat.miałam czasem wrazenie ze ma obsesje na moim punkcie.ale musi być wszystko po jego mysli.owszem kocham swobode ale nie przejawialo sie to w lataniu na imprezy ale tym ze chciałam miec czas na nauke i czas na spokojne posprzatanie domu, odpoczynku.niestety problem był w tym ze on chciał zebym to robiła kiedy jemu pasuje.ciagle słyszałam "czemu to teraz robisz".a jak zaniedbywałam te rzeczy zeby z nim czas spedzic to mial pretensje ze to jest nie zrobione.oszaleć można było.ciagla krytyka a ja pragnełam swobody w normalnych codziennych czynnościach.miał pretencje że dużo spie-mam bardzo cieżko prace-wiec poswieciłam sie kilka tygodni zeby pozniej chodzic spać.zaowocowało to osłabieniem organizmu i nie miałam siły na seks, który codziennie musiał uprawiać.wiec był zły z tego powodu.i tak w kołko co nie zrobiłam było źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×