po czym poznać że poród tuż tuż?

jestem w 37 tygodniu, od 3 dni mam częste skurcze przepowiadające, tzn. twardnieje mi brzuch i czuję taki ucisk. są naprawdę dość częste biorąc pod uwagę, że do tej pory zdarzały się sporadycznie. dziś doszedł do tego lekki ból jak na okres. dziecko rusza się mniej dzisiaj. to wszystko nie daje mi spokoju. czy to oznacza, że poród może się zbliżać? :O

kobieto ja jestem w 9 i skurcze przepowiadające już mam ze 3 tygodnie . wczoraj w nocy mój brzuch robił sie jak kamień i do tego bóle krzyżowe myślałam że to już a tu cisza:)ale czekam dalej

mialo byc 39 tc:)

ja mam być mamą za 6 dni, a skurczy ani widu ani słychu..od dwóch dni pobolewa mnie krzyż i czuję lekkie "parcie" w okolicach spojenia łonowego...nie mam pojęcia czy to już te magiczne opbjawy czy też nie

ok rozumiem. ja do tej pory takie skurcze miałam w ilości może 2 - 3 dziennie, a teraz od 3 dni są po prostu kilka razy na godzinę. przedwczoraj były nawet regularne co 9 minut ale potem jakoś się uspokoiło. dlatego pytam, bo nigdy właściwie takich skurczó nie miałam.

właśnie a propos spojenia to też razem z tymi skurczami zaczęły się bóle spojenia łonowego, czasem to aż chodzić nie mogę, czy wstać:O

mnie brzuch zaczął boleć jakbym miała dostać okres, a mam bardzo bolesne miesiączki bolał mnie krzyż, bo miałam bóle krzyżowe, tak że nie mogłam siadać ani wstawać normalnie brzuch zrobił mi się bardzo twardy i "opadł" "za chwilę mama" obserwuj ruchy maleństwa, to bardzo ważne, jeśli zauważysz, ze jest dużo mniej aktywne jedź do szpitala ma ktg bóle nasilają się oczywiście z upływem czasu :) ale da się przeżyć :) powodzenia :*

ja już nie mogę się doczekać skurczy :P fakt czuję się jak przed okresem, też miałam bolesne miesiączki, no i ten krzyż i ogólnie chodzę okrutnie rozdrażniona :/

ja też nie mogłam się doczekać :P miała ciąże zagrożoną i przyjmowałam leki na podtrzymanie do 38 tygodnia. Po dwóch dniach po odstwieniu dostałam skurcze, ale przeszły i w końcu urodziłam 9 dni po terminie, ale te ostatnie tygodnie to była masakra :D bałam się gdziekolwiek sama wychodzić, tylko stres żeby nie zacząć rodzić w sklepie, albo jak będę sama w domu a z drugiej strony to nie mogłam się doczekać, bo miałam juz dosyć oczekiwania :D po terminie to już nawet sprzątałam, myłam podłogę i wieszałam firanki, a córcia nic :D:P