Zawiadomienie za wycieraczką od straży miejskiej

Witam Sytuacja wygląda tak, za wycieraczką znalazłam zawiadomienie od straży miejskiej, że mam się stawić do nich i odebrać mandat za złe parkowanie. Pójdę... ale co gdyby... : Taki świstek za wycieraczką?! A co gdyby go "wywiało"? Sprawa idzie do sądu, ale czy mogą taką sprawę od razu do sądy wysłać? Bo przecież człowiek mógł tego zawiadomienie rzeczywiście nie odebrać... a tu nagle ni z tego, nie z owego zaproszenie do sądu. I jak taka sprawa się odbywa? Zaocznie? Czy trzeba się stawić? O ile taki mandat jest wtedy wyższy? W przypadku zwykłego, to po przejściu przez skarbówkę zwiększa się o ok. 5zł. A taki od SM? Chore to jakieś... jeżeli dostaliście takie zawiadomienie za wycieraczką i nie stawiliście się w straży w ramach wyjaśnień, to jak to później wygląda? Z pozdrowniami

na moje skromne oko takie zawiadomienie jest nieskuteczne...

Mandat nie podpisany = mandatu nie ma. W chuja sobie lecą " a moze jednak debilka przyjdzie ".

To nie był mandat ,tylko zawiadomienie do stawienia się u nich. A jak się człek nie stawi, to sąd. Ale sytuacje, kiedy ktoś taki liścik miłosny zza wycieraczki wyjmie, bo tak.. i kierowca nawet go do rąk nie weźmie, to co wtedy? Też sąd? Chore to jest.

Właśnie o to chodzi, stawisz sie to sie sfrajerujesz. Taki liscik do niczego nie zobowiazuje.

tylko, ze straz teraz robi zdjecia samochodu, zeby miec dowod wiec nie wiem czy tak mozna zignorowac mandat za wycieraczka skoro oni maja zdjecie.

nic ci nie zrobią. Mandat doręcza się do rąk własnych z pytaniem czy przyjmuję pani mandat. W takim przypadku mogą tylko blokadę założyć. Widocznie im brakło i mają nadzieję że na frajerkę trafili. A jeśli nawet co mało prawdopodobne wezwą cię to ty przecież nic nie miałaś nic nie widziałaś i druga wersja: myślałaś że to reklama agencji towarzyskiej i nawet nie zerknęłaś na to tylko od razu walnęłaś do kosza.

Zdjęcie mają na pewno, ale po raz kolejny podkreślam to nie mandat- jak ktoś dwa posty wcześniej napisał. Blokady nie było, sama już nie wiem. Co najwyżej mogą zebrać moje dane na podst. tablic rejestracyjnych i wysłać imienne powiadomienie do domu. I wtedy dopiero w razie nie zapłacenia kierować sprawę dalej, wtedy jest pewność że "świstek"dotarł.

poleconym to nie przyjmuj.

Dwa razy nieodebrany list polecony, uważany jest za przesyłkę doręczoną

trochę to słabe :) http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,1820