Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julka18

i co ja mam zrobic.. ?

Polecane posty

Gość Julka18

Hm.. jestem z Moim P już prawie rok, na początku było naprawdę wspaniale, niemalże od początku byłam w nim zakochana.. poznaliśmy się w szkole. Później zaczęło się to wszystko psuć.. wiedziałam, że lubił sobie zapalić trawkę, posiedzieć z kumplami, ale wiedział, jak bardzo jestem temu przeciwna.. bo wiadomo, jeśli Ci koledzy byliby normalni to nawet bym nie zwracała na to uwagi, ale oni na co dzień jaranie, picie, melanże.. wiem, że on jest przyzwyczajony do takiego życia, bo mieszka na tym osiedlu od urodzenia.. powiedział, że ma zamiar z tym skończyć, że poznał mnie, pokochał i że nie chce jarać więcej.. uwierzyłam w to, nie dawał mi powodów by mu nie wierzyć.. zabroniłam mu wychodzić do nich, bo zwyczajnie nie chciałam, by dalej taki był... ;(( wydawało się to zbyt piękne... pewnego dnia napisał mi, że idzie z całą rodzinką odwiedzić ciocię.. jakiś obiadek.. etc.. jakoś mu w to nie uwierzyłam... zadzwoniłam na domowy, odebrała jego mama.. i wtedy dowiedziałam się wszystkiego.. że wychodzi po 22, jak mówi mi, ze idzie spać, że zdarzyło mu się wracać w środku nocy, że ma podejrzenia, że dalej jara, że nieraz ją okradł z pieniędzy.. - zamarłam.. jestem osobą bardzo uczuciową i do wszystkiego podchodzę bardzo emocjonalnie... wybaczyłam, obiecał zmianę, że to się nie powtórzy.. po jakimś czasie kilku miesięcy znowu miałam kontakt telefoniczny z jego mamą.. - nic się nie zmieniło- oczywiście byłam na to gotowa.. w późniejszym czasie przycisnęłam go i przyznał się, ze zdarzyło mu się zajarać.. miało być inaczej, ja pozwałam mu już wychodzić... w granicach normy.. a potem było mu wciąż mało.. około miesiąca temu zadzwoniła do mnie jego mama, że dalej wychodzi, ze najgorzej jest w weekend..! nie wiedziałam już, co robić.. ! mieszkamy od siebie jakieś 15 km, wiec z dojazdem w godz nocnych jest ciężko.. z tym, że on nie lubi clubów, dyskotek, po prostu osiedle, trawa, % i kumple.. więc nie dziwne, że mnie nie zabierał.. bo taki ich melanż o 1, 2 się kończy.. poza tym znał mój stosunek do tego.. nie wiem jak, ale wybaczyłam.. wiem, że jest to głupie.. wiem, co teraz napiszecie, ale bardzo kocham .. on też mnie kocha, jestem tego pewna, po prostu chciałam jego życie zmienić za bardzo ;( jesteśmy rok bez 2 tyg ze sobą, ale wiem, że tak dłużej być nie może.. ja ciągle mówię o spotkaniach, widzimy się co 2 dzień.. lub codziennie.. ale to jego inicjatywa z reguły.. bo ja wspominam o spotkaniach, a on mówi, że to chyba logiczne.. że się widzimy.. jest czuły, kochany, wspaniały.. mogę na nim polegać... ale wiem, ze on wie, że znowu mu wybaczę.. że owinął mnie sobie wokół palca ..:( że on nie poczuł tego, ze może mnie stracić i wie, że może wszystko.. chciałabym to zmienić.. jest mi okropnie, codziennie płacze, nie wychodzę z domu.. na początku on zabiegał strasznie.. teraz też.. zawsze jest ze mną w kontakcie... od dziś zaczął pracę.. liczę, że może to go coś nauczy.. jakiejś odpowiedzialnością.. może Wy mi coś poradzicie.. może go sprobować olać.. bo ja nie wiem, czy on mnie dalej nie będzie kłamał... jestem już chyba w depresji.. liczę się z tym, ze mogą być jakieś głupie komentarze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka18
:(((((((((((((((((((( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka18
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grtefdws
ja na krótko sie wypowiem... tak owinal Cie w okół palca ..mam 17lat nie mam chłopaka,ani nie mialam dlatego,ze mam pewnego rodzaju uraz.. nienawidze kiedy faceci bawią sie nami i w pewenym sensie jestem feministką ... on robi Cie po prostu w huja i dalej bedzie to robić..zastanow sie jak długo pociagniesz bo byc moze teraz jest Ci z tym nienajgorzej,ale za pare lat stwierdzisz ,ze to byla strata czasu i gdzie Ty mialas głowe.. musisz postawic mu ultimatum.. i powiedziec "sluchaj nie podchodz do mnie .. albo sie zmienisz,albo to naprawde bedzie koniec i to z twojej winy,a nie z mojej" ! jak bedzie chcial znowu Cie omotac,przytulic,pocałowac musisz go odepchnac i wyjsc.. on musi wiedziec ,ze to juz nie zabawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka18
a myślisz, że tak nie robię...? ja umiem powiedzieć dosadnie, płacze przy tym, ale potem od nowa jest to samo, bo ja jestem bardzo uczuciowa i jeśli miałabym się z nim rozstać, to byłaby to najgorsza rzecz.. ja już nawet próbowałam z nim jarać, aby sprobować go może jakoś zrozumieć ! :((( a jeśli ja postawię ultimatum.. to on znajdzie sposób, by mnie oszukać przecież ! ! !:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka18
:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba mamy taka sama sytuacje ;( jak chcesz odezwij sie na gadu 6645148

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka18
ktoś jeszcze coś poradzi ...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleczka18
????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×