Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamany adam

dała mi kosza, bo wiedziała ,że odejdzie.....

Polecane posty

Gość załamany adam

kilka lat temu poznalem kobiete. miala 27 lat i mala coreczke. sama ja wychowywala. pracowala ciezko, uczyla sie ciagle, byla bardzo ambitna. do tego taka ciepla i sliczna. wielu sie w niej kochalo.. ja tez. wydawalo mi sie ,ze jestem jej bliski .chodzilismy czasem do kina albo zapraszala mnie na winko. gdy wyznalem jej ze chce z nia byc, ze sie zakochalem,ze tylko ona... ona poprostu mnie odtracila. unikala kontaktow... chcialem wyjechac ale ona mnie uprzedzila. niedawno spotkalem wspolna znajoma. powiedziala mi ,ze "ona" dlugo walczyla z rakiem... ,ze wprawdzie juz jest powoli dobrze , ale nie bylo jej latwo. i poczulem zlosc ,ze nie bylo mnie przy niej, bylem zly na nia ze uciekla.... dostalem jej adres. waham sie czy do niej pojechac... co ja jej powiem? zapytac wprost czy to przez chorobe mnie odtracila? nie wiem co robic... mam narzeczona... ale gdy dowiedzialem sie prawdy gniew i zal do tamtej zniknal...teraz wiem ,ze nie zranila mnie celowo... wiem ,ze to glupie - ale jestesm gotow odejsc od narzeczonej. ale kompletnie nie wiem jakie najpierw podjac kroki.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostu pojedz do niej z walizkami i powiedz zostaje z tobą czy chcesz czy nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich
ludzi jak ty. Powiedz mi po co w takim razie oświadczyleś się obecnej partnerce?? Z nudów?? Bo nie chciałeś być sam?? Jest Ci ona na tyle obojętna, że jesteś w stanie zostawić ją dla innej, w sumie obcej kobiety?? Jak tak można?? Przecież ona Cię kocha, a Ty chcesz ją zranic!! Ludzie tacy jak Ty nie powinni się z nikim wiązać, ponieważ potrafią tyko ranić.!! Pamiętaj.. Ona będzie cierpiała bardzo dlugo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdjo
nie rozumiem takich chyba utożsamia się z ta narzeczoną - pewnie jej facet też nie może zapomnieć o jakiejś swojej dawnej miłosci - słuchaj nie rozumiem takich - życie jest dziwne i nie łatwe - lepiej jak facet podejmie taką decyzje o rozstaniu przed ślubem niż po i potem rozwody itp.- teraz ma jeszcze czasu trochę - z uczuciami tak już jest - zazwyczaj ktos tam ucierpi ale najważniejsze to być szczerym wobec siebie i innych - poboli i przestanie- ma się żenić z narzeczoną i ciągle gryźć się myślą o tamtej?? Zostawić później żone bo jednak stwierdzi że kocha tamtą?? Naprawde kobiety wolą żyć w kłamstwoie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany adam
moze postapilem egoistycznie... mialem nadzieje ,ze zapomne o tamtej ...mialem do niej zal. ale widac serce nie sluga. wiem ze zranie moja obecna narzeczona ale to chyba lepsze niz udawanie ,ze kocham ja nad zycie gdy myslami bede z tamta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich
nie chodzi mi o życie w kłamstwie, ale o to, po co ktoś zakochany w kimś innym decyduje się na zaręczyny?? Dla mnie jest to totalnie nieodpowiedzialne. Jestem po prostu bardzo empatyczna i potrafię postawić się w sytuacji obecnej narzeczonej adama.. Nie, moj chłopk nie jest zakochany w dawnej partnerce :p kocha mnie i tylko mnie, ale to nie jest topik o mnie tylko o adamie, wiec postaramy się rozmawiać o jego sytuacji a nie analizujmy mojego zwiazku;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich
adam, a jak długo jestes z obecną partnerką? kochasz ją? mieszkacie razem? na pewno łączy Cię z nią więcej niż z tamtą kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany adam
przeciez tlumacze. chcialem zapomniec. mialem do niej zal. myslalem ze po tym jak mnie odtracila i wyjechala juz nigdy jej nie spotkam . mialem nadzieje ze czas zaleczy pewne rzeczy. ale gdy teraz wiem ,ze wyjechala dlatego bo byla chora i nie chciala skazywac mnie na jakies niedogodnosci (itp) to wybaczam i rozumiem...i chce jej wynagrodzic to ze mnie wtedy zabraklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany adam
tamta znalem dluzej... jakies 2 lata. laczyla nas praca, pasja .... naprawde mielismy wiele wspolnego :) z obecna kobieta jestem rok. zareczylem sie bo dawala mi do zrozumienia ,ze na to czeka... nie mieszkamy razem. moja praca jest taka a nie inna i poki co nie ma opcji by narzeczona ze mna mieszkala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich
Przepraszam Cię, nie chcę Cię atakować. Rozumiem Twoją trudną sytuację, ale nie mieści mi się w głowie to, że można tak ranić drugą osobę. Zanim zerwiesz zaręczyny dowiedz się, czy tamta kobieta w ogóle Cie chce, czy może nie jest w jakiś związku, czy chce się w cokolwiek angażować. Nie mów nic na razie narzeczonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaki wspólne ambicje i
pasje macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany adam
pasja wiaze sie z nasza praca... raczej sluzba. ale nie chcialbym tu o tym pisac. nie wiem czy skoro mam jej adres powinienem do niej jechac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×