ciąża siostry męża- kłutnia rodzinna////

hej. Pewnie takich tematów jest wiele, ale chcę się wyżalic... Siostra mojego faceta jest w ciąży- jej mąż nie ,oże miec dzieci więc się puściła i wmawia mu że to jego dziecko- nam też (ale ja ją widziałam jak się gziła z tym kolesiem). jest w 5 m-cu i daje wszystkim popalic- kiedy były jej imienimy miała do mnie pretęsję że do niej nie przyjechałam- mimo że mnie nie zapraszała i od tego zaczyna się cała awantura. My nie planujemy miec jeszcze dziecka bo mam problemy ze zdrowiem na co ona że na pewno niechcę się roztyc i miec obwisłe piersi (było mi przykro), później zaczęła wymyślac że zdradzam męża!!!! Teściowa jest po jej stronie= na całe szczęście mąż się z tego śmieje, ale znowu jest mi przykro, a dzisiaj pobiła wszystkich na głowę zwyzywała mnie przez telefon jak powiedziałam jej że nie przywiozę jej mleka (mam do niej ok. 40 min jazdy tramwajem) bo mam zapalenie ucha a ona ma przecież sklep po przeciwnej ulicy- później zadzwoniła do teściowej i powiedziała że to niby ja ją wyzywałam! ręce mi opadają- niehcę już mężowi truc głowy. może wy powiecie co powinnam zrobic- nie będę już sceptyczna bo pani księżna jest w ciąży

0/10

po pierwsze to dziwie sie jej mezowi ze ja trzyma jeszcze pod swoim dachem skoro sie suka puscila i bedzie miala bachora z jakims innym typem !!!!!! a po drugie to powinnas miec gdzies jej humorki i zachcianki przeciez to nie twoj problem wiec nie rozumie po co sie stersujesz jakas debilka !!??

ojj to z leksza faktycznie ciulata sytuacja też bym na dłuższą mete nie umiała z taką zołzą w rodzinie wytrzymać możę ukruć jak się da kontakt z nią nie odbieraj tel jak dzwoni chodzby przez jakiś moze da jej do myslenia a jak Ci faktycznie bardzo zajdzie za skóre zawsze masz na nią haka że się puściła i ma dziecko z kimś innym:D:D:D

unikała jak ognia. Przecież na kilometr widać że laska jest chora psychicznie. Brak jakiejkolwiek samokrytyki, infantylizm, fałsz i co najgorsze kombinatorstwo jakby tu komuś zrobić koło dupy, a jeszcze fakt że inni jej wierzą świadczy o tym że inni też są pierdolnięci, bo przecież jak się z kimś mieszka pod jednym dachem to trudno kogoś nie znać, a skoro oni wierzą w to co ona wymyśla tzn. że albo jej nie znają (w co nie wierzę) albo są ślepi albo po prostu tacy jak ona czyli pojebani. Także radzę ignorować, odciąć wszelkie kontakty. Ktoś by doradził poważną rozmowę w 4 oczy lub przy świadkach ale obawiam się że do takich indywiduów rozmowa nie dotrze jako że nie są w pełni poczytalni.

a co na to jej maz? Ze ona wmawia wszystkim ze to jego dziecko skoro on jest bezplodny

zdradziła męża, nosi nie jego dziecko a ciebie oskarża przed rodziną o to co sama zrobiła! Dla mnie to ewidentny powód że jest to osoba szkodliwa społecznie, wręcz niebezpieczna.