Ale się dziś wkurzyłam i wystraszyłam

Oto moja historia. Poruszam się po Poznaniu z pomocą GPSa. Jestem tu pierwszy rok na studiach i kompletnie nie znam miasta. No i jade sobie na luzie do ciotki. Dotarłam tam, wzięłam co potrzebowałam i miałam jeszcze pojechać to Tesco (GPS wyszukał go na w pobiżu trasy do domu, bo chciałam mieć po drodze). Chciałam kupić pare potrzebnych mi rzeczy i mnóstwo słodyczy, na które miałam diabelną ochote. Już miałam przed oczami obraz siebie odpoczywającej przed kompem z ogromem smakołyków na około mnie. A ten pieprzony złom sie zepsuł. Zacinał sie, co chwile zmieniał trase. Mówie sobie, no nic ty chuju wredny i sięgam do schowka po mape. Okazałoo się, że znowu ktoś zabrał coś bez zapytania mnie o ty czy poinformowania Więc dalej byłam skazana na to gówno zwane GPSem. Cudowne urządzenia zaprowadziło mnie do jakiegoś Przeźmierowa :O Wystraszyłam się, że już nigdy nie trafie do domu :O Zmieniłam trase tak, żeby jechał prosto do domu bo już miałam dość :O Troche mu sie poprawiło, ale nadal się zacinał. W końcu z wielkim trudem dotarłam do domu z niczym i czuje, że zaraz szału dostane jak nie zjem czkolady.Niestety mieszkam w takim miejscu, że nie ma w pobliżu ŻADNEGO sklepu spożywczego a temu draniowi jebanemu już nie ufam :O Dobrze, że trase na uczelnie juz znam, ale czuje, że z powodu braku słodyczy popadam w depresje :O Wiem, że długie ale musiałam się wygadać :(

urzekła mnie twoja historia

nie jestes w ciazy?

hehehe umiałam się:) och co ta czeko czeko czekolada z nas robi:) pozdrawiam i życzę chociaż czekoladowych snów!!!

Nie jestem w ciąży. Uzależniona od słodyczy jestem całe życie. Czekoladowe sny to ja mam juz od kilu dni. Dlatego tak bardzo sie cieszyłam na te dzisiejsze zakupy :O

:)