Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lenaa...

jak postąpić???

Polecane posty

Gość lenaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
witam... mam problem. jestem mezatką i mamy 2-letnią córcie.. układało sie nam róznie... w wakacje bylo tragicznie nawet moge napisac( niekochalismy sie po 3-4miesiące- i wtym czasie mnie nie zdradził co wiem napewno)... maz wyjechał na kurs na 3misiace (wracał prawie co weekend)-- lecz przed wyjazdem dogadalismy sie i zaczeło sie juz ukłądac. jak wracał na weekendy to wiekszosc czasu spedzalimy w lozku... bardzo duzo dzwonil i pisał ..bylo oki... lecz dowiedzialam sie ze poznał kobiete z która sie pare razy spotkał, duzo dzwonil i pisał do niej.. mi mówi ze nic go z nia niełączy i niełączyło-- poprostu dobrze mu sie z nia rozmawialo... jak on to mowił ---chłoneła jak gabka to co on mówił.. nie pytała nie oceniała, a on musiał komus sie pozalic, posmiac sie i tyle.. rozmawiałam z ta kobieta.. najpierw mowila ze nic ich niełaczy.... duzo rozmawiałysmy ze sobą... na koniec jak on jej powiedział ze jest perfidna i kłamie (co bylo prwada ze czasem kłamała, bo potem sie do tego przyznala) oznajmiła mi ze ze sobą sypiali... a ja nie ma dowodów.. nie wiem w co mam wierzyc... i niewiem jak postąpic.... uwierzyc mu??? zostawić?? wiem ze wiekszosc osób napisze zostaw--ale to najprostsza odp. ja prosze byscie postawili sie w mojej sytuacji... z góry dzięki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
niechodziłam po wyjaśnienia... poprostu chciałam sie dowiedziec o co chodzi.... mój mąż twierdzi cały czas ze mnie bardzo mocno kocha i nigdy mnie niezdradził.. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko cokolwiek powiedzieć... Podejrzewam co czujesz... uwierzyć obcej kobiecie czy swojemu mężowi?? Cóż.. ja jednak ze względu na całą zaistniałą sytuację napewno porozmawiała bym szczezre i długo z mężem.przecież od razu wyczujesz czy coś kręci. Po drugie, jednak z przymrużeniem oka traktowała bym słowa tej kobiety. Mimo, ze mezczyzni to istoty myślące przyrodzeniem, kobiety tez potrafią być wstrętne. Może ona chce rozwalić Wasze małżeństwo?? A przecież macie dziecko! Nie daj jej tej satysfakcji! Ty zawsze będziesz tą pierwszą, niezależnie czy sypiał z nią czy nie.To ona jest na przegranej pozycji. Ty jestes ZONĄ! A Twoj mąż??? -> wiesz co mówi mój ukochany, co mnie uspokaja?? jestesmy na odleglosc i w kwestii zdrady mówi tak " Jesli sumienie Ci pozwoli na zdrade to ok, wporzadku. Tylko nie chce sie nigdy o tym dowiedzieć, przyjezdzaj i kochaj mnie jakby nigdy nic" Zostaw juz to kwestii Jego sumienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
płatku.... --- ta kobieta ma zaledwie 27 lat, 3 dzieci, jest po rozwodzie i na dodatek jest od pół roku wdową (jej facet sie powiesił).. moze ona przypuszczał ze skoro on tak duzo z nia rozmawia i wogole jest tak fajnie to ze on mnie zostawi?? mowila mi ze duzo opowiadał o córci naszej i wogole o swoim zyciu , o naszych wzlotach i upadkach ... odrazu dodam ze to typ niezbyt okazujący uczucia i nigdy nieopowiadał kolegom , czy kolezanką (naszym znajomym) o swoich problemach i wogole... powiedział mi ze dobrze mu sie gadało z obca osobą, ktora go niezna... dodatkowo moj maz lubi towarzystwo kobiet (bez podtekstów seksualnytch)... z naszymi kolezankami potrafi sie wyglupiac (przytlac sie w zartach, zadac buziaka :-)) mam mentlik w głowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena- Walcz o ten związek. Widać, że kobieta jest po przejściach i szuka wsparcia. Wy macie coreczke, poza tym zaczynało Wam się układac. Myślę, że nie powinnaś dac jej satysfakcji i odejść od męża. Ja nie mam jeszcze męza ale mam kogos kogo mocno kocham i nie oddała bym Go jakiejs kobiecie bo z nia duzo rozmawiał, mowi ze nie sypiał z nia a ona by twierdziła inaczej-do tego taka agentka. Skoro mąż twierdzi tak a nie inaczej wierz mu, widocznie ma na tyle sumienia by skłamać, badz mówi prawdę faktycznie. Tylko jesli chce byc zWami (bo chce prawda????) powiedz, ze chcesz aby zerwał kontakt z ta kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wierz mi, jesli On mówi to co mówi, to jednak mu na Was zależy. Nie ignoruje probemu, nie olewa, nie zostawia Cie z tym bez odpowiedzi , nie mówi "daj spokoj, urojenia" tylko tłumaczy,. sama znasz swojego męża najlepiej... czy mu wierzyć czy nie. Jest mozliwosc by zerwał kontakt z nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
płatku śniegowy --piszesz "zostaw juz to kwesti jego sumienia"... ale co z moimi myślami... dzis probował sie do mnie zblizyc... a ja?? widziałam tylko jego i ją i wyobrazałam sobie niestworzone rzeczy.. mówiłam mu ze złoze pozew i rozwód i jak wrócił to miał wszytsko spakowane w worki... powiedział ze co najwyzej moge zostac wdowa --- bo jesli dostanie wezanie to najpierw pojdzie na dziwki (zeby miec czego załowac), potem sie spije i wsiądzie za kółko... :( jak go pytam o całą sytacje po raz kolejny, to twierdzi ze juz wszystko wiem i najwazniejsze jest to ze mie bardzo kocha i nigdy mnie niedradził............ :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, więc widzisz, ja rozumiem ze bijesz się z myślami. Ale tak będzie długo... rozmawiaj z nim ile tylko się da!!!! Powtarzaj sobie jego słowa, nie wierz tej kobiecie, zobacz jaki z niej ewenement! Jej mąż się powiesił, ciekawe dlaczego... ratuj to małżenstwo i nie skreslaj go. ja wiem ze wiele osob by tu napisalo "zostaw go". Nie tedy droga! Jesli Go kochasz, a On Ciebie musicie wszystko sobie wyjasnic i układac to powolutku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
płatku śniegu ----on juz nie ma z nią kontaktu od 25 pazdziernika jakos...czyli po tym jak sie o tym dowiedziałam... raz zadzwonil do niej (byl u kolegi) po tym jak ona mi powiedziała ze ze soba sypiali... ona mi powiedziala ze moj maz dzwonił ---powiedziała tak : a. pytał sie dlaczego gadam ci takie bzdury i co mam na celu... a mi sie wydaje ze gdyby cos to by on mowil jej cos takiego ----dlaczego jej wszystko powiedziałas, po co?? wiec samo to co ona mi przekazła daje do myslenia.. dodatkowo --moj byl na kursie 300km od domu.. a najgorsze jest to ze za jakis czas (w przyszłym roku lub pozniej) ma znowu jechac tam na kurs 3-miesieczny i 2-tygodniowy... powiedział mi ze jest w stanie zmienic prace by niewyjezdzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"powiedział mi ze jest w stanie zmienic prace by niewyjezdzac..."- to wlasnie pokazuje na ile chce sie poswiecic by ratować to małżenstwo. Kazde małżenstwa maja kryzysy. Pomyslisz sobie kto to mówi, ktos kto nie ma Męża, ale widze co sie dzieje dookoła. Kobiety są gorsze niż mężczyzni. Nie skreslaj go, daj Wam szansę. On naprawdę chce to naprawić, widzisz po jego słowach.. a jak na codzien sie zachowuje, okazuje uczucia? nie wierz jej, nie katuj sie myslami, rozmawiaj ze swoim Mężem a napewno Wam sie ułozy, to wymaga czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
wiec co robic........ czekac co czas pokaze.. sprobowac zapomniec.. wierzyc mu ???????? cały czas powtarza ze kocha nas najmocniej na swiecie.. a! co najlepsze/// w przyszłym roku były plany drugiego dzidziusia i duze wspolne plany biznesowe.. wiec niewiem czy probował by to wszystko zaprzepascic... naprawde mi ciezko uwierzyc ze mnie niiezdradzil :(..... szczegolnie poo tych ich rozmowach i esach i po tym co ona mi powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
wiesz.... stara sie okazywac uczucia---tylko boi sie reakcji... bo ja teraz zawsze sie odsuwam..niepotrafie sie zblizyc do niego... robi mi sie niedobrze bo działa moja chora wyobraznia.... moze kiedys to minie... jak narazie probuje przez corcie do mnie dotrzec... (córciu zobacz---moja mama--- i wtedy niemoge sie odsunąc bo corcia patrzy i sie zaczyna z nami bawic )... płatku śniegowy --- dziekuje za wsparcie... było mi bardzo potrzebne... wszyscy tylko ida na łatwizne piszac --zostaw go... a nie potrafia postawic sie w mojej sytuacji (bo przypuszczam inaczej by mowili gdyby ich to spotkało ) jeszcze raz dzieki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu zrobiła by tak, jak już Ci pisałam... a więc-> Spróbować zapomnieć, próbować mu uwierzyć... NIE DAC SATYSFAKCJI TEJ KOBIECIE ! i ratować małżenstwo. Widzisz kochana , tak już to jest. Mężczyzni to tylko mężczyźni. Robią czasem coś nie myśląc. a potem dopiero zauważają jaki ambaras ! a te przyszłe plany, mogą tylko bardziej Was połączyć. Może byc tylko lepiej. wiem ze to boli, ale sprobuj sobie wyobrazic zycie bez niego. potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
hmmm..chyba nie... jestesmy ze soba 10 lat, a znamy sie 15lat... miał mozliwosc zostania tam na kolejne 3 miesiace (przed tym jak sie dowiedziałam ) ale powiedzial mi ze sobie tego niewyobraza i zostal z nami w domku.. byly takie sytuacje ze kończyl kurs w czwartek i przeciez mogl zostac to piatku, ale zawsze wracał do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
ale sama teraz swiadomosc ze on moze mnie kłamac--boli.. czasmi myśle ze jak wybacze i bedzie oki to jak bede patrzyła na niego to bede zastanawiac sie co mysli..ze mysli moze ----widzisz jest juz dobrze i oki...nic sie niestalo jak cie zdradziłem...jestes naiwna i moja na zawsze... cokolwiek ci powiem to łykniesz.. jak mu pokazac ze nie bedzie jak przedtem , ze mu juz tak nie bede ufac?? wiem ze to moze chore myslenie, ale tak traz czuje i mysle.. dzieki jeszcze raz za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak pokazać? POPROSTU MU TO POWIEDZ! powiedz mu, że nie ufasz juz mu jak kiedys, ze bedzie musial pracowac nad Waszym związkiem, ze jestes z nim głownie dla coreczki. powiedz ze jeszcze jeden cien kłamstwa padnie na niego, a nie bedziesz juz tak wyrozumiała. może coś w nim się ruszy.. I chyba dobrze by bylo,gdyby zmienil prace i byl na miejscu.nie uwazasz?? a mysli-to naturalne. ja mam mojego mężczyzne na odleglosc,dzieli nas tyle co wtedy Ciebie i Meza-300km. i tez katuje sie myslami,co robi, z im sie spotyka itd itp. ale wyznaje zasade-jesli sumienie mu pozwoli niech mnie zdradza,obym sie o tym nie dowiedziala.(jego slowa) czego oczy nie widza,tego sercu nie zal. Choc u nas , to On jest bardziej zaangazowany.On ma 28lat ja jestem mlodsza. Jemu bardziej zalezy by juz sie ustatkować. ale nie mialo byc o mnie.. znam te mysli... ale masz przynajmniej go przy sobie! Mow mu co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa...
to byl taki pierwszy kurs.. on ma taka prace ze dobe jest poza domem (słuzba 24h) a 3 dni w domku... pracuje zaledwie 20km od domu.tylko teraz mieli wymagania i musiał jechac na kurs.. wiem ze bedzie musial jechac na 2 tygodnie tam,ale na 3-miesiace sie niezgodzi.. wie ze mu nieufam i obiecał mi ze nieuwikła sie juz w taka sytuacje , bo wyszła z tego niezła awantura, gdzie on nieprzypuszczał ze tak to moze wygladac.... powodzenia Ci równiez zycze i jeszcze raz dzieki..........:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jaka decyzje podjełas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaa... odezwij sie- mam
podobna sytuacjeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×