Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość XMagdalena

Córka chora na anoreksję.

Polecane posty

Gość XMagdalena

Witam, mam chorą córkę na anoreksję, to trwa już jakiś rok. Córka nie chce się leczyć, prawie nic nie je, była już w szpitalach, ale wychodziła i znowu chudła. Jestem zdania, że to dobre miejsce, bo przynajmniej stawia na nogi. Mam pozwolić, żeby moja córka umarła mi pod dachem? Co mam robić? Obawiam się, że będę musiała umieścić ją w szpitalu pod nakazem sądowym. Czy był ktoś w podobnej sytuacji? Czy to dobre wyjście? Błagam, czekam na opinie, bo już sama nie wiem co robić! Dodam, że ona ma 16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari34
moim zdaniem bez szpitala się nie obejdzie i to pod nakazem tak żeby nie mogła się wypisać na własne żądanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda - wyzdrowieje . Musisz umieścić ja w szpitalu , tak żeby nie mogła się wypisać - jesli mogę polecic polecam Warszawski szpital neurologiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Ale czy to coś da? Była już w szpitalach i poprawy żadnej. Ona po prostu nie chce wyzdrowieć, ja nie potrafię już jej mówić, przekonywać, nic do niej nie dociera! Ciągle mi mówi, że wygląda ok, że do szpitala idzie się ze skrajnie niską wagą, jak już się nie ma sił. Ale ja widzę jak ona chudnie! Mam dopuścić do tego, by wyglądała jak typowa śmierć? Jednak mam obawy co do szpitala, bo poznaje tam dużo dziewczyn z tym samym problemem, co ma zły skutek. Sama nie wiem co robić... Jeździ na terapię, może w końcu coś drgnie? Szpital to już końcowe rozwiązanie, nie wiem czy to dobra metoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szpital to dobra metoda. Rozumiem,że poznaje tam dużo dziewczyn o podobnych poglądach, na jednym oddziale leżą bulimiczki, anorektyczki, i osoby z manią przesladowczą - ale czasami wlasnie to pomaga. Uswiadamiaja sobie,że są chorzy. Mozesz jeszcze spróbować jakiegos naprawdę dobrego psychiatry, najlepiej młodziezowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic na siłę, niestety. Sama musi chcieć. Trzeba ją wspierać, otoczyć opieką, przydałby się na pewno dobry psychiatra, psychoterapia i leki. Jeśli jesteś z małopolski, to znam kilku dobrych lekarzy, leczących bulimię i anoreksję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Dziękuję za link, zaraz poczytam. Jestem u granic wytrzymałości. Mam ją zmuszać do jedzenia? Nie potrafię pomóc własnej córce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfksjldfjsl
Pogadaj z dobrym terapeutą. Jestes nadopiekuńcza? Często anoreksja powstaje w takim modelu rodziny - ojciec albo ma wszystko w tyle, albo sie podporządkował żonie, ustawił się z tyłu szeregu i tam mu dobrze , matka przejęła całą odpowiedzialnosć i kontrolę nad rodziną i wszystkich nauczyła, że bez niej nic nie da rady sie wydarzy i że bez jej kontroli wszystko weźmie w łeb. Jesli tak to u was jest, to moim zdaniem, choć to będzie dla ciebie wielki strach i niepewnosć - powinna sie wyprowadzić. Wynająć gdzieś jakiś pokój i przejąć odpowiedzialnosć za swoja osobę. Problem w tym, że ona ma dopiero 16 lat, więc nie wiem, jak by to można było rozwiazać. W każdym razie musi dostac sygnał, że jej ufasz i jesteś przekonana, że jak cos weźmie w swoje ręce, to jej to wyjdzie. Nie osaczaj jej, niech podejmie jakies swoje decyzje, jak coś spieprzy, to też naprawi, ona nie jest już małą dziewczynką. Daj jej odczuc, że w nia wierzysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llena25
Wiesz co, daj jej spokoj. Mowie powaznie, przestan sie nia martwic, kontrolowac, pilnowac. Jak corka zobaczy, ze nikt nie zwraca uwagi na to co robi i ze niejedzenie nie odnosi pozadanego rezultatu czy rekacji najblizszych, to zacznie jesc, bo umrzec na pewno nie chce. Ona sie upaja to wasza bezradnoscia i rozpacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile ona ma wzrostu i ile waży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Ma 163 cm i waży obecnie ok 38 kg, ostatnio ją ważyłam. Ale jak mam przestać ją kontrolować? Przecież ona umrze! Ile tak pociągnie? Prawie nic nie je, jak ja mam na to patrzeć? Próbowałam już tej metody, a i tak nie jadła. Nie wiem, może potrzeba czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Błagam, proszę o rady! Może był ktoś w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgddgd
Możesz ją oddac do ośrodka, gdzie sie leczy anoreksję, tylko nie wiem, czy w Polsce takie są. To jest własnie ta trudnosć - ta choroba wynika z niskiej własnej oceny - która powstala miedzy innymi przez to, ze córka jest zdania, że nie poradzi sobie z niczym, bo mama musi wszystko skontrolować, zanim to ujrzy swiatło dzienne. Córka musiałaby otrzymać od ciebie informację - jesteś silnym, zdolnym człowiekiem i jestem przekonana, że ze wszystkim sobie dasz radę. Ale powiedz szczerze - wierzysz w to, że twoja córka sobie bez ciebie da radę? Tak abstrahując od jej obecnego stanu? Czy uważasz, ze musisz wszystko mieć pod kontrolą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Ma już te 16 lat, więc decyduje o sobie. Wybiera co chce robić itd. Jednak nie mogę pozwolić jej na chorobę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilllie44
szpital i to taki gdzie będą jej pilnować w kwestii jedzenia tzn. postawią przed nią jedzenie i będą ją namawiać aby jadła, a jak nie będzie chciała jeść to nie będzie odwiedzin, telewizji ani niczego, no i poza leczeniem szpitalnym równocześnie powinna byc prowadzona terapia, rozmowy z psychologiem, ona ma wypaczony obraz ciała, twoja córka patrzy w lustro i wydaje jej się że to ciało jest piękne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgddgd
Skoro piszesz, że sama o sobie decyduje, to ja nie mam podstaw, żeby sądzić inaczej. Ale ta choroba nie bierze się z niczego. To jest choroba duszy, a to, co sie dzieje z ciałem, to tylko jej wynik. Podejrzewam, że nie chcesz sama przed sobą przyznać, jak jest naprawdę. No ale moze sie mylę. Idź po prostu do dobrego psychologa, najlepiej specjalizującego się w zaburzeniach odżywiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysica ussuryjska
Moja siostra również choruje na anoreksję. Ma 23 lata. Niestety, dodatkowo pojawiła się u niej depresja, ma za sobą dwie próby samobójcze, po których na jakiś czas zatrzymywano ją w szpitalu. Obecnie przebywa na (mamy nadzieję) trzymiesięcznej terapii zaburzeń odżywiania na oddziale zamkniętym. Jeśli to nie przyniesie wstarczającego rezultatu - terpia może zostać przedłużona o kolejne trzy miesiące. To jest niestety choroba, z której samemu się nie wyjdzie - bez pomocy specjalistów może być tylko gorzej. Jeśli chodzi o terapię - na chwilę obecną widzę duży postęp - znacznie poprawiło jej się samopoczucie, nastrój, jest bardziej towarzyska, powoli zaczyna jeść. Reasumując - umieszczenie dziecka w szpitalu to dobry pomysł, pod warunkiem, że jest w niej chociaż cień chęci, żeby z tego wyjść. Nie da się wyleczyć pacjenta, który uparcie nie chce się leczyć. W każdym razie - powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja moze coz podpowiem
pare miesiecy temu mialam ti wklejam link do mojego tematu http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4206389 do szpitala trafilam miesiac temu z waga 33 kg. ale ja sama wiedzialam, czulam, ze jest ze mna zle, ze umieram i choc balam sie ogromnie w koncu sama poprosilam o pomoc. mysle, ze Twoja corka tez sie boi. ona musi isc do szpitala, tam wytlumacza jej czemu potrzebuje pomocy i, ze sama sobie z tym nie poradzi. ja w momencie gdy zalozylam topik mialam silny plan, ze powalcze sama. w konsekwencji zareagowalam jeszcze wiekszym strachem i szybko spalilam nastepne 6 kilogramow ktore juz mogly byc dla mnie zabojcze gdyby rodzice w pore nie zawiezli mnie do szpitala nie sluchajac moich krzykow i grozb, ze sie zabije. ja juz wtedy umieralam, to bylo jak samobojstwo ale jeszcze tego nie rozumialam. 16 latka nie moze wyjsc ze szpitala, zwlaszcza specjalistycznego na wlasne zyczenie, przynajmniej tu gdzie ja jestem a ja mam 17 lat. musis za wszelka cane trzymac ja w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgddgd
Ja w każdym razie miałam anoreksję. Akurat jak zaczynałam studia. Rodzice coś tam bąkali, że umrę w tym akademiku, że jak tak ze mna jest, to mam wrócić do domu, żeby rpzynajmniej sie mogli mna zajać - ale ja czułam, że właśnie MUSZĘ poczuć, że dam radę cos ruszyć sama, ze nie trzeba mnie podwozic do szkoły, nie trzeba mi wyszukiwać połączenia pociagiem, nie trzeba mi podstawiac żarcia pod nos, nie trzeba za mnie chodzic po urzędach, nie trzeba na mnie chuchac i dmuchać,bo sama to wszystko potrafie zrobić Jakbym wtedy wróciła do domu, to bym wróciła z poczuciem "mieliscie racje, jestem do dupy, nic nie umiem sama zrobić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Masz 17 lat? Mach chęci do leczenia? Moja bezradność wynika również z tego, że ona nie chce! Nie stara się!Nie ma w niej życia, po prostu nie chce być zdrowa! Mówi, że już zawsze będzie się odchudzała, że to jej życie, żebym się "odwaliła". tygrysica, w jakim stanie jest Twoja siostra? Widzę, że jest pełnoletnia. Sama zgodziła się na leczenie, czy był proces ubezwłasnowolnienia? Nie wiem co zrobić, by ona miała CHĘĆ bycia zdrową, normalną dziewczyną... jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu22
moze zabierz ja najpierw do psychologa (jesli nie chce do szpitala) aby jej wytlumaczili ze jest chora.moze warto w ten sposob zmienic jej podejscie do tematu i jakos zachecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Ona mi powtarza, że do szpitala się idzie już w krytycznym stanie! Tak jakby mi mówiła" "Mamo, ja sobie umieram, gdy już będę przy końcu, niech mnie zabiorą do szpitala" Ona tak to rozumie! Najgorsze jest to, że już była w szpitalach oraz u wielu psychologów. Obecnie też ma terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysica ussuryjska
Teraz jest w niezłym stanie, waży ok. 50 kg przy 167 cm. Ale jeszcze dwa miesiące temu ważyła ledwo 45, koniecznie chciała się odchudzić, więc nie jadła - nawet w szpitalu. Trzymali ją dwa tygodnie pod kroplówką i w końcu bezradnie rozłożyli ręce, wysłali do domu i powiedzieli, że "może w domu zacznie jeść":/ Sama się zgodziła na leczenie, ale nie od razu. Przy drugiej próbie samobójczej, zabrali ją na płukanie żołądka i powiedzieli, że jak się nie zgodzi zostać na oddziale, to w ciągu godziny dostaną nakaz sądowy. Próbowała jakoś się wykręcić, ale ostatecznie uległa. I tylko czekała aż wróci do domu. Dopiero po pobycie tam, dotarło do niej, że jedynym wyjściem jest terapia. Myślę, że powinnaś spróbować zabrać ją do dobrego psychologa, psychiatry; może zacząć od pedagoga w szkole - w każdym razie skorzystaj z pomocy kogoś, kto jest odpowiednio do tego przygotowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysica ussuryjska
Nieprawda, nie tylko w krytycznym stanie zabierają do szpitala. Im wcześniej, tym lepiej. Zresztą o anoreksji świadczy nie waga ciała, tylko stan umysłu - i to on jest najbardziej miarodajny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ja cos podpowiem
ja szczerze wierze, ze jedyne co moze jej pomoc to zamknieta placowka rehabilitacyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika65
i bede cora na anorexie to trwa od 2006 i dodam ze to wina matki-wiec pomysl czy to nie twoja wina ps mam 17 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Ona wciąż myśli, że te jej 38 kg przy wzroście 163 to dużo, przecież to chore myślenie! Jestem bezradna, znowu się pokłóciłyśmy, nie je nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Nawet straszenie szpitalem nic jej nie daje. Jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×