Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agresywna...

jak sobie poradzic z agresja?

Polecane posty

Gość agresywna...

czy jest tu ktos kto moglby mi pomoc zrozumiec wlasna agresje i poradzic sobie z nia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvx
a czym sie martwisz w zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chcesz zrozumiec swoja agresje, musisz spojrzec na swoje zycie. Tez tak mialam... Denerwowalam sie z byle powodu, reagowalam zbyt impulsywnie na glupoty... Powod? Czegos mi w zyciu brakowalo, cos mnie dzien w dzien frustrowalo i nie pozwalalo do konca byc szczesliwa... Moim zdaniem, kazda agresja ma jakis powod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymtyrynty
w jakich sytuacjach pojawiaja sie zachowania agresywne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymtyrynty
ma powod, ale jest on nieco bardziej skaplikowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do trisomia 21 chromosomu
nie denerwuj Autorki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymtyrynty
jestem psychologiem, ale na dzisiaj mi juz starczy terapeutyzowania :P jutro tu wpadne i moge z Toba podumac. dobranoooc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
jestem kobieta, 26 lat..pare lat temu gdy opiekowalam sie moim mlodszym bratem, gdy on marudzil, czy byl niegrzeczn dostal ode mnie klapsy...niezasluzone...ale agresja, emocje jakie sie we mnie wzbieraly byly ogromne, nigdy jego nie skrzywdzilam jesli myslisz ze go pobilam czy cos takiego, ale bylam bliska. pewnego razu, po tym jak maly dostal klapsy, mocniejsze klapsy, bylam tak zbrzydzona soba ze postanowilam ze to sie skonczy, tak podle sie czulam ze udalo mi sie to przelamac i nigdy nic takiego sie nie powtorzylo..jednak agresja wrocila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj sa skomplikowane, zwlaszcza dlatego, ze trudno jest sobie z nimi tak od razu poradzic ;) Ale mysle, ze agresja bardzo czesto jest spowodowana narastajacym niezadowoleniem... z roznych rzeczy. Tylko, ze jedni na takie rzeczy reaguja agresja, a inni deprecha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
pare razy zdarzylo mi sie agresywnie zachowac w stosunku do mojego partnera z ktorym jestem pare lat, w klotniach potrafilam go popchnac czy rzucic cos w nim, ale znowu umialam sie zmobilizowac i odzyskac kontrole....nie chcialam go stracic i sie udalo. mimo ze juz ze dwa lata nie bylo zadnych incydentow, czasem w klotniach trace kontrole, prawie wybucham i chce go skrzywdzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
mam kota, ktoremu jednak sie zdarza czasem oberwac, z roznych powodow, jak sie zesika w mieszkaniu...i niestety potrafie byc brutalna wobec niego..... tak mi z tym wszystkim zle, nie chce taka byc, ale emocje i agresja sie pojawiaja i nie potrafie tego kontrolowac....nie chce zeby sie agresja pojawiala...boje sie myslec nawet o tym zeby miec dzieci...bo nie ufam sobie....chyba nigdy ich nie bede miec bo nie chce ich skrzywdzic... w dziecinstwie, ja i moje rodzenstwo bylismy bici bardzo....kablami, wszystkim co sie dalo..z byle powodow.ale jestem dorosla i zdaje sobie sprawe z tego co sie stalo, nie zwalam winy na rodzicow, ale chce raz na zawsze sie pozbyc tego okropnego uczucia i zaufac sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
nie chce byc taka jak oni...nie chce ranic innych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
Masz jakieś zajęcie, czas tylko dla siebie, zainteresowania, które dają ci spelnienie? Masz przyjaciół, znajomych, wspólne zainteresowania. Aha zapomniałabym....na agresję i nervy najlepsza jest robota, a najlepiej ta we własnym domu, bo z jaką satysfakcją się wtedy ją ogląda. Ta satysfakcja to jest swego rodzaju spełnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
mam dobra prace, dodatkowow studiuje, mieszkam w slicznym domu, jestem caly czas zajeta, do dom, to studia, to znajomi, to ukochany..wszystko wrecz idealne...niczego mi nie brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
wiadomo, nie zawsze jest wszystko ok, ale takie jest zycie, ogolnie jestem bardzo ustaysfakcjonowana z tego co mam, z tego co osiognelam...tylka z ta 'agresywna-ja' nie moge sobie poradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
i najgorsze jest to ze moja agresja pojawia sie tylko z ludzmi na ktorych mi zalezy, ktorzy sa dla mnie wazni...no i moim zwierzakiem ktory tez jest wazny...jezeli chodzi o innych to moga nie wiadomo co zrobic ale zadnej agresji nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
Musisz w sobie wypracować pewien system, który nie pozwoli twojej agresji wymknąć sie spod konroli. Pracuj nad tym, tak jak udało ci się z bratem. Umialaś, potrafiłaś dostrzec złe postepowanie w sobie i sie jemu przeciwstawić. To była bardzo wartościowa autorefleksja. Musisz uświadomić sobie, że życie niesie wiele problemów i nie koniecznie od razu trzeba z tego powodu wyskakiwać z własnej skóry, wtedy tez ci będzie łatwiej. Pracuj nad sobą, bo widzę, że potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
ale nawet jezeli sie tego pozbede tak jak z bratem czy z partnerem, to predzej czy pozniej pojawi sie ktos/cos inny kto bedzie moja 'ofiara'....a ja nie chce zeby to sie pojawilo..jak ja moge ryzykowac posiadanie dzieci w przyszlosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....
Dopóki ci puszczaja nervy nie możesz ryzykować. Możesz wtedy, jeżeli potrafisz kochać, bo miłośc do dziecka jest bezwarunkowa(!) i tak bezgraniczna, że może ci pomóc w walce ze sobą. Ale nie jestem specjalistą i nie mogę wprowadzać cię w błąd. To są tylko moje sugestie. Ty siebie znasz dokładniej, swoje czułości, słabości i mocne strony, wiesz co cię najbardziej drażni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
dzieki za wysluchanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
moze jest tu ktos kto ma profesjonalna wiedze, doswiadczenie zeby pomoc zrozumiec i pozbys sie a....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka18
ruchaj się albo zapisz na boks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresywna...
na tyle cie stac migotka?zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl w tych złych chwilach o tym, co możesz stracic...ja tak pokonuję swoją agresję.Myśle o tym, że kot nie rozumie, o co mi chodzi (też mam swojego), że pies, nie zżera ze stołu, by mi na złosc zrobic a dlatego, że lezy cos dla niego niezwykle nęcącemgo, że facet...jest facet i trzeba mu tłumaczyc jak dziecku, że dziecko jest mniejsze i słabsze i mi nie odda as mogę je skrzywdzic...na całe życie, że moja zlośc jest niczym...mija...możesz rozbic kilka talerzy ...ale potem to ty będziesz musiała posprzatac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość empatyczna..
A powiedz, czy tak naprawdę akceptujesz siebie? Wydaje mi się, że te dawne lęki i poczucie nieakceptacji w Tobie nadal siedzą i mają podświadomy wpływ na Twoje reakcje, nawet jeśli ich nie chcesz. Możliwe, że masz w sobie gniew, żal i złość na rodzica za bicie i instynktownie się wyładowujesz na innych bliskich, tak jak to spotykało Ciebie ze strony bliskich. Czasem ofiara staje się katem... Myślę, że najpierw musisz spojrzeć na swoją przeszłość i zanalizować, co Cię bolało wtedy i co boli nadal. Jeśli byłaś niewinna i ktoś Cię bił, to nie usprawiedliwiaj tego faktu, tylko wyznaj to jak było, przyznaj że zrobiła to i to, że masz żal i złość do tej osoby, ale jej przebaczasz. Wiadomo, że to będzie proces, ale najważniejsza jest DECYZJA. Może zacznij chodzić na spotkania DDD /dda/ - dorosłych dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. Tam powiedzą Ci skąd się bierze złość i jak z nią sobie radzić. To jest proces, który prowadzi do 'zdrowienia' w głębi duszy i serca... Ty chyba też masz spore rany... A powiedz tak szczerze, masz wyraźny cel w życiu? chodzi o sposób życia i motywację do życia. Może czujesz jakiś niepokój, że stracisz coś co masz, że się zestarzejesz i że będziesz nieszczęśliwa? Spróbuj skupić się na wartościach nieprzemijalnych, tak że czas im nie zagrozi ani ich nie zniszczy, wtedy będziesz miała poczucie bezpieczeństwa. Może przywykłaś do tego, że tak jak kiedyś w domu "zawsze musi się coś dziać", więc jak jest za spokojnie to też dla Ciebie jest "źle" i sama podświadomie prowokujesz te przykre emocje, do których kiedyś przywykłaś, gdyż one są jakąś częścią Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×