kobietki proszę pomóżcie...

ale po co?:P

Jej wpisales, co napisalas a swojego nie chcesz?Pewnie ona bardziej Ci slodzi i stara sie w tych esach okazac swoje uczucia niz Ty, tak mi sie cos wydaje:P Kobiety juz tak maja a szczegolnie na poczatku zwiazku, a wy do tego widzicie sie na weekend tylko, dlatego pewnie tak sie "czepia"chce byc pewna ze ja kochasz, jesli kochasz to pisz jej ile wlezie, co Ci szkodzi, uszczesliwisz ja, a przeciez to Twoja milosc, czy nie ma nic lepszego jak uszczesliwic to co kochamy??czy tych ktorych kochamy?:)

no to przecież mówię, że piszę jej przecież że ją kocham bardzo, że mi jej bardzo brakuje, że myślę non stop o niej itp itd... przecież nie będę co 5 min pisał "kocham Cię" ;p Piszę jej czule i też jej słodzę w smsach...mówię, że nie mam sobie nic do zarzucenia :P

Mysle, ze fajny mlody facet jestes:)Wiec pisz jej dalej, jesli watpi, pisz moj gluptasku:Pjak mozesz tak myslec:Pzapewniaj ja dalej smsami i bedzie oki:)mysle ze dlatego sie tak czepia bo teskni i brakuje jej Ciebie, widywac sie raz na week a widywac tez w tyg to roznica.Jesli ja kochasz to pisz jej dalej dzwon i zapewniaj o swojej milosc:)Dlugo razem nie jestes a przez odleglosc boi sie moze ze wyrwiesz jakas inna;)

no tak...ale ja jej nie zaniedbuję...piszę jej ile dla mnie znaczy i pokazuje jak mi zalezy...ale przecież nie będę co godzina pisał tęsknię czy kocham cię :P bo to się znudzi... ;) Myślisz, że to dlatego, że tęskni i jej brakuje ? i stąd to wszystko ? że zależy jej i się boi ?

rozkminki, a przekonywac cie mozna do znudzenia - jak babe ..

ee tam gadasz :P po prostu robie wszystko byle się nie uczyć ;D bo nauka wzywa :P

ee tam gadasz :P po prostu robie wszystko byle się nie uczyć ;D bo nauka wzywa :P

ee tam gadasz :P po prostu robie wszystko byle się nie uczyć ;D bo nauka wzywa :P

ee tam gadasz :P po prostu robie wszystko byle się nie uczyć ;D bo nauka wzywa :P

sprawa wygląda tak... Wieczorem rozmawiałem z nią przez telefon...powiedziała, że chyba w sobotę jedzie do siostry jak się dzisiaj z nią dogada...No 2 godzinach rozmawiam z nią, mówi, że siostra nie odbiera więc nie jedzie do niej, ale i tak przyjeżdża w sobotę (zawsze wracała w piątek) bo jej współlokatorka ma urodziny i wypada aby była...W tym momencie już nie wytrzymałem. Bo pieprzy mi od 2 dni, że za nią nie tęsknię a ona tak tęskni, że nie dość, że się widzimy tylko w weekendy to ona jeszcze zostaje sobie na imprezce urodzinowej współlokatorki, którą widzi cały tydzień...i to jest jej wielka tęsknota ? Powiedziałem jej to i że niech później nie mówi mi, że to ja nie tęsknię. To wielce z łaską powiedziała, że przyjeżdża jutro...Pokłóciliśmy się o to,bo powiedziałem jej, że ja tak nie chcę,bo tutaj chyba nie o to chodzi aby zrobiła coś z łaską ? to powinno samo wyjść od niej...Sama powinna chyba chciec przyjechać jak najszybciej skoro się w tygodniu nie widzimy i niby tak tęskni...?

nie uważacie, że mam rację ?