zostawić go czy brnąć w to dalej?

mam 32 lata i chlopaka, który mnie nie kocha tak mi się wydaje on planuje ze mną ślub bo potrzebuje kogos kto bedzie gotował mu obiady, prał i prasował jest ode mnie 3 lata starszy jest dla mnie d o b r y ale czuję ze on mnie nie kocha (ja jego tak) wydaje mi się, że niespecjalnie ( :) ) mu się podobam - fizycznie to fakt, nie jestem ładna ;( ZOSTAWIĆ GO? pewnie już nie spotkam nikogo, z kim mogłabym założyć rodzinę ale czuję, ze on mnie nie kocha chyba nie dam rady być taką niekochaną żoną może lepiej już do końca życia zostać starą panna?

rzuć monetą

na forum o slubach był podobny post ale napisany przez faceta, on pisał ze jej nie kocha ale planuja slub

pogadaj z nim ... powiedz mu co czujesz... Jak zacznie sie zmieniac to cie kocha ...jak nie to go olej po co masz sie meczyc cale zycie ... a nigdy nie wiadomo moze jutro spotkasz kogos :P

Napisz kiedy się urodziliście to stwierdzę czy do niego pasujesz.

eee, tam co z tego czy do niego pasuję kocham go i nie wiem co zrobić chciałąbym podjąc decyzję jak najszybciej zeby oszczedzic sobie dalszych negatywnych emocji czy dam rade pogodzic sie z tym ze nie podobam sie mojemu facetowi ;( i że mnie nie kocha moze w takim wieku ( 35 lat) jest za pozno na milosc, mozliwy jest tylko zdrowy rozsadek .... - ???

zostać starą panną? a zresztą bycie singlem nie jest takie złe na pewno lepsze niż bycie służącą, bo zdaje się tym będziesz jeśli rzeczywiście on cię nie kocha rzuć go może się okazać, e jednak kocha jak zobaczy, że cię traci ;)

35 lat to nie wyrok

bo jestem brzydka a facetów interesuja tylko ładne dziewczyny nawet jeżeli zdarza sie inaczej, to chyba nie w moim wieku ( 32 lata) mówi że mni ekocha ale mu nei wierze wysyła mi takie sygnały, że mysle ze chodzi mu tylko o kogoś kto mu zrobi obiad i wyprasuje koszule

jemu bardzo ZALEŻY i bardzo się stara ale czy to nei za mało bo jemu chyba zależy - ale na posiadaniu żony która wszytsko za niego zrobi skąd ja mam wiedzieć czy on mnie kocha myśłe ze nie , ale zostały mi jeszcze jakieś cienie nadziei