Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Evamendes

Związek z KSIEDZEM

Polecane posty

Zazwyczaj ja do kosciola nie chodzilam...i bagatelizowalam nowinki, ze mamy nowego wikarego, i jest z niego swietny facet, bo mlody, i doagduje sie z mlodzieza, mowili mi znajomi , ale jakos temat ten nie bardzo mnie interesowal. Zgodzilam sie pojsc z kumplem w ostatecznosci na studniowke, i zobaczylam tam jego, stwierdzilam ze to jakis nauczyciel i ze chetnie sie wokol takiego mlodego mullatka zakrece, okazalo sie ze to KSIADZ, bylam w szoku, ale po niewielkiej ilosci alkoholu nikomu to nie prrzeszkadzalo, tak mi sie spodobal ze chodzialm wszedzie zeby go spotkac. Pozniej spotkalam sie z nim pare razy, i pisalam sms, nie chialm sie angazowac bo widac bylo bardzo , ze jest zaklopotnay, bo przeciez jest ksiedzem. Dalam sobie na looz, i zajelam sie swoim zyciem. Po pewnym czasie spotkalismy sie na imprezie u brata mojej przyjaciolki, jak zobaczylam go przenioslam sie do innego pokoju, a z tego cow eim chial ze mna porozmawiac bo dawno sie nie widzielismy... po 15 minutach wyszedl, przestalam chodzic do kosciola i zapomnialam o nim...Ostatnio wybralam sie na mszę, i cala na mnie spogladal i usmiechal sie, zamierzam znow sie odezwac, ale czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assssssssssssas
niw warto ;p szkoda jegi i ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby to bylo dla seksu, to pewnnei dawnobym to zrobila i znikla, a teraz cos na powaznie, dlatego boje sie utrzymywac z nim kontakt, zeby go nie ranic, ale to trudne bo bardzo go libie i swietny z niego przyjaciel, czesto kiedy mam jakis problem to chce po prostu wybiec z domu i do niego pobiec, ale wiesz... serce, i to by skrzywdzilo nas obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejevamendes...
Pisalam do Ciebie na innym forum :-)..widze,ze zalozylas wlasny topik.Ja tez zalozylam,ale tam sie nic nie dzieje.Moze juz wszyscy maja dosc tego tematu...nie wiem...A wracajac do Twojej sytuacji...wiesz,jestem kims z bardzo duzym bagazem doswiadczen w tej delikatnej materii.Gdyby mi to bylo dane przezyc jeszcze raz od poczatku-moge powiedziec od razu-nigdy nie weszlabym w ten zwiazek.To zbyt trudne,zbyt ciezkie dla obojga.Jesli,jak twierdzisz jest to u Ciebiue na etapie przyjazni...ja wiem,ze 'serce',ale...zostaw to na tymze etapie i nie rozwijaj w nic wiecej.Lepszy dobry przyjaciel,niz kiepski kochanek.Sama z czasem zobaczysz,jakiego 'zabarwienia' to nabierze,ale jesliby nabralo jakiegokolwiek bardziej zblizajacego,niz owa przyjazn,ktora jest dla Ciebie teraz tak cenna...uciekaj...uciekaj jak najdalej,poki jeszcze nie jest zbyt pozno...Potem jest juz tylko gorzej i tylko nielicznym udaje sie przetrwac.Nie niszcz Swojego zycia,bedac w dluuuugim,nieonczacym sie konkubinacie,bo to tylko troska,bezsilnosc,tesknota i oczekiwanie.W dodatku uklad taki dnia pewnego i tak ulega zakonczeniu,gdyz zazwyczaj to wlasnie kobieta jest tak skonstruowana,ze chce miec prawdziwa rodzine a nie tylko zbierac 'ochlapy z panskiego stolu'.Oni nigdy nie maja tyle czasu,ile powinni nam poswiecic a jesli my upominamy sie o wiecej,z czystej przekory ofiarowuja nam go coraz mniej.Ja nie upominalam sie...praktycznie o nic..i tez nie udalo mi sie tego zwiazku utrzymac.W konsekwencji to ja przerwalam to toxyczne zjawisko i wyzwolilam sie z czegos,co prawie mozna potem nazwac uzaleznieniem,z czego bardzo dzis sie ciesze,bo wiem,jak trudno przychodzi to innym.Wynika mi z tego,co czytam,ze jestes bardzo mloda osoba,wiec nalezy przede wszystkim pomyslec,w jakim to celu w ogole masz przechodzic takie doswiadczenia..Niech to lepiej zostanie na takim etapie,na jakim jest,To zdecydowanie lepsze dla Was obojga - pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj zabawilysmy sie z przyjaciolka w intrygantki. Napisalysmy do mojego X i podalysmy sie za jakas kobiete z innego miasta, nie przyznal sie ze jest ksiedzem, wypytal o wszystko, chcwe sie spotkac... powedzial ze jest nauczycielem. od godziny 20 do 1 w nocy pisalam z nim sms... Wlasnie wychodzi szydlo z worka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KotkaFiona
a widzisz, gdyby był protestantem i pastorem, coś by było, a tak duupa, trzepanie boberka, pod księżulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu jakaś kobieta która jest w takim związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1) To ksiądz 2) Ogląda się za innymi kobietami. Po cholerę Ci taki marny k***s?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuniushykrolewski
co to za ksiądz co zdradza jedyną kobietę uznawaną przez Kościół, czyli Najświętszą Dziewicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do stajni, koniuszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu ten wątek zdechł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie angażuj się w to. Wiem co mówię. Poznałam księdza jako kilkunastoletnia dziewczyna, był dla mnie miły, interesował się mną. Zakochałam się. Po pewnym czasie przestałam się do niego oddzywać. Po kilku miesiącach potrzebowałam zaświadczenie więc poszłam do niego. Pogadaliśmy i gdy chciałam wyjść złapał mnie za rękę i próbował pocałować. Wybiegłam z płaczem. Byłam przerażona. Tak bardzo go kochałam. Nie spodziewałam się tego. Potem udawałam że nic się nie stało. Jednak jakiś czas temu stało się. Poszłam na kawę. Wtedy już nie uciekłam. Kocham go i nie żałuję tego, ale to boli. Zyje z kimś a jestem sama nie mogę mu okazywać jak bardzo go kocham. Ludzie gadają. Ich nie obchodzi co ty czujesz. Jak słucham plotek na swój temat to odechciewa mi się żyć. Mam wyrzuty sumienia ale miłość do niego jest silniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mi sie ksiadz podobal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz pogadac na priv do tego kogos z 17:44

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto nikogo i niczego nie uszanuje, nawet ksiedza musi wydymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×