Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wwwwwwwwwwwwwww

kłótnie o pieniądze!

Polecane posty

Gość wwwwwwwwwwwwwww

mimo że jesteśmy małżeństwem już 9 lat wciąż jesteśmy na tzw dorobku. wiadomo jak to jest wiele rzeczy musieliśmy kupić na raty, zaciągnąć kredyty ale nie jesteśmy znowu aż tak bardzo zadłużeni, wszystko spłacamy regularnie a często nawet trochę wcześniej, sytuacja materialna jest w miarę płynna - ale niestety nie aż tak że nie musimy kontrolować wydatków. tak to u nas było i jest że wszyskie pieniądze z wypłat są na koncie i to ja wszystko opłacam i robię zakupy, i to również ja muszę się głowić czy starczy do kolejnej wypłaty czy trzeba zacisnąć pasa. mąż nie zajmuje się finansami ale nie robiąc zakupów nie wie ile wszystko kosztuje. jak potrzebuje jakieś pieniądze to mówi mi i ja mu je daję, ale zmuszeni byliśmy ostatnio zrobić dość drogi zakup i niestety bardzo nas to fiansowo obciążyło, musimy dość solidnie przez pewien czas zacisnąć pasa, a mój mąż jakby tego nie rozumiał , niby najpierw mówi że wie ile mamy tych wszystkich opłat a kiedy za jakiś czas przychodzi po pieniądze staram się tłumaczyć że może jednak trochę zaoszczędzić że ten zakup może poczekać itp a on jak się nie zacznie wściekać , trzaskać drzwiami ,mówi że o wszystko musi się prosić itp czasem posuwa się do tego że przeszukuje moją torebkę albo szafki w poszukiwaniu pieniędzy , w dodatku najczęściej jest mało przyjemny dla mnie, muszę wysłuchiwać nieciekawych epietów itp, nie wzrusza go mój płacz ,prośby niczego nie dają, po jakimś czasie gdy cichych dni jest już za dużo stara się znowu rozmawiać, aż do następnego razu kiedy to najpierw po 10-ym wyliczam mu jakie mamy dochody, jakie opłaty ile zostaje i wtedy to wszystko rozumie a za dwa trzy tygodnie już nie rozumie i byle kiedy robi awantury że ja to niby dla siebie na wszystko mam a on musi się prosić / oczywiście to jego zdanie bo ja nie należę do kobiet rozrzutnych, zresztą już nie mam za co się rozrzucać/ przyszło mi do głowy że po wypłatach dam mu wszyskie pieniądze powiem co ma opłacić i nich rządzi resztą żeby na wszystko starczyło ale on wtedy będzie do rany przyłóż i powie że ja najlepiej się na tym znam i to ja mam rządzić kasą a za dwa tygodnie znowu.............czasem dochodzi do takich sytuacji że aby spełnić jego żądania finansowe muszę zaciągać dług na karcie kredytowej, poza tym kiedy już mu przejdzie na codzień jest dobrym mężem ojcem, fajnym facetem sprawiającym wrażenie że niby całą tę sytuację rozumie i tak wkółko, czy ktoś z was ma podobne problemy i może coś poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzwolona....
wcale mu sie nie dziwie, ze sie wscieka skoro jego wyplata wplywa na twoje konto i musi sie prosic o kazda zlotowke. a jak nie wie ile co kosztuje to wyslij go kilka razy do sklepu i zobaczy jak sa ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bym byla zla,ze nie mam dostepu do wlasnych pieniedzy...to go informuj jakie sa oplaty i niech ma karte do konta,przeciez to nie male dziecko..mow mu,ze zostalo 500zl,ale musimy 200zl jeszcze zaplacic za xxxx..no to glupi nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna sytuacja
dajesz mu kieszonkowe? daj polowe kasy...niech zaplaci po polowie rachunki i za reszte niech zyje sam...moze sie obudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonajednegomeza
facet lubi miec pieniadze w portfelu bo inaczej "nie czuje sie" facetem:-) (tak mi moj powiedzial po kolejnym zagladnieciu w pustke u siebie:-) ). Musi miec jakies pieniadze np. gdyby zachcialo kupic mu sie cos dla mnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szurumburumszurum
pewnie,ze się wścieka,że musi prosić o pieniądze-mało komfortowe dla faceta,ale przecież powinien zdawać sobie sprawe,że sytuacja finansowa nie zmieni się po dwóch tygodniach i w dalszym ciągu trzeba oszczędzać ciekawa jestem,czy jakbys się jednak uparła i dała mu przez miesiąc porządzić,czy by zdania nie zmienił-skoro,jak mówisz rozmowy pomagają na krótko ale mężczyźni jakieś inne mózgi mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.tnij.org/felga2009
Kup mu markowe kosmetyki na zgode,jak sie posmaruje Adidasem po goleniu może mu przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwwwww
wypłata wpływa na wspólne konto, a on ma wszystko gotowe niczego nie musi kupować , oczywiście ma zawsze jakieś pieniądze na swoje drobiazgi ale jego żądania to duże kwoty na które nie zawsze jesteśmy w stanie sobie pozwolić, poza tym to chyba nie jest dziwne że to kobieta w domu trzyma kasę , to ona robi opłaty i wie jak się gospodarować , ja znam większość takich domów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewjhuir3B
ciesz ze Ci w ogole daje wszystkie pieniadze, moj (co prawda nie maz jeszcze) nie daje mi ani grosza na zycie bo uwaza ze sam potrafi swietnie planowac wydatki a tak naprawde jest rozrzutny jak ja pierd.... wypłata starcza mu na polowe miesiaca i potem ja musze wszystko kupowac. i tak w kolko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwarcowa
Słuchaj a może dobrym rozwiązaniem byłoby założenie drugiego konta, na które od razu po wyplacie przelewasz kwotę odpowiadającą waszym miesięczym zobowiązaniom + ewentualna rezerwa na czarną godzinę. A reszta zostaje na koncie podstawowym i tyle macie do wydania na miesiąc. Niech widzi na wydruku z bankomatu że na koncie zostało tyle i tyle i to ma starczyć do końca miesiąca. A i od razu zlikwidowałabym wszelkie kredytówki... To jest zło konieczne... Ja mam problem trochę podobny, też jesteśmy na dorobku, tylko że mąż nie jest wogóle oszczędny. Twierdzi że nie po to żyje żeby ciułać i póki można trzeba korzystać z życia. I potrafi mnóstwo pieniędzy przeflurzyć na bzdury, bez których mógłby się obyc. Tym sposobem bez kredytów nic bysmy nie kupili, bo przynajmniej wiadomo że jak ma kredyt to np 3 stówy raty musi spłacić, a 300 zł już by nie odłożył. Jemu poprostu ciąży nadmiar gotówki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam poczytać artykuły na ten temat np teraz na hel o zdrowie jest ciekawy artykuł o kłotnniach dot pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×