Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość XMagdalena

Córka chora na anoreksję.

Polecane posty

Gość moze ja cos podpowiem
wiem, ze jest Ci ciezko ale nie kloc sie z nia bo to pogarsza sprawe. on ma 16 lat wiec jest od Ciebie zalezna. ja najpierw trafilam do osrodka w wawie bo stad jestem ae tam mi nie mogli pomoc w trakcie tygodnia stracilam 1.5 kilograma. teraz jestem w gliwicach w osrodku dabrowki i tu czeje duza zmiane i duza poprawe. jesli chcesz ratowac jej zycie musisz byc twarda i konsekwentna kady tydzien zwlekania to wielki krok do jej smierci. ja gdy trafilam do osrodka lekarze stwierdzili, ze gdybym dalaj prowadzila taki tryb zycia jak prowadzilam zostaloby mi najwyzej 4 miesiace zycia. to smutne ale teraz wierze, ze mam szanse, zrozumialam , ze musze, tylko tak ciezko jest sie przelamac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Ile masz lat, w jakim byłaś stanie? Opowiedz mi swoją historię. Zaciekawiło mnie również to, czy Ty piszesz z ośrodka? Jest tam dostęp do internetu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ja cos podpowiem
pisalam juz mam 17 lat a moja historie masz na linku ktory podeslalam do mojego tematu. tak pisze z osrodka, mam dostaep do internetu jako nanagrode za to, ze jem i nie wymiotuje:) bo niestety po trafieniu do osrodka i pierwszych porcjach bialkowanego pokarmu bylam tak wsciekla, ze zaczelam wymiotowac po kazdej porcji. teraz od tygodnia tego nie robie i moge korzystac z internetu. wiadomo, nie dlugo bo nie wolno nam sie meczyc ale i to dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd pisac pod czarnym nickie
w szpitalu to sie nauczylam wymiotowac a ojciec z wscieklosci to mi rzygi do buzi wpychal, tak mi wpierdolil ze zarzygalam caly pokoj 11 lat anoreksji bulimiczej, narkotyki, zdrowia juz nie odzyskam stracilam wszystko nadzieja w mlodszej siostrze moze ona im sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Kompletnie nie wiem już co mam robić... Tak się o nią boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Będę wdzięczna za dalsze porady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedewszystkim terapia! najlepiej rodzinna plus grupowa plus indywidualna to jest najlepsze rozwiazanie, takie kompleksowe.. inaczej to takie podleczanie daje marne efekty. proponuje tez KLINIKE NERWIC w Warszawie na ul. Sobieskiego. Trzeba odwiedzic psychiatre i powiedziec ze sie chce skierowanie, od da bez problemu. Umawia sie córka na konsultacje i jesli zostanie przyjęta to czeka na termin (ok 3 mies). To jest oddzial otwarty całodobowy razem ze szkola... i daje efekty. a po 10tygodniowym pobycie na kompleksowej terapii, trzeba kontynuowac terapie indywidualna i grupowa i zaczac jeszcze rodzinna. jedyne rozsadne rozwiazanie, ktore moze jej pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miałam nigdy tego problemu, ale podobno w anoreksji nie chodzi wcale o pogoń za kształtami modelki, tylko często jest to próba zwrócenia uwagi otoczenia: jak ja cierpię, często też nieakceptowanie zmian jakie zachodzą przy dojrzewaniu. Na Zachodzie są bardzo dobre, i równie jak dobre - drogie ośrodki dla anorektyczek. U nas - nie słyszałam o żadnym, choć kto wie... Warto przejrzeć filmy na youtube o anoreksji - można się trochę dowiedzieć. W tych ośrodkach na Zachodzie też wszystko polega głównie na przymuszaniu na różne sposoby do jedzenia i uważnej obserwacji. No i system kar i nagród. Więc chyba w jej przypadku tez bez użycia przymusu się nie obędzie i pewnie to coś w rodzaju walki z wiatrakami. Ale czy jest jakaś inna opcja? W sumie jeśli to choroba raczej młodego wieku, może jej to w końcu przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja akurat nie leczyłam się szpitalnie ale podjęłam leczenie psychiatryczne, zaczęłam zażywać tabletki, które nieco mnie uspokajały i wyciszały, tak, że potrafiłam zapomnieć o odchudzaniu... Sukcesywnie wracałam do dawnej diety, chociaż zdarzały mi się epizody bulimiczne (koszmar). To było dawno temu - zaczęło się, gdy miałam 17 lat i trwało jakieś 4 lata. Dzisiaj mam 27 lat i jestem zupełnie zdrową osobą, mam rodzinę, normalną figurę, cieszę się życiem. Nie wierz tym, którzy radzą, abyś pozwoliła córce się wyprowadzić, abyć przestała ją kontrolować. To osoba chora psychicznie, ona sama nie wygra z chorobą. Potrzebuje pomocy, nawet jeśli ją odrzuca. Ze mną tak było. I jeszcze jedno. Moja choroba nie była winą jakiejkolwiek dysfunkcji w rodzinie, nie zadręczaj się więc, że popełniłaś błędy w wychowaniu. Ważne, żebyś była przy córce i wspierała ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie się wydaje...
że każdy problem z jedzeniem to wynik głodu miłości, tej bezwarunkowej...umartwianie się nad ciałem, bo kogoś się zawiodło (domniemanie), nie spełniło się pokładanych w nas oczekiwań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To tak patetycznie brzmi... głód miłości :p moim zdaniem dorabianie ideologii. U mnie odchudzanie wynikało po prostu z kompleksów, kilku krytycznych uwag otoczenia (dodam - nie rodziny). Zaczęło się prozaicznie a skończyło nieomal tragicznie. A nie tak miało być... Moim zdaniem z anoreksją jest jak z nerwicą natręctw - jak już wpadniesz w błędne koło to ciężko z niego wyjść, a winnych darmo szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Dziękuję za rady! Najgorsze jest to, że ona nie je już prawie nic! I co ja w takiej sytuacji mogę robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llpp
Widze, ze kompletnie nic nie rozumiesz. Dopoki bedziesz sie zamartwiala, ze nic nie je, bedziesz sie zalamywac i plakac, to ona bedzie to robic dalej, bo wlasnie w ten sposob osiaga swoj cel! Dajesz jej powody, aby w to brnac, widzac sie za kazdym razem utwierdza sie w przekonaniu, ze warto sie meczyc, zrozum to kobieto!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Może i nie rozumiem do końca... ale staram się! Robię wszystko, pomagam jak mogę. Psychologowie,terapie,daje jej szansę! By znów nie trafiła do szpitala! Ale mam patrzeć jak się głodzi? To boli! Czytałam trochę o nakazie sądowym- to chyba zły pomysł. Kompletnie mi się miesza wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
Jeżeli ktoś zna dobre szpitale/ośrodki w Polsce, proszę o umieszczenie ich tutaj razem z zasadami, na których się tam przebywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XMagdalena
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 41kg/168cm
A Ja chcę być chuda i to jest jedyny powód mojej niedowagi. I chcąc nie chcąc choroby. Uważam że jestem zdrowa, jednak lekarze mają odmienne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41kg/168cm - i co próbują cię leczyć? Zawsze mnie ciekawiły takie osoby... Dlaczego chcesz być aż tak chuda - trudno to już chyba nawet tak nazwać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 41/168
Próbują leczyć, ale nic na siłę, mam już 20 lat. Ja mam bzika na punkcie swojego ciała i wiem że to jest niepoważne, że to jakieś zaburzenie. Ale co mam zrobić, że tylko w takiej wersji siebie akceptuję, a w innej mam ochotę opuścić swoje ciało. Nienawidzę swojej kobiecości i sukcesywnie udaje mi się ją grzebać. Lubię być chuda, twarda, lubię się zmuszać do jedzenia niezbędnej ilości, dla przeżycia etc Kiedyś nie miałam kontroli nad słodyczami, miałam kompulsy, nienawidziłam tej swojej słabości, jaką było objadanie się, brak kontroli, lenistwo. Chciałam sobie udowodnić że jestem ponad tym, że jak się dostatecznie mocno skupię to mogę opanować i zniechęcić się do jedzenia, znienawidzić je, bo zwyczajnie mnie unieszczęśliwiało. Jedząc nie miałam ochoty na nic, źle się czułam, mogłabym tylko spać. Z pustym żołądkiem świetnie mi się funkcjonuje. Jem energetyczne produkty, głównie białko, warzywa, dodatkowo błonnik i żyję na tym już kupę czasu i nic się nie dzieje jeszcze złego. Zresztą to nie jest waga zagrażająca zyciu i ja się nie głodzę na smierc. Mam obrzydzenie do swojego ciała kiedy jest grubsze, wiem ze to chore podejscie, ale nie chce go zmienic. Nie chce byc ta osoba, ktora siebie nieakceptuje i meczy sie w swoim ciele. Jak widac nic ciekawego, i pewnie kazdy napisze ze to trzeba leczyc a ja dodam ze tak mozna zyc, bo nie robie sobie krzywdy, typowej dla anorektyczek, czy bulimiczek. Nie przeczyszczam sie, nie glodze tygodniami, nie boje sie jesc, pic, jedyne czego sie boje to tego ze strace kontrole i bede zrec i tyc, ale poki co mam silna wole i ciesze sie z tego, bo zawsze bylo odwrotnie, zniechecalam sie bardzo latwo i nic mi sie nie udawalo, pisze o wszystkim, nie tylko wadze, ktora jest jedynie wierzcholkiem gory ale jakze waznym, ogolnie nie zawracam sobie tym glowy, nie sprowadzam swojego zycia tylko do wagi, kolejny dowod na to, ze to nie anoreksja a po prostu chcec bycia chuda, bo to wydaje mi sie dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja 12 latka jest już miesiąc w szpitalu i choć je wszystko to nie pzrybira na wadze i nie che tego robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anoreksja to ciężka i podstępna choroba...moja córka choruje od 3 lat...na ten moment jest o wiele lepiej...ale bardzo długo walczyliśmy aby w ogóle zgłosiła się do kliniki...pierwsze kroki skierowaliśmy do http://psycholog-ms.pl/poradnia/. to tam nas przekierowali do specjalistycznej kliniki...a nam dali ogromne wsparcie...nie było łatwo...od roku córka je normalnie...co 3 godziny co prawda małe porcje ale to ogromny sukces..Przybrała na wadze..psychicznie też o wiele lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhfksksk
Pani Magdaleno a z jakiej wagi "startowala" pani corka? Ile wazyla zanim zaczela sie odchudzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Pracuje w telewizji i szukam par do programu, w których kobieta ma problem z nadmiernym odchudzaniem, utratą wagi lub anoreksją. Zainteresowane osoby, oraz osoby znające takie pary, bardzo proszę o kontakt: qbagolab@gmail.com Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ressa
Tu jest potrzebna przede wszystkim interwencja dobrego psychologa. Córka musi dużo rozmawiać ze specjalistą. Tak się leczy zaburzenia odżywiania. Szpital swoją drogą, ale najpierw należy zbudować na nowo zaufanie bo przymuszona nie będzie chciała współpracować. Wiem coś o tym bo cierpiałam na zaburzenia odżywiania. Leczyłam się w poradni Psychologgia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×