moje stopy...

bo nie wyobrazam sobie zeby mieli je widziec...

a to w zwiazku raczej neuniknione. ogladanie siebie

bylam juz w zwiazku i przechodzilam katusze kiedy tylko dochodzilo do sciagania butow... za wiele mnie to kosztowalo nerw... nie zachowywalam sie normalnie, naturalnie, bo moja uwage przykuwalo jedno - zeby tylko nie zobaczyl moich stop...

no ja to tez sie keidys wstydzilam, nie mam haluksow, ale ma za to przemrozone stopy, czyli praktycznie zawsze sa sine, krasiste, palce to czasami masakrycznie fioletowe i caly czas zimne, oprocz tego nad pioeta takie gulki, ble. tez sie zawsze wstydzilam, rzadko choduizlam w japonkach czy jakichs sandalkach ale to zmienialm, regularnie chdoze do kolezanki kosmetyczki, robi mi peelingi, sciera stary naskorek, zawsze ladnie paznokcie, dbam o nie cholernie. zawsze sa miekkie, nakremowane i ze slicznie zrobionymi paznokaciami

ja mam zawsze w torebce skarpety:) nawet jezeli moje stopy akurat wygladaja aldnei i nie sa sine to ja nie lubie chodzic z golymi, zawsze po sciagnieciu butow zakladam skarpety, bo wtedy czuje sie komfortowo z reszta zawsze mi jest zimno w stopy

bo sa proste. maja wyglad normalnej stopy... pomoze im zabieg upiekszajacy, bo u Ciebie chodzi tylko o zmiane wygladu na bardziej estetyczny. u mnie problemem jest uksztaltowanie palcow i halluks... tu nie pomoga zadne upiekszacze

skarpety nie zaslonia mi haluksa i krzywych palcow ktore polecialy na bok o o 70st... to stopa uksztaltuje skarpete.

dziewczyno ale tez przechodizlam katusze z tego powodu, to nie ejst tak ze u mnie mozna to porawic, ja juz zawsze bede mialam odmrozone. czasami wyugladaja obrzydliwie, dwa ostatanie sa tak sine, ze az martwe, nie mam nawet w nich czucia. w dodatku raz do roku ze stop schodzi mi skora, mam taka wrazliwa jakas i raz do roku od okolo 9 lat sie z tym mecze. tylko ja po prostu musialam sie w koncu z tego wyleczyc, po co mam sie meczyc psychicznie, dziewczyno szkoda nerwow!! jak jakczelam o nie dbac jakos udalo mi sie byc bardziej pewna siebie, to tak jak z kobieta, gdy pojdzie do kosmetyczki, czy zmieni cos w sobie, schudnie, jest bardziej pewna siebie. i dbanie o stipy tez mi to daje co nie znaczy ze sie z tego wyleczylam, nadal ich ni lubie i wstydze. ale nie pozwalam zeby to nade mna zapanowalo

zazdroszcze, jestes silna...

Ej, a ja też mam płaskostopie poprzeczne, i mi dwa najmniejsze palace jakby nie do końca urosły... Z tym że mi to życia nie rujnuje... No, może uważniej dobieram letnie buty ;)

bierz ze mnie przyklad:) nie odmawiam sobie przyjemnosci, jaka sa faceci..:) i jeszcze nie trafilam na zadnego fetyszyste, ktory mialby bzika na punkcie stop, takze to tez polecam olac to i siebie zaakceptowac, mo marnujesz czas i swoje zycie, moglabys teraz spedzac czas naprawde milo zacznij od psychologa, moze pomoc, skoro sama nie dasz rady