Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skarlettaa

ja bym dla niego przyjechała....

Polecane posty

Gość skarlettaa

jestem w związku na odległość. Teraz jestem na studiach a mój chłopak jest za grancą. Bedzie miał wolne za tydzień, ale okazało się że nie 3 tygodnie tylko 10dni. Więc z dojazdem do mnie spokojnie 8. I on mi mówi że to za krótki czas żeby przyjechać, że może innym razem. Więc skoro on tak uważa to jakim prawem śmie mówić że tęskni, że chciałby mnie zobaczyć. JA mu powiedziałam że ja na jego miejscu bym przyjechała. Ale to jego decyzja, to jego wolny czas. Ale serdecznie go zapraszam i będziemy się świetnie bawić. Jeszcze potem już mu coś pisałam ale nie odpisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbkfn A
no i co ? wybeczałaś się już ? to jest twój problem ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
myślicie że powinnam mu dać ultimatum że albo przyjedzie albo koniec z nami. CZy lepiej nic nie mówić... Ale myślę że jak nie przyjedzie do końca grudnia to po prostu się z nim rozstanę. BO nie wiem co z tym ultimatum to dla mnie dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ultimatum to jak płachta na byka :D stawiaszwarunki i nic nie masz hm.... trdna sprwa moze fatycznie cos bzyka no koszta na pewno sa ale to nie zmienia postaci sprwy trzeba korzystac z zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
No on to akurat jak się ze mną wiązał to wiedział żę daleko mieszkamy. A już mówiłam mu że jak sobie kogoś znajdzie to niech mi da znać i po kłopocie. Nie jesteśmy z sobą długo 7 miesięcy w tym 2 osotatnie się nie widzieliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pffff. Ty byś przyjechała. Dlatego, że to nie TY musisz ruszyć dupą z miejsca :P. Może ty załatw sobie wolne i jedź do niego, hę? :p Tylko nie tłumacz się kosztami - w końcu miłości na pieniądze się nie przelicza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odzywaj sie w ogole
do niego....a jak nie przyjedzie to kopnij go w dupe... Polecam ksiazke dlaczego mezczyzni kochają zołzy...moze zrozumiesz jakie bledy popelniasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
jak już mówiłam jakby mu chodziło tylko o bzykanie to na pewno by ze mna nie był Mi się wydaje że on jest leniwy ale skoro teraz nie ma siły żeby wpaść na tydzień to potem będzie coraz gorzej.. nic mu się nie będzie chciało. zero poświęcenia. Więc rozumiem że ultimatum odpada, to co mi radzicie. ja już do niego jechać nie będę. ostatnio to ja byłam teraz jego kolej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
no mnie się tak wydaje że ja za miła byłam... A jak już mówiłam ja już do niego jechałam. poza tym to ja jestem studentką bez pracy a on w pracy zarabia 6tyś zł więc na samolot całej pensji nie wyda. chyba ja się za bardzo poświęcałam a on nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jakby mu chodziło tylko o bzykanie to na pewno by ze mna nie był" a nie sadzisz ze to jego niebycie własnie sie dzieje? tylko jakos tego wizeć nie chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
dzięki za radę myszka tylko jak on do mnie na skypie zadzwoni to mam z nim rozmawiać, jakby się nic nie działo.. My prawie codziennie na skypie rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
do facet wyjątkowy a Ty masz dziewczynę? bo z takim podejściem do zycia i do ludzi to ciężko komuś zaufać i z kimś być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
ok dzięki myszka :) to chyba najlepsze wyjście, a jak on nic nie postanowi to sobie odpuszczę bo nie chcę być z kimś kto mnie tak traktuje. wolę być w takim razem sama :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zone od 9 lat.... nic do ciebie nie mam, ale duzo w zyciu juz widziałem i do tego jestem realistą, dla mnie to jestl jasne ze zaczyna sie miedzy wami psuc.. a tak przy okazji jesli sie z kims chce byc, mowie o powaznym zwiazku to sie nie wyjezdza za granice....bo to oznacza niemal pewny koniec, małzeństwa z dziecmi sie rozpadają a co dopiero narzeczeni...wiem wiem....ty myslis ze wasza znajomosc jest wyjatkowa i was to nie spotka..obyś miała racje, ja mam akurat inne zdanie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
no tu to inaczej wygląda to ja pojechałam za granicę, bo miałam przerwę między studiami. I go tam poznałam. Ale mu powiedziałam że muszę wrócić do Polski skończyć studia. jeszcze mi został. 4 i 5 rok. A potem możemy coś planować. Tylko ja właśnie bym chciała zobaczyć że on chce aktywnie na mnie czekać, a nie tak że przez 2 lata się nie widzimy albo tylko na wakacje jak ja mam wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to kiepski uklad od samego poczatku... a powiedz jak widzisz wasza przyszlosć, konczysz studia i jedziesz na stałe do niego i tam pracujesz jako obywatel drugiej kategorii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
ja też jestem realistką, i w ogóle się zdziwiłam że on chce kontynuować naszą znajomość więc się zgodziłam. Domyślam się że związek na odległość to ciężka sprawa. I ma sens kiedy naprawdę coś łączy te dwie osoby. Tylko mam wrażenie że on jest tylko mocny w buzi. ale żeby juz coś zrobić to nie. A miłość to przede wszystkim czyny a nie słowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
pytanie podstawowe - ile on ma do ciebie kilometrow do przejechania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
właśnie po to kończe studia żeby nie pracować jako osoba drugiej kategorii ale w zawodzie. wiadomo że obcokrajowiec może mniej zarabiać tak jak u nas kobiety w Polsce, ale na pewno może miec dobre, godne życie. Ale myślałam też że może jemu spodoba się Polska i tu zostanie. Tylko musi tu najpierw przyjechać!!! DObra. mam już dość tego myślenia jak nie przyjedzie do końca grudnia to po prostu się rozstaniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
1500-1600km 16-23h samochodem w zalezności od korków na autostradzie, 24h autobusem, samolotem i busem 9h w sumie. Można tez 2 samolotami 5-6h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
1500 km to nie tak daleko. jakby był za oceanem to taka podróż to rzeczywiście spory koszt i dużo czasu, wiec na tydzien byłoby ciężko przyjechać.. ale 1500km:O ??? wybacz, ale gdyby mu naprawdę zależało to by przyjechał. no chyba, że ma coś, co go trzyma tam na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
to nie jest Polak, właśnie wydaje mi się że on trochę się boi Polski i samej podróży. Nigdy nie jechał na wschód. A tam we Francji takie głupoty o Polsce opowiadają. że zimno że komunizm że nie ma co jeść i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
ogólnie to tam jest dużo Polaków i sobie dobrze radzą. Niestety pracują w nieciekawych zawodach ale nie maja doświadczenia, wykształcenia inie znają jezyków. Chciałabym pokazać tym Francuzom że Polak też może coś osiągnąć w innych dziedzinach niż tylko w sprzątaniu i remontach :) No ale to może kiedyś :) No właśnie mi się tez wydaje że to nie tak daleko. I żeby poświęcić nawet 2 dni ale być 7-8 dni na miejscu to się jednak opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
boi się podróży? a czy on ma 13 lat, że boi sie jazdy samochodem/pociągiem/czy tam czyms innym :O ? wg mnie glupi argument. przecież możecie się umówić, że będziesz czekać na dworcu czy lotnisku, są komórki i bez problemu można się znaleźć. a skoro ma taki obraz Polski jaki ma (ze komunizm itp) to najwyzszy czas, zeby to sie zmienilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarlettaa
no zobaczymy co z tego wyniknie, ale coraz mniej wierze w te jego wyznania miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odległość 100km
mój przyjaciel mieszka 100 km ode mnie, mam to samo,przyjechał raz,potem drugi, potem ja pojechałam do niego ale....takie związki mają marne szanse,taka prawda,odległość robi swoje,teraz miał przyjechac i ciągle przekłada wizytę,zawsze cos, jak ma byc to bedzie i tyle.moim zdaniem gdyby chiał to by przyjechał,cos kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×