Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Martin25

czy dojrzale kobiety tj. po 35 mysla albo fantazjuja o romaznsie z mlodszym

Polecane posty

Gość bo to kobieta jest
Nie fantazjują. Jeśli mają romans to zazwyczaj z młodszym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca prezydenta
dojrzala kobieta to po 50-tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, tak jak kierowca, dojrzała kobieta to po 50. A tak, kobiety po 35 roku życia mają romanse z młodsdzymi. Jestem tego przykładem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo szczerze mowiac od baaardzo dawna mysle o tym ze chetnie spotkal bym starsza kobiete w celu nawiazania jakiejs intymnej znajomosci ale brak czasu ogranicza mi mozliwosc poznania chetnej a z lapanki przeciez nie wezme tym bardziej ze ze smialoscia roznie jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja jeszcze nie mam 35 lat ale po 30 już jestem :) i nie muszę się bawić w romanse z młodszym bo mam młodszego męża i jest super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo wiem czemu pijesz do mnie?? uwierz ze czasem sam sie zastanawiam czy ludzie stad zajmuja sie czymkolwiek innym oprocz wysiadywaniem tu calymi dniami. Ja jestem od stosunkowo niedawna a i tak pisze i czytam tylko wtedy gdy nudze sie w pracy, potem mam ciekawsze zajecia wiec... dziekuje za rade ale pilnuj wlasnego nosa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha- czlowieku skad ty zes sie urwal?? chyba nie myslisz ze bede ci sie tu tlumaczyl:) nie mam jeszcze dzieci, podkreslam jeszcze bo kiedys bardzo bym chcial ale na pewno nie teraz, zony jeszcze tez nie mam a zajecia, realizuje swoje pasje zakompleksiony internauto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede z toba dyskutowal na takim poziomie gamoniu. Jezeli twoje zainteresownia ograniczaja sie do tv i w/w to szczerze ci wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialem poznac taka kobiete ale nie bardzo wiem gdzie:) przeciez nie bede zagadywal na ulicy albo w kolejce w sklepie? Szczerze mowiac jestem niesmialy i chyba nie wiem czy bylbym w stanie zagadac pierwszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liberal girl
zagadać to byś nie zagadał ale zaruchać to bys zaruchał... eh ten dualizm :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martin ty żałosna pizdeczko, najpierw weź się za młodsze a dopiero potem, jak już się rozprawiczysz to szukaj starszej, gawędziarzu z babskiego forum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jareczku nedzny kmiocie, zamknij pysk jak nikt sie ciebie nie pyta bo dostaniesz fallusem po czole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziki juz po spacerze
imiona już nadane??? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na rozstaju dróg

Jestem żoną, matka, zbliżam się do podwójnej 18. Wydawało się ze mam się dobrze aż pojawił się On. Młodszy o 10 lat. Pracujemy razem i z początku traktowałam go jak kolegę ale ostatnio coś się zmieniło.... w pracy cały czas ze sobą rozmawiamy. Lunch jadamy wspólnie, zazwyczaj On pyta czy idziemy. Siedząc często patrzymy sobie w oczy rozmawiamy o wielu kwestiach, czuje ze rozumiemy się idealnie. W pracy rozmowę są neutralne, na komunikatorze często pełne dwuznaczności. Może mi sie tylko wydaje, ze oboje szukamy swojego towarzystwa, ze te rozmowy w pracy i po pracy, obiady, spojrzenia, nawet jak wychodzi z pracy pyta się czy ja tez już idę...bo mimo tego wszystko jest grzecznie i cacy, może to tylko moje wyobrażenie i faktycznie tak jest, ze dla niego tez to jest niewinne i nic nie znaczy a mi się w głowie przewraca ale myśle o nim cały czas, z niecierpliwością czekam na każdy poniedziałek, na jego spojrzenie, uśmiech. I ciagle myśle co by było gdyby to poszło o krok dalej... gdyby któreś z nas się odważyło... tyle ze ja się boje ośmieszenia. A on..? Może dla niego to nie ma znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×