Gdy ktos wszystko traci

i wlasciwie nie ma po co zyc. Bo jego ciagla egzystencja i walka o byt wciaz spelzaja na niczym i los wciaz rzuca nowe klody pod nogi. Ta osoba wiele razy juz upadala, wiele razy powstawala i byla jedyna osoba, ktora nadawala znaczenia temu frazesowi "co Cie nie zabije to Cie wzmocni". Ale nie, wciaz pisakiem w oczy i klody pod kogi, los nawet chwili wytchnienia nie daje, bo nie zdazy sie podniesc jak znow lezy. Po co zyc. jak takiej osobie powiedziec, ze warto zyc, skoro samemu sie w to nie wierzy? :(

to już pomoże tylko psycholog,bo ciężko jest samemu wytłumaczyć takiej osobie.A może ktoś mógłby pomóc np w znalezieniu pracy,czy zebraniu pieniędzy,zależy co to są za problemy,na pewno są w otoczeniu osoby które mogą pomóc,trzeba tylko wyjść do ludzi,ale czasem żeby wyjść do ludzi potrzebne jest wsparcie psychologa

ale co psycholog pomoze? Przeciez psycholog problemow nie rozwiaze. Ta osoba jest silna bardzo. Ale ile mozna. Smierc za smiercia, przykre sprawy rodzinne, mieszkaniowe, finansowe, zdrowotne. Sypie sie dokladnie wszystko i zadne porady tu nie pomoga. Ja nie potrafie nawet mowic, ze "bedzie dobrze" bo wiem, ze nie...

jak juz cos, po wielu wyrzeczeniach, przy wielu wysilkach (bo ostatnie co mozna powiedziec, to ze ta osoba spoczela na laurach!) sie poprawi to albo psuje sie cos innego albo znow to samo. Ani chwili wytchnienia. Ostatnia przykra sprawa nie minela, jeszcze nie bylo czasu ochlonac a tu kolejny cios. No chociaz by sie te tragedie w harmonogram wpisaly, a nie tak :O

rozwiazania i pieniadze szczescia nie daja

ja wiem jak to jest, jak cos sie sypie.jest chwila spokoju i znowu to samo.ja tak mam niestety i jest mi bardzo ciezko.nie bardzo moge liczyc na pomoc ze strony bliskich.czesc osob odwrocila sie ode mnie.czekam na wizyte u psychologa.jest takie przyslowie: "umiesz liczyc, to licz na siebie bo twoj los innych je*ie".ono doskonale sie sprawdza :(

Mnie nie je**ie wlasnie. Psycholog problemow nie rozwiaze. I ostatnio to nawet chwili spokoju nie ma, bo sie tragedie i problemy nawarstwiaja wrecz. Nawet nie ma momentu, zeby odetchnac :(

ta osoba zamiast pierdoły wypisywac, powinna sie wziasc za robote a nie sie opierdalac i o bzdurach myslec, jakby nie miala sie czasu nawet wysrac to i pieniadze by byly i o glupotach nie byloby czasu myslec - TO NAJLEPSZE LEKARSTWO

znasz ta osobe, ze tak mowisz?

jakby pieniadze byly jedynym problemem - to pol biedy :O