nie chce mi sie zyc...

:(

czy psycholog moze mi pomoc?

wiem ze bylo juz tysiace takich tematow...ale pisze do Was bo nie mam sie komu wygadac...mam wspanialego faceta,na brak kasy nie narzekam,jestem zdrowa...ale nie jestem szczesliwa...nie moge sobie z soba poradzic,mysle ze jestem beznadziejna,nic nie osiagnelam w zyciu,nie jestem asertywna,kreatywna,nie walcze o swoje,nie mam silnej woli,nie uklada mi sie w zyciu...niedawno umarla coreczka mojego brata i od tej pory jeszcze bardziej nie mam ochoty na zycie...

tak, psycholog może Ci pomóc, dasz radę z tego wyjść, to depresja, a depresje można wyleczyć, zwłaszcza kiedy osoba chora chce współpracować, także głowa do góry i poradź się specjalisty!

mowia ze silna jestem,wartosciowa,odwazna bo skoczylam z samolotu..ze zawsze wesola,usmiechnieta,pomocna....ale nikt nie wie co we mnie siedzi...:(

nie wiedza ze modle sie o smierc...

ja z natury jestem pesymistką i trochę w życiu przeszłam ze strony rodziny i też tak czasami mam, szczególnie teraz gdy dni są coraz krótsze, zimne itd, ale staram się z tego otrząsnąć, by nie zwariować i mówię sobie, że mam dla kogo żyć, bo są ludzie którzy mnie kochają i jestem im potrzebna i to mnie trzyma przy życiu