on bogaty ona biedna

jakie szanse ma zwiazek w ktorym on jest bogaty, ma pieniadze, wlasna działalnosc, a ona jest dziewczyna z niezbyt bogatego domu, uczennica w krotce studenkta. czy taki zwiazek ma sens? przeszkadzają wam takie roznice?

Pieniadze dzis sa jutro ich moze nie być, wladne dzialalnosci dzisiaj bardzo szybko sie rozwiazują, za dużo ich powstało na rynku. Dziewczyna- czy z bogatego czy tez nie jeżeli jest oszczedna daleko życiu dojdzie, jeżeli chce się uczyć super studentka tym lepiej, po studiach jezeli tylko wybrala dobry kierunek znajdzie prace i bedzie zarabiac nie malo ale cierpliwosi. Losy moga zmienic się w każdej chwili jednak jezeli nie ma milości nawet pieniadze nie mogą ich połączyć czy też rozdzielić.

z nim dla kasy to ok ;) a jeśli ciągnie od niego pieniądze i liczy na łatwe życie to sorry ale takie panienki mają swoje określenie ;)

dokładnie - jeśli to nie jest bycie tylko dla kasy to ja nie widzę żadnych przeszkód. Nie widzę najmniejszego powodu by miałoby to być przeszkodą : )

oczywiście że nie dla pieniędzy, jestem zbyt honorowa żeby iść na gotowe. ale i tak boje się że kiedyś ktoś mi wypomni że przyszłam na gotowe, nie wnosząc nic. zapewne dostane od rodziców coś. po za tym na razie myśle czy ta znajomość ma w ogóle sens. on wie doskonale że jego pieniądze mnie nie obchodzą

są z facetem dla czegoś - dla kasy, dla kariery, dla pozycji społecznej...itp. A potem czytują romansidła klasy C i marzą o wielkiej miłości...i są nieszczęśliwe w zwiazku

ja szukam miłości i wparcia, a nie pieniędzy

uklad to uklad ;)

więc robimy taki układ ja mu daję swoje serce a on daje mi swoje :)

a on bogaty z domu czy sam doszedl do bogactwa?

w sumie to zaczal jego ojciec ale on sie tym od gimnazjum zajmuje, pracuje fizycznie w tym, załatwia wszsystko, ogolnie sam w tym robi

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4288416&start=0

pieniądze rzecz nabyta-dziś masz jutro nie. a siebie nawzajem ma się nawet jak nie ma kasy.ja i mój mąż to podobny przypadek-on samodzielny finansowo,ma kasę na utrzymanie i swoje przyjemności a ja jeszcze wtedy uczennica-po skończeniu szkoły zamieszkałam z nim,znalazlam pracę i jakoś sobie radzę.dobrze wiedział że brał dziewcznę wtedy bez pracy zaraz po szkole,że nie miałam własnych oszczędności i mu to nie przeszkadzalo.jeśli oboje tego chcą,są mądrzy,nie pazerni na kasę i nie są egoistami-nawet różnica w finansach nie przeszkodzi w związku.taki związek ma szanse.

Oczywiście, że ma a to czy dziewczyna leci na kasę czy nie widać od razu. Myślę, że twój chłopak też to widzi więc, różnica finansowa nie ma znaczenia. Kochacie się i to jest najważniejsze

on jeszcze nie jest moim chłopakiem ale bardzo sie stara zeby nim zostac, a ja sie boje ze finanse moga nas kiedys poroznic. nie chce zalowac niczego. mam przed soba jeszcze studia wiec szbko do pracy nie pojde.planuje dzinne