Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blueberry muffin

Kobitki - help!

Polecane posty

Gość blueberry muffin

kochane kobitki, muszę się Was poradzić. mam faceta. ale jest też inny facet o którym kompletnie nie wiem, co myśleć. znamy się z 6 lat. zawsze mi się podobał, ale nie na tyle, żebym się nim bardziej zainteresowała. :D wybraliśmy te same studia... on wtedy też miał dziewczynę, tylko nie wiem czemu udawał, że ona nie istnieje (np mówił: jadę na weekend do brata, a tak naprawdę był u niej). cały czas coś mi insynuował, przytulał się - przyznam szczerze, że mu na to nie pozwalałam (oboje byliśmy w związkach). kiedy specjalnie po takiej jego próbie zapytałam go, co u jego dziewczyny, powiedział, że dziewczyna to dla niej za duże słowo.następnie zaczęliśmy się kłócić ( o głupstwa). w końcu przestaliśmy się odzywać. po kilku miesiącach poprosił mnie, żebym mu pomogła w nauce - ok, pomogłam, miał mieć jakiś egzamin. po miesiącu zapytałam, czy zdał - on napisał, że tak. za jakiś czas jego dziewczyna napisała do mojego chłopaka, że ja tamtego podrywam. :P i po tej akcji powiedziałam mu, co o nim myślę i nie odzywaliśmy się rok. ;D przypadkiem spotkaliśmy się na ulicy, powiedział mi, że brakuje mu naszych rozmów (rozmawia się nam świetnie). uśmiechnęłam się tylko. przez następny okres były tylko uśmiechy. później zapytał, czy może pożyczyć ode mnie książkę. dałam mu ją. nie widzieliśmy się kilka miesięcy, znów spotkaliśmy się przypadkiem i znów gadaliśmy godzinę.już był wolny. potem pisał. że film Something gotta give przypomina mu nasz stosunek do siebie. napisał, że wyjeżdża.powiedziałam, że szkoda.i że to jak Wichrowe wzgórza. :P i nagle przestał się odzywać. za jakiś miesiąc była mi potrzebna pożyczona książka. zadzwoniłam, by mi ją oddał. spotkaliśmy się, gadaliśmy - jakby nigdy nic. śmiałam się, że jest kłamczuchem bo nigdzie nie pojechał, na to on, ze śmiechem, że go tak bardzo kocham, iż nie mógł. zapytał, czy jestem szczęśliwa z moim facetem. odpowiedziałam, że tak. rozmawialiśmy o małżeństwach, zapytałam co by było jakby jego żona po ciąży przytyła 20 kg - on na to, że ja i 20 kg...? od tamtej pory się nie odzywa. nawet napisałam do niego ale milczy. nie chciałabym z nim być, bo mam fajnego faceta, ale chciałabym, żebyśmy się widywali, żebyśmy gadali jak normalni znajomi. co myślicie o takim zachowaniu? jak on mnie traktuje wg Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×