związek na odległość -z perspektywy jego- co zrobić

mam dziewczyne, muszę dojeżdżać bo ona mieszka jakieś 30 mil od mojego domu. mam samochód ,ale dość dużo pali ( na 1 galonie przejeżdża ok 20 mil) ona nie chce zrozumieć, że zbyt częste dojazdy są dla mnie dość kłopotliwe ze względu na koszty i zarzuca mi że nie jestem prawdziwym facetem, bo się nie mogę nawet na tyle poświęcić na swojej kobiety? jak mam to odebrać? czy ona ma racje? bo już nie wiem... :/

dlugo nie pociagniesz ja sie rozstalam bo mialm 3 km do faceta a sie nie mielismy czasu spotkac.....

nie dobijaj mnie. bardzo ją kocham ona tez mowi ze kocha. co ja mam zrobic zeby to utrzymac?

a mój były miał zaledwie około 20 jardów do mnie a nie miał dla mnie czasu, bo caly czas byl poza domem. rzucił mnie

POMÓŻCIEEEE!!!!@!@!#@##$%^& tak przy okazji nie wiecie, gdzie mogę kupić wahacze do Cheviego Chevelle z 71r ??

Może zmienić samochód na taki, który pali mniej? A ponadto dziewczynie jakoś wytłumaczyć, że to są koszta, a pieniądze na drzewach nie rosną.

przy jardach padłam :D:D:D:D

Wpieniłam się co to za kobieta!Czy te babska nie potrafią zrozumieć że nie są księżniczkami i facet nie jest od spełniania jej zachcianek co za dziwna laska.Mam taki sam problem chłopak z którym się spotykam mieszka ode mnie ponad 2.5godz drogi bardzo rzadko się widujemy i na początku też mu robiłam wyrzuty bo za każdym razem jakoś się wykrecał żeby nie przyjeżdżać bo ja chcialam zeby czesto przyjezdzal ale dopiero po jakims czasie wzięłam pod uwage koszty itp tych naszych spotkań i świetnie go rozumiem nigdy nie nalegam na spotkania widujemy sie rzadko ale jakoś sobie radzimy-wiadomo nie jest łatwo ale nie o to chodzi w sumie to i lepiej.Powiedz tej swojej wprost bez ogródek że ją kochasz ale nie z waszej winy tak jest ze daleko mieszkacie od siebie i tyle powinna zrozumieć że tak jest jak jest i bedziecie sie rzadziej widywać ale jej to wynagrodzisz w inny sposob;)jeśli tegonie zrozumie to rzuć ją bo nie jest nic warta nie zależy jej na Tobie tylko ma takie zachcianki żebyś frunął zawsze na każde jej życzenie i nie obchodzi ją ile Ciebie to kosztuje.Pozdrawiam.

rozmowilem sie z nia wlasnie przez telefon powiedziala mi ze moze mi dawac pieniadze na te dojazdy ;)

Czyli Cie kocha to samo ja mojemu powiedzialam i przyjechal i mu dałam kasę bo wiedzialam że on był aktualnie bezrobotny i kaski nie miał;)a wiesz jak on się ucieszył z tego powodu to szok;)Powodzenia;)))będzie dobrze;)

tego pożałuje :)

mam bzykanko i jeszcze mi za to płacą czad co ? :p

Moim zdaniem ona powinna zrozumieć to, że dojazdy wiążą się z kosztami (jeśli tylko o to chodzi- rzecz jasna). Co z tego, że chce dawać Ci kasę na dojazdy? Albo tylko tak mówi, a nawet jeśli, to nie wiem czy jesteś typem faceta, który będzie brał pieniądze od dziewczyny za to, że do niej przyjedziesz... Jakieś dziwne. Rozwiązanie: zamieszkać razem:)

zmien samochod na taki ktory mniej pali,my sie widywalismy tylko raz w miesiacu,za duze koszty, ja to rozumialam i on tez, teraz juz mieszkamy razem,

przecież te koszty dojazdu są śmiesznie małe po prostu:)

musisz po prostu wiecej pracowac reka