Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ona_01

związek z rozwodnikiem, a nie akceptacja go przez rodzinę

Polecane posty

Witam. Jestem już od ponad roku w związku z rozwodnikiem. Układa nam się cudownie. Mam świtne relacje z NIm, jego rodziną, 5letnim synkiem... i wszystko wydawałoby się ok. gdyby nie to, ze moja rodzina w dalszym ciągu nie moze go zaakceptowac. Ojciec robi mi ciągłe awantury... Wiele razy ja czy mój partner próbowaliśmy z nim rozmawiać, niestety na darmo:( Ojciec woli słuchać tego co mają do powiedzenia jego koledzy z pracy i inne, całkiem obce osoby, niż własnej córki. Cały czas (i nie wiem o jest tego powodem) ktoś `donosi` mu jakies totalne bzdury na temat mojego p. Ja już nie wiem co mam robić... jak do niego dotrzeć i przekonać do mojego p. :( Może miała któraś z Was podobny problem? Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co masz kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać? Chyba czasy wybierania męża przez rodziców to już dawno minęły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mieszkasz z nim czy
z rodzicami, sama sobą rozporządzasz czy jesteś ubezwasnowolniona przez rodziców? swoją drogą poczytaj temat Izy : Nie potrafię zaakceptowac jego dzieci (ost.) może o tym myślą rodzice, a Ty jeszcze jako posiadaczka różowych okularów nie zauważasz takich problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, ale czasami nie da się tego znieść, tym bardziej, że mieszkam jeszcze z rodzicami. Oni myślą, że zrujnuje sobie życie pakując się w taki związek. Dla ojca to wstyd być z taką osobą... Bolą mnie jego słowa, bo nie zna mojego partnera i co najgorsze nie chce go poznać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona01
a próbowałaś w druga stronę? odpusc i ty i twój facet, nie przekonujcie ojca do siebie, powiedz, ze jesli cos to wolisz sie sama na własnych błędach przekonac a nie ulegac ludziom, którzy jeśli racji nie maja, to zabieraja ci/wam tylko mozliwosc na szczęśliwe życie. odpuść na jakiś czas, może ojciec sam zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontakt z jego synem mam bardzo dobry, więc nie rozumiem po co miałabym czyt. ten temat. Mały jest mi bliski, bardzo go polubiłam i myślę, że on mnie też... Często o mnie pyta i bardzo się cieszy na mój widok. Rozumiem moich rodziców i ich obawy, ale naprawdę niepotrzebnie się zamartwiają... Tylko szkoda, że tak ciężko idzie im zaakceptowanie tego wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mojego ojca ważne jest to co ktoś mu mówi... Nie ma własnego zdania i to mnie boli :( Wiem, że chcą dobrze i na pewno inaczej wyobrażali sobie moją przyszłośc, no ale jest jak jest i nie zamierzam tego zmieniać. Mimo to nie chce przez mój związek być skłócona z rodziną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czy ten pan
stał się rozwodnikiem z twojej przyczyny? Bo to by wyjaśniało stanowisko Rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ! Poznaliśmy się gdy już razem nie mieszkali i był w trakcie rozwodu.. Ich małżeństwo trwało 4 lata. Ożenił się, bo niestety `zaliczyl wpadke`, a że miał wtedy tylko 18 no to zdaniem jego i jej rodziców musieli wziac slub. Z góry więc było wiadomo, ze to małżeństwo nie przetrwa, jeszcze tym bardziej, ze do tego wszystkiego doszły zdrady i kłamstawa jego żony.. No, ale nieważne. Mój partner to naprawde cudowny facet i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pragnę, żeby moi rodzice wreszcie to zauważyli i cieszyli się razem ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
Taka dorosla jestes, ze mieszkasz z rodzicami?:D Chcesz podejmowac wlasne decyzje i nie sluchac gadania rodzicow, to sie wyprowadz i badz w 100% niezalezna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Twoim zdniem, zdanie moich rodziców po mojej wyprowadzce by się zmieniło? zaakceptowali by mojego faceta...?! bo co.. w ten sposób stałabym się wreszcie w 100 % niezależna i przyjeli by go z otwartymi ramionami? Nie sadze. Moja syt. rodzinna póki co nie pozwala mi na wyprowadzke, ale nie ukrywam, ze rozglądamy się juz za mieszkaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprowadze się iii... ? a co dalej? Nie bedzie wspolnych spotkan, bo nie chca widziec mojego faceta... bedziemy wytykani, a nie chce zeby tak było. Chce temu wszystkiemu zapobiec i jakos zaradzic... Pogodzić wszystko ze sobą. Moj facet pragnie tego zarówno tak samo jak ja, no ale jak widać siłą do niczego ich nie zmusimy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem matką
i naprawdę bym nie chciała żeby moja córka rozbijała inną rodzinę. Nie dziwię się twoim Rodzicom że nie akceptują. TY KRZYWDZISZ INNĄ KOBIETĘ I DZIECKO. OPAMIĘTAJ SIĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale przec ciebie się
nie zejdą. Więc jesteś winna rozpadowi ich małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko ona ale
nie tylko ona jest winna, ale WSZYSTKIE INNE KOBIETY NA TYM ŚWIECIE! bo idąc twoim malutkim tokiem myslenia, to jak nawet z nią nie będzie to pozna inna, nie daj boże, to tez do byłej nie wróci... a w końcu po to się z nią rozstał i wziął ten rozwód, żeby potem wrócić! no bo po co innego? :o Boże, widzisz i nie grzmisz... skąd się takie pustaki biorą na świecie jak ta nade mną???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ust mi wyjęłaś no bo gdyby nie te inne baby, to wszyscy faceci zrozumieliby swój bład, naprawili go szybciutko i od momentu wycofania pozwu staliby sie przykładnymi mężami :) a tak na marginesie - do autorki tematu - na wszelki wypadek chciałabym zobaczyć papiery rozwodowe, np. wezwanie do sądu albo chociaż pozew z adnotacją o wpłynięciu do sądu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam.. Nie obawiam się tego, że wróci do swojej byłej żony. Każde z nich ma już swoje, nowe i chyba lepsze życie... Równocześnie nie czuje się winna rozpadowi ich małżeństwa, bo to NIE JA BYŁAM JEGO PRZYCZYNĄ. Także co po niektóre z Was mogłby sobie darować takie uwagi w moim kierunku. Napisałam tutaj z myślą o tym, że być może dostane jakąś radę odnośnie mojego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta wziął rozwód
albo i nie. Ale co to panią obchodzi, pani chce cudzego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz ale w innym dziale
tu siedzą same sfrustrowane, pełne jadu "pokrzywdzone" ex:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona ale ty nie masz problemu
ty masz chcicę na cudzego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jakiego cudzego
męża skoro facet jest rozwodnikiem?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miicheel
ona nie przejmuj sie takimi bzdurami co niektore baby pisza Ja sama wyszlam za rozwodnika i gdy go poznalam byl juz 3 lata po rozwodzie juz jestesmy ze soba 12 lat i mamy 2 dzieci smieszy mnie jak czytam ze niektore osoby sugeruja ze rozbilysmy rodziny itp wychodzi na to ze rozwodnik nie moze ulozyc sobie zycia a jak z kolei kawaler wezmie sobie rozwodke to tez rozbija zwiazek- a moze to jest dozwolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty matka
czytaj ze zrozumieniem zycie plata figle i zeby jeszcze nie bylo tak ze corcia ci oznajmi ze kocha faceta po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooaza
droga mamo od kiedy to rozbija sie rodzine osobie po rozwodzie w jakim sensie czyli ktos ma byc z kims na sile ,bez milosci nawet jak jest rozwod gdzie tu logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że masz rodziców
którzy chcą cię chronić. Narzeczona mojego eksa nie ma tyle szczęścia. Myśli, że złapała Pana Boga za nogi i nie ma dookoła siebie nikogo, kto by jej powiedział, że to patologiczny dziwkarz, kłamca i ją zdradza. Ja jej nie powiem, bo raz była dla mnie niemiła, chociaż nic jej w zyciu nie zrobiłam. Ot, chciała mi pokazać, jaka to jest ode mnie "lepszejsza" bo ON wolał J. Każda idiotka musi w życiu odcierpieć swoje, to zmądrzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 27
łatwo jest radzić dopóki ktoś nie znajdzie się w takiej sytuacji.... ja też jestem z facetem który jest rozwiedziony, uklada się różnie, ale do cholery nie popadajmy w skrajności...to nie znaczy ze my odbijamy tych facetów - ja poznalam czlowieka, od razu go skreslilam bo był rozwiedziony, a jak minal rok, jak go poznalam to okazal sie kochajacym czulym facetem - w dodatku wychowujacym swoją córkę, bo jej mama szukala pracy za granicą i tak zycie się potoczyło ze poznala tez tam faceta.Kobity czy dla was to oznacza ze taka osoba ma sobie już zycia nie ukladac? żyć w celibacie? proszę napiszcie co myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie bo tu siedza
psy ogrodnika:P rozwiodły sie, facet wolny ale i tak nie chcą by sobie ulozyl zycie na nowo z kims innym:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona...wiesz mam bardzo podobną sytuację jak TY, skoro nie chcesz pisać tutaj bo jak wiadomo zawsze głosy "znawców tematu" nie mających nic wspólnego z tematem się odzywają to może odezwiesz się do mnie na maila? jak zechcesz daj znać tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×