Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hold me now its hard to me to

mam 25 lat i mieszkam z rodzicami....

Polecane posty

Gość hold me now its hard to me to

wolałabym sie wyprowadzic ale nie bardzo mnie stac by życ na makaronie i smietanie, spac na materacu i dzielic pokoj z jakas studencina spod lubelskiego za 1000 zl :( mam prace ale malo zarabiam, mieszkam 25 km od warszawy z rodzicami, dokladam im sie do czynszu i zycia ale wciaz jak ktos pyta musze mowic ze z rodzicami....co ja poradze w ze wpolsce sa takie mieszkania drogie? tak male zarobki, ze nia mam bogatej cioci wujka i dziadka? ze moi rodzice sa biedni?? czy duzo osob mieszka w tym wieku jeszcze ze starszymi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kless
skoro u nich mieszkasz to troche szacunku by sie nalezalo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyu
niestety tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba jagaa
ja prawie na szczescie nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold me now its hard to me to
i wkurza mnie, ze moja jedyna rozrywka to strzelanie do krów z wiatrówki :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady. Wynajecie pokoju tyle nie kosztuje i mieszka sie w normalnych warunkach :O Studiuje, wynajmuje pokoj i miesiecznie wydaje niecały 1000 zł Wystarcza mi na wszystko, nie ograniczam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mdziaaaaaa
nie smutaj się..... jeśli chcesz możesz zamieszkać ze mną tylko daj focie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam 25
lat i mieszkam z rodzicami :( chciałabym chociaż swoją kawalerkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od 20 roku życia mieszkam na swoim:) czyli od 2 lat i nie narzekam. A co do jedzeia to lepsze larytasy niz w domu bo nie musze sie dzielic;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
malo zarabiasz... pojecie wzgledne. jesli mieszkanie ze studencina spod lubelskiego ci nie przeszkadza, to 1200 wystarczy. nawet z opcja full-wypas, czyli makaron ze smietana i CUKREM!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold me now its hard to me to
mowie o wynajeciu w warszaiwe, jestem po przejrzeniu ofert, 450 za MIEJSCE w pokoju, juz nie ma nawet prywatnosci zadnej bo za kawalek prywatnosci placi sie 700 zl plus oplaty, żarcie (życie) to bedzie z jakis 1000 a studia trzeba oplacic, telefon, karte miejska, ubrac sie w cos i cos tam jeszcze zrobic, nie wiem czy jest to powod do dumy ze ktos sie zamyka w 1000 ze wszystkim i spiw w 2 na 2 na materacu, nie rozumiem ludzi ktorzy przyjezdzaja z calej polski lapac nogi boga w warszaiwe studiowac dwa kierunki pracowac i na kazdej przerwie na kawie w biegu cafe grac zaradnego przedsiebiorczego samodzielnego studenta, jak np. za szkole placa rodzice, albo tyrac jak wol zeby tylko moc powiedziec - mieszkam w warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold me now its hard to me to
Chiwlowa irytacja - czytaj ze zrozumieniem, pracuej jakby nie doczytala, i studiuje, co rozumiesz przez ruszenie dupy, wogole skumałaś cos z tego co napisalam czy prawisz morały schematowo jak leci pani ktora pozjadala rozumy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kazdy ma rodzicow
z ktorymi mieszkanie jest najwiekszą karą. Wspolczuje takim ludziom, ich rodzice to potwory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgrsrdg
no ja tez :( na razie mam prace za 1000 zl bo w zawodzie nie moge znalezc od 2 miesiecy wiec poszlam do tej, ale nadal szukam, rowniez dokladam sie do rachunkow, ale jak znajde w zawodzie to nede zarabiac na poczatek 3 tys a potem moge i 5, wiec planuje pomieszkac jeszcze ze 3 lata z matka i oszczedzac, a potem bede miec polowe wkladu wlasnego na dom! reszte na kredyt :P wiec sie przemecze i mam gdzies obelgi, wy se traccie forse na wynajmowanie a ja ja zbieram na wlasny dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
o, wypraszam sobie. nie mieszkam w warszawie, choc tu, gdzie mieszkam ceny wynajmu sa podobne - 450-550 miejsce w pokoju 2 osobowym, 700-900 zl - osobny pokoj. za studia nie placa mi rodzice, brak czesnego=brak kosztow (prawie). powiem wam, ze wlasciwie wspolczuje osobom, ktore mieszkaja od urodzenia w duzych miastach, posiadajacych kampusy uniwersyteckie. oni nie dostaja "kopa na rozped" zaraz po maturze, ich samodzielnosc zaczyna sie duzo, duzo pozniej i wlasciwie nie ma sie co dziwic, ze ktos ma poteznego stracha, ze z 1000 zl zginie w wielkim miescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold me now its hard to me to
zarabiam 1200, studia 450 wiec zostaje 750, to jest matematyka,750 z moimi potrzebami (nie mowie o szminkach chanel i ciuchach zary nawet) ale same oplaty za telefon, bilety, kserowki w szkole cokowliek JEDZENIE, to nie realne....chyba ze na obrzezach wawy ale ja wlasnie mieszkam na obrzezach wawy tyle ze z rodzicami i mniejsza oplata. moi rodzice nie sa tragiczni, choc odpoczelabym psychicznie na swoim, ale to nie "moje" tylko placenie 2/3 mojej pensji jakiemus kolesiowi za dach nad glowa...to bledne kolo, wynajmy sa dla studentow na jakis czas, ja mysle bardziej przyszlowosciowo i nie chcialabym zyc i pracowac zeby miec dach nad glowa, chce czegos wiecej, pytam sie ile jest takich osob,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold me now its hard to me to
chodzi mi bardziej o styuacje w polsce, co ludzie mojego pokroju, ktorzy nei maja bogatego zaplecza w postaci rodziny i pracy za 5 tysiecy maja zrobic z wlasnym zyciem w polsce? jak sie urzadzic, zażynac sie na splate kredytu przez 50 lat? tyrać za granica zbierajac truskawki zeby wrocic po kilku latach i kupic kawalerke? czy to nei jest chore? czuje agresje do polski, polaków, to wszystko jest do dupy, nie jestem patriota, nie mam sie czym chwalic, jestesmy po prostu rozlazła dupa do wydymania, zero osiagniec, złodzieje i kłamcy...to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
aaa to trzeba bylo tak od razu :) no wiec, tak..tak wlasnie jest. jesli nie masz bogatych rodzicow, ktorzy kupia ci fajne mieszkanko chocby 2-pokojowe, to masz 3 wyjscia: 1) zapieprzac zbierajac truskawki w norwegii 2) zadluzyc sie na kolejne 40 lat swojego zycia i szczesliwie dozyc emerytury i wtedy splacic ostatnia rate kredytu 3) znalezc sobie majetnego i/lub zaradnego meza chyba, ze ci spadnie manna z nieba, albo spotkasz pracodawce na tyle durnego, ze zaplaci ci kosmiczna kase za parzenie kawy i odbieranie telefonow na przyklad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10latpóźniej
A ja mam 35 niebawem i też mieszkam z rodzicami i nawet z babcią jeszcze. I co? Oczywiście to moja wina mi powiedzą. Niech się wypchają - jak dla mnie :( No ale przeżyłam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold me now its hard to me to
nie masz męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raflezja
Ja mam 28 lat i też mieszkam z rodzicami. I nie widzę w tym nic złego bo: 1. moi rodzice są FANTASTYCZNI! 2. mamy spory dom (który rodzice budowali z myślą o nas, dzieciach) - co za tym idzie: sporo prywatności, osobne wejście choćby nawet. 3. dokładam się regularnie do rachunków. Ponadto samym rodzicom ciężko by było "ogarnąć" cały dom i podwórko, a ja zawsze im chętnie pomagam we wszelkich pracach przy-domowych. Poza tym jestem singlem, zarabiam niewiele i raczej ciężko będzie to zmienić (przynajmniej na tyle, żeby stać mnie było na kredyt) - jestem po studiach, pracuję w wyuczonym zawodzie, który uwielbiam. Mieszkamy w dużym mieście (dokładnie na obrzeżach :P). Wydawać pół pensji na pokój ze studentami, gnieździć się z obcymi ludźmi to zupełnie nie dla mnie. Mam pracę do której aby się przygotować potrzebuję ciszy i spokoju. W związku z tym nie mam zamiaru nikomu udowadniać, że jestem dorosła i samodzielna i wyprowadzać się z domu skoro warunki mam na prawdę komfortowe. Ale gdybym cisnęła się z rodzicami na 35m kwadratowych, a jeszcze nie daj Boże kontakty między nami byłyby nienajlepsze, to pewnie byłabym gotowa wydać i te pół pensji na wynajęcie czegokolwiek :P Póki co jest mi dobrze, Rodzice też nie narzekają :P O samodzielnym mieszkaniu to pomyślę jak będę miała faceta. We dwójke o wiele łatwiej sobie poradzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wynajmowanie pokoju
To jak mieszkanie u rodziców też ktoś słucha za ścianą . Do dupy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co to są LARYTASY
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×