Ale dziś dałam PLAMĘ!

Siedziałam w szkole i czekałam za wykladowcą. siedzę sobie na laweczce i widze ze jakis superchlopak chodzi od sali do sali,wyraznie kogos szukajac. otwiera drzwi sali, obok ktorej ja siedze, a ja mowie do niego z usmiechem:wyszedl jakies 15 minut temu..... i slysze:no english????? a ja mu na to: yyyyyyyy no:( i sobie poszedl:( 23 lata,tyle lat sie ucze angielskiego a dalam taka plame. wyszlam na totalna idiotke i raczej nia jestem bo chociaz doskonale radze sobie z pisownia ang, to jak mam powiedziec najprostsze wyrazenie,to sie zacinam i poddaje...

czemu plamę ??? on jest w polsce więc on powinien uczyć się polaka a nie gdziekolwiek są angole to są jak królowie

know przypadkiem radzisz sobie z pisownią? Really?

umiesz a nie jestes w stanie słowa wydukac :)

no niby tak ale angielski to taki powszechny jezyk, jest wszedzie, nie to,co polski i jakby go nie znac to nawet troche dziwne. on nie pytal o nic trudnego. wystarczyloby zebym powiedziala ze on sobie poszedl 15 minut temu:(a ja zacielam sie jak idiotka;(

do:Ty a on nie pytal... nie,nie chodzilo mu o zwrot:znasz angielski? tylko chcial spytac czy nie moge tego powiedziec po angielsku. ale sie wyglupilam a chlopak naprawde fajny-taki jakis zagubiony w obcym kraju mmmm;)