Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

VeronikaNRW

depresja, smutek czy brak motywacji?

Polecane posty

Nic mi sie nie chce, rano nie mam ochoty na wstawanie do pracy---nie wiem czy robie to co lubie ale poznaje codziennie w pracy nowych ludzi (pacjentow) pracuje czesto w nowym zespole, musze sie dopasowywac...Przyznaje, ze wykancza mnie to troche. Wracam, musialabym sie pouczyc do egzaminow ale nie moge sie zmusic. Jedynie internet ciekawi mnie...Ciesze sie gdy maż zostawia mnie w spokoju i oglada telewizje. Brakuje mi we wszystkim jakos sensu... Sorry, ze zanudzam. V.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze zakwaszenie...;) musi gdzies stac jeszcze u mnie na polce taki proszek Basica, ostatnio jem rowniez wiecej slodyczy i pije duzo kawy...juz wpadlam kiedys na pomysl odkwaszenia, chcac schudnac pare kilo... Moze zaczne znowu. Dzieki za odp. Merkaba;)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie mam motywacji. chodzi o to ze jestem teraz w ostatniej klasie technikum. pasowalo by sie zaczac cos uczyc a ja NIC. nie robie nic. wracam do domu, rzucam wszystko. wlaczam kompa, muzyke i do konca siedze na necie, a potem spac. brak mi motywacji. przeciez sie nie zmusze do nauki. bo do innych rzeczy jakos sie nie musze zmuszac. zyje od piątku do piątku. nienawidze szkoly. wstajac w poniedzialek marze o piątku. niewiem jak ja ta szkole skoncze, nie mowiac juz o egzaminie zawodowym i maturze;/ kurwa jak mi sie nic nie chce. tzn chodzi glownie o szkole. to aktualnie jedyna rzecz ktora robie bo MUSZE. nienawidze musieć. kurwa nienawidze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deparesja
depresjaaaaa tez to mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julitta28
Mam depresje od szcesciu lat, nie wiem co dalej? Nic mi nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wracam z pracy i kładę się do łózka, nie chce mi się nic, nic. Wstaje idę się kąpać i ląduje w łózku, czasami troche posiedze przed kompem i to wszystko. Zaniedługo powinnam mieć obrone, a mnie nie chce sie uczyc. Jak otwieram oczy też marze o tym żeby już znaleśc się w łózku. Ze zbawieniem czekam na weekend, kiedy nie musze wstać, kiedy nic nie muszę... W pracy bywa róznie, raz stresujaco raz ok, czasami nie mam co robic i odliczam minuty do konca a czas taaaak się wlecze. Frustruje mnie to strasznie:O Na dodatek ostatnio jak mam takie doły, odcinam się, olewa mojego chłopaka, kłóce się z nim, ciągle szukam czegoś co jest źle, uważam, że mu niezależy... Staje się powoli obojetna na wszystko...:( Kiedyś cieszyłam się, że pójde do kumpeli na wesele, że się pobawimy, że będą święta, które spędze z moim facetem, a teraz mnie nic nie cieszy, na nic nie czekam. Usmiech zniknął z moich ust i nie wiem kiedy powróci. Także nie jesteście same:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to nie ma sensu....
to jest system, zyjemy w systemie i musimy sie dopasowac. ale prawda jest taka, ze to nie ma zadnego sensu. nikt nie moze po prostu byc sobą, robic to ci chcialby robic, tylko musi robic toco wszyscy. zatsanaow sie nad tym. zawsze mozesz sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemno ciemniej
I co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycie jest dziwne, jestesmy jak niewolnicy. Same terminy, rachunki, stres. Czas mija tak szybko...zycie zleci w mgnieniu oka a nawet nie mialo sie czasu pozyc...Fajnie, ze minal kolejny szary dzien, musilalam znosic krtyke niezadowolonych ze mnie kolegow w pracy, musialam das wyladowac na sobie nerwy czy nie zadowolenie. Jutro nie chce sie wstawac....a trzeba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garixiana
jestem zalamana nie wiem co dalej. nie widze sensu, próbowalam pare razy wstac po upadku ale juz mam coraz mniej sily. Liczy, ze Bóg zjawi sie, da mi znak. Wierze, ze nie zostawi mnie samej. Teraz wystawia mnie na probe, uczy na bledach, hartuje. Musi byc lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garixiana
Jest tu ktos, kto mi pomoze? Czy jestem wszystkim obojetna? Nie zakladam jeszcze jednego topika o tej cholernej tematyce. Quo Vadis???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia131313
Próbowaliście kiedyś terapii online? Na pokonajsmutek.pl proponują ciekawe rozwiązanie. Koleżanka mi o tym opowiadała, bo po porodzie wpadła w depresję i zarejestrowała się tam. Chwali video porady psychologów i ciekawe artykuły. Myślę, że zdecydowanie warto spróbować, zwłaszcza, że sama zwyczajnie boję się iśc do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie mam pracy i to mnie dobija. Każdy mój dzień wygląda tak samo. Płakać mi się chce każdego dnia. Na razie nie mogę nic zmienić. I to mnie dobija, że siedzę i nic nie robię i jestem jak jakiś pasożyt. Nie chce mi się nawet posprzątać bo i tak za chwilę znowu jest syf. Jak pracowałam to było lepiej. Po pracy miałam jeszcze tyle energii, że i obiad zrobiłam i posprzątałam. A teraz jest beznadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam swego czasu poważne problemy. Nie chwaliłam się tym przed nikim, nie zwierzałam się...Bałam się,że ktoś mnie wyśmieje...Chciałam być przy moim synku i jakoś krok po kroku walczyłam ze sobą...Tłumaczyłam sobie wszystko, analizowałam i chciałam sama sobie pomóc. I był nawet taki czas, gdy myślałam, że to wszystko mam już za sobą...Ale zaczynałam uświadamiać sobie, że jednak nie. Ten dziwny nastrój znowu powracał i trwał...Musiałam znaleźć jakieś lekarstwo na moje schorzenie. Pomogło mi oczyszczenie aury u osoby zajmującej się magią http://moc-energii.pl , od rytuału zaczęło się wszystko zmieniać na lepsze. Znów jestem pełna zycia i chęci. Oby było tak jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×