Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Justynaaa.

Zdrada a następnie wyrzuty sumienia.

Polecane posty

Gość Justynaaa.

Piszę drugi raz bo za pierwszym post się nie dodał..? Od dwóch lat jestem w związku z moim obecnym narzeczonym. Nie jest on łatwy, bo na odległość i widujemy się naprawdę rzadko.. I w wakacje miałam dziwny moment.. Zdradziłam z przypadkowym facetem. Na dobrą sprawę nawet nie spodobał mi się jego charakter, patrzyłam na niego typowo jak na obiekt. Przystojny-ok, skorzystam. Spodobało mi się, czasem łapię się na wspominaniu. Pojawiły się wyrzuty sumienia. Myślałam-miną z czasem.. A wcale nie mijają. W koszmarach śni mi się, że znów zdradzam po czym budzę się i z ulgą stwierdzam, że to był tylko sen.. Wiem, że takie koszmary są dziwne. Nie wiem jak sobie pomóc, co mam zrobić.. Nie chcę zdradzić kolejny raz, to jest tak jak by czasem zamiast mnie pojawiała się inna osoba, która już nie jest czuła, która zapomina o tej najważniejszej osobie w życiu.. Powiedzenie prawdy mojemu narzeczonemu odpada, zbyt wiele by go to kosztowało, mnie by nie ulżyło a jego by dobiło tylko jeszcze bardziej.. A mam pewność że on jest 'czysty' w tej sprawie.. Po prostu... Muszę z kimś o tym porozmawiać.. I przestrzec. Zdrada nie jest opłacalna, jeżeli nie zniszczy bezpośrednio związku bo np zdradzona osoba się dowie to będzie niszczyć związek od strony psychiki osoby, która zdradziła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaaa.
podciągam temat, bo wczoraj się coś działo i mój post się nie wyświetlał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zdrada nie jest opłacalna" Szkoda, że nie wszyscy potencjalni zdradzający rozumieją to PZRED faktem. Większości się wydaje, że jeśli się nie wyda, to jest ok. Taka mała, słodka, osobista tajemnica. Ale to siedzi w człowieku i dochodzi do głosu w najmniej spodziewanym momencie, nawet po latach. i potrafi nieźle zatruć wydawałoby się szczęśliwe życie z partnerem u boku, który nic nie podejrzewa. A teksty o tym, że prawie każdy zdradza są warte tyle, ile powietrze potrzebne do wyartykułowania tej "prawdy objawionej". A Ty? Jeśli nie dasz sobie z tym rady sama, to pomoc specjalisty będzie niezbędna. Sama - to znaczy trzeba dać sobie wewnętrzną zgodę na to, że to było i nie ma najmniejszego powodu aby wracało. Trudny, długotrwały proces, który nie musi się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mozemy sobie niestety podac rece w tej sprawie. rowniez zdradzilam i potwornie tego zaluje. mam straszne wyrzuty sumienia.nie zapomne,ale chcialabym chociaz jakos złapac dystans.to moj najgorszy bład zyciowy,popelniony pod wplywem glupoty i wlasnej niedojrzalosci.choc sporo sie nauczylam, docenilam i wyciagnelam wnioski,to oddalabym wszystko, zeby cofnac czas.potepiam siebie.powiedzenie chlopakowi rowniez odpada dlatego, ze w pewnym sennsie jest to oczyszcanie samej siebie.mnie by to nie pomoglo,a jego dobilo chyba.mamy plany zyciowe juz w krotce i bardzo sie kochamy.dzis wiem, ze oprocz niego nie chce nikogo,tylko jakim kosztem do tego doszlo...wiem, tez ,ze bede wierna,bo mam doswiadczenie w tej sprawie.teraz moge to stwierdzic...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkryłem stary temat. Dziewczyny tu mówiły że nigdy nie powiedzą narzeczonemu o zdradzie. Wiele osób za pewne było w podobnej sytuacji tylko że... Macie świadomość że zatajenie zdrady przed ślubem daje możliwość do unieważnienia małżeństwa? Mówiąc prościej jeśli wyjdzie to po fakcie, skrzywdzony partner ma prawo w świetle prawa kościelnego do unieważnienia bez żadnych konsekwencji? Bójcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×