.. ja ciąglę Go kocham, jak się tego wyzbyć

Nie wiem, staram się nie myśleć.. ale nie radzę sobie, myślę o tym łajdaku codziennie.. po roku i 2 miesiącach od rozstania.. Myślę, nie daje sobie rady z tym co się stało.. że odszedł, że byłam w ciązy.. że .. Nieradzę sobie naprawdę, myślę o śmierci ale w imię czego.. tego gniota:( Kocham Go..

?

nie chce pisac.. to nasza wspolna decyzja była.. pomógł mi

nie chce bardziej cie dolowac dlatego nie napisze juz nic w tym temacie

starałam się mam udane życie zawodowe.. tylko jego mi brak:( Tak żaluje, nie radzę już sobie:(

modle się o śmierć i patrze w te Jego cholerne oczy, kocham, czy mogę jakoś wymodlić śmierć u Boga, bo zabić się nie zabije

Co z nami kobietami jest nie tak, że pakujemy się w beznadziejne związki, obdarzamy uczuciem nic nie wartych drani, widzimy w nich księci z bajki. I nawet gdy po raz kolejny dostajemy po tyłku, nadal nie widzimy w nich ropuch. Otrząśnij się dziewczyno, nie marnuj ani chwili na myślenie o nim , nawet jeśli to tylko wspomienia jego niegodziwości. Odpuść sobie, on nie jest Ciebie wart, tego by zajmował twe myśli

dlugo byliscie razem?

ci i traume po aborcji, wybierz sie do psychologa i daj sobie pomoc

Kilka lat.. szczęśliwych lat