test ciążowy a wiarygodność

Jakieś 2 Miesiące temu bawilśmy sie w pieszczoty z chłopakiem. okres mi sie spóźniał ale wreszcie pojawił sie w normie. Dla wszystkich oburzonych tym postem i marudzących że jest ich milion pisze - znam anatomie człowieka , wiem że nie musze być dziewcią żeby mieć dzieci , brak okresu nie oznacza ciąze i że okres nie oznaczą brak ciaży i to że wystraczy że plemniczek dostanie sie na wargi sromowe wewnetrzne czyc os moge zajśc w ciąże. ale dla tych upartych tak jestem dziewicąi dokładnie takie posta nie znazłam a naprawde długo szukałam. wiec bardzo prosze o pomoc. wracając do tematu.. w tym miesiącu śluz miałam w normie. wszystko było w normie. i sytuacja z przed miesiąca sie powtórzyła. i okresu brak. już ponad tydzień. kupiłam test ciążowy i wynik wyszedł negatywny. moge być w ciąży? z czego wiem miesiączka nie ma nicdo ciąży moge miec nawet 3 w normie. ale zmiana jej terminu brzmi groźnie. plemnik moge zyc w pochwie nawet 5 dni. czy to może zonaczać że , one'' tam są ale ejszcze nie doszło do zapłodnienia. a jeśli doszło to jest za mały poziom tego..hmm zpaomniałam jak to sie nazywa. O.o żeby test mógl to wykryć? licze na szybką odpowiedz. z góry dziękuję.