Ci ktorzy zdradzaja to moralne dno

Czego tu się oburzać? Myślisz, że kogoś interesuje Twoja ocena ... Takie topiki co najwyżej wzbudzają litość ... Bo widać, że komuś bardzo się dostało ... no może odrobinę także uśmiechu ... że można być tak żałosnym ... nic poza tym ...

Zdradzono Cię na pewno ... :D

Jest to bardzo czytelne ....

Ale za to... tutaj kozaczy, a w realu nikomu by się nie przyznała, że się pusciła.

Wolę takich co sieją przykład, niż takich którym się wydaje, że są lepsi od innych ... to nie sztuka ...

ale za co .. - a nawet jesli mnie zdradzono to z czego tu sie smiac? to tylko swiadczy o twoim upadku moralnym skoro cie to smieszy? sama zdradzasz? nic mi do tego. a wyrazic swoje zdanie moge, bo to wolny kraj, choc kurev/kurviarzy w nim mnoga:)

ale za to *

"Wolę takich co sieją przykład, niż takich którym się wydaje, że są lepsi od innych ... to nie sztuka ... " Nieuczciwosc jest cechą negatywną, trzeba się z tym pogodzic zamiast szukac usprawiedliwień swojego czynu.

Znam taką, co też tak piała ... co nie było trudne, bo była przeciętna .. wtedy łatwo dbać o swoją moralność, gdy brak okazji ... do czasu, aż spotkała chętnego ... :D Teraz oczywiście, już zmieniła zdanie ...

pogardaaaaaaaaaaaaaa_______póki nie będziesz na łożu smierci NIGDY NIE MÓW NIGDY. Sama/m moze kiedys zdradzisz

tylko ja wiem jaki to ból! te inne oczywiście myślały ,że są ode mnie lepsze- hm... nie wiadomo tylko w czym:D a mój,ups...,już nie mój na całe szczęście , porobił tym niby "lepszym ode mnie" po dzieciaku i poszedł w siną dal:D głupie pindy i lowelas! hahahaaha. teraz mogę się z tego śmiać , ale..................,wiem co przeszłam.

"Znam taką, co też tak piała ... co nie było trudne, bo była przeciętna .. wtedy łatwo dbać o swoją moralność, gdy brak okazji ... do czasu, aż spotkała chętnego ... Teraz oczywiście, już zmieniła zdanie ... " Oczywiscie ale to, że ludzie zmieniają zdanie, żeby przed samym soba nie przyznać się do swojego upadku moralnego nie znaczy, że upadli moralnie nie są. Zatem temat i tak zawiera prawdziwą tezę.

pogardaaaaaaaaaaaaaa_______ ale za co .. - a nawet jesli mnie zdradzono to z czego tu sie smiac? - jesteś "inaczej inteligentna" widzę ... Nie śmieję się z samego faktu zdradzenia, tylko z faktu, że musisz tutaj w tak żałosny sposób wylewać swoje frustracje ... Poza tym twierdząc, że fakt nie ma nic do rzeczy, bo to "luźna" opinia ... Co jest kłamstwem! Kłamstwem się nie brzydzisz?

Po co sie klocicie? Bez sensu to przeciez... kazdy odpowiada za swoje czyny, nie cudze. Oceniac nie wolno, bo nie wiecie, co, jak i dlaczego....A w zyciu metoda zero-jedynkowa typu: dobro-zlo nie istnieje....Tak moga myslec tylko dzieci.

Piczka czy chuj to nie mydło,nie wymydla sie ,wiec co tu przezywac zdrade :-)

"kazdy odpowiada za swoje czyny, nie cudze. Oceniac nie wolno, bo nie wiecie, co, jak i dlaczego....A w zyciu metoda zero-jedynkowa typu: dobro-zlo nie istnieje....Tak moga myslec tylko dzieci ." Oceniać wolno, gdyż każdy zna ogólny kodeks moralny. Nie wolno natomiast samemu wymierzac sprawidliwosci przy pomocy metod niezgodnych z prawem.

nie jestescie jeszcze doswiadczeni zyciem i nie wiecie widocznie jak ono tak na prawde wyglada.tak jak wam napisal Brzydki Niski Beznadziejny-cos w tym jest. czlowiek jest czlowiekiem, popelnia bledy,tylko wazne jest czy sie na nich uczy i czy wyciaga wnioski, czy zaluje,czy raczej jest dumny ze swojej glupoty i szczyci sie tym na lewo i prawo.przeczytajcie to co wam madrze napisal------> a kto powiedzial. czlowiek nie jest nieomylny i czesto glupieje,a zycie polega na tym zeby sie uczyc na bledach. dlatego nie wydaje mi sie ,ze mozna wszystkich ktorzy dopuscili sie zdrady zrownac do jednej lini-to bardzo splycone.ta sprawa jest na pewno o wiele bardziej skomplikowana niz wam sie wydaje , autorko i prawiczku.a ludzmi sa , bo jedno doswiadczenie nie wyzbywa ich czlowieczenstwa...

roznie to w zyciu bywa i naprawdę czasami sa to tak silne emocje, zakochanie, zauroczenie i przychodzi taka chwila...trudno.Tak jest w zyciu. Ja nie uwazam ze osoby ktore zdradziły, to dno morlane- oczywiscie nie rozmawiam tu o ludzich co skaczą co miesiac na inny kwaitek. Zdrady byla, są i beda czy nam sie to podoba czy nie

" roznie to w zyciu bywa i naprawdę czasami sa to tak silne emocje, zakochanie, zauroczenie i przychodzi taka chwila...trudno." Alez nikt nie potępia tych "chwil". Tylko czemu o tej chwili nie powiedzą partnerowi, żeby mógł zdecydować czy chce być z "chwilową kurwą" czy tez nie? :)

zgadzam sie z a ja sie nie zgadzam...p

Prawiczek z wiarą (f23prawica@op.pl) p- ciekawe dlaczego Ciebie tak interesuje temat ... skoro Tobie to nie grozi? Pewnie umrzesz jako prawiczek ... Swoją drogą ciekawe, że biologia się o Ciebie nie upomina ... Widocznie tworzysz margines ewolucyjny, który nie warto rozmnożyć ... :D

Bo o zdradzie nie powinno sie przyznawac partnerowi.Tylko głupcy przyznaja sie,ze zdradzili.

"Ci ktorzy zdradzaja to moralne dno" zgadzam sie z tym, jak również zgadzam się z tym ,że nigdy nie mów nigdy ,ale skoro by się mi to zdarzyło byłabym moralnym dnem-i wszystko na temat.

ale ja nie klamie, piszac ze mnie nie zradzono:) bo mnie nie zdradzono:) poza tym ale za to... okazji do zdrady jest naprawde wiele, wystarczy okazac minimum checi i z tym problemow nie ma :) pytanie tylko, kto z tych okazji korzysta... wiadomo, kurvy i kurviarze:) poza tym ja nie zrownuje do jednej linii. jestem w stanie zrozumiec zdrade jako jednostkowy wyskok, z jakichs przyczyn, nie wnikam. nie toleruje natomiast zdrady dlugotrwalej, opartej na ciaglych klamstwach, hipokryzji itp.

"Pewnie umrzesz jako prawiczek ... Swoją drogą ciekawe, że biologia się o Ciebie nie upomina ... Widocznie tworzysz margines ewolucyjny, który nie warto rozmnożyć ... " Przechodzenie do atakowania mojej skromnej osoby nie zmyje Twojej winy. :)

odpowiedzialna za czyny------------> pewnie czulabys sie jak moralne dno,ale czy bylabys....? nie sadze.

Prawiczek z wiarą (f23prawica@op.pl) - widzę, że i psychologia jest Ci obca ... :O Większą krzywdą jest powiedzenie partnerowi o tym ... bowiem wtedy problem przechodzi z zdradzającego na zdradzanego ... Winny w ten sposób się oczyszcza ... przerzucając wszystko na zdradzanego ...

Prawiczek z wiarą (f23prawica@op.pl) - widzę, że i religia jest Ci obca ... (no chyba, że dla Ciebie to forum...) Z pewnością nie będę szukała oczyszczenia na forum... Poza tym tylko takich złych kobiet faceci nigdy nie mają dość ... i odwrotnie ... Więc ... zostaniesz prawiczkiem .... :D

"Większą krzywdą jest powiedzenie partnerowi o tym ... bowiem wtedy problem przechodzi z zdradzającego na zdradzanego ... Winny w ten sposób się oczyszcza ... przerzucając wszystko na zdradzanego ... " To jest tłumaczenie osób, które po prostu chcą sobie wygodnie żyć u boku partnera, który łoży na nich kasę/zajmuje się domem, podczas gdy oni mogą się puszczac na boku. :) Winny się wcale w ten sposób nie oczyszcza, gdyby tak było to wiekszosc by się przyznawała, przeciez są egoistami. Po prostu nie chcą by zdradzany ułożył sobie życie z kims innym, gdyż w wielu przypadkach oznaczałoby to zaburzenie harmonii wygodnego życia.

"Poza tym tylko takich złych kobiet faceci nigdy nie mają dość ... i odwrotnie ... Więc ... zostaniesz prawiczkiem .... " A Ty kurwą. Mi moja rola nie przeszkadza, a Tobie? :)