mam studia i nie zwiazałabym sie z facetem ze srednim wykształceniem

czy to normalne

choc nieobowiązkowe

bo jak nie masz PRZYNAJMNIEJ mgr przed nazwiskiem, to dla mnie jestes nieukiem i tepakiem

Jak byś się NAPRAWDĘ zakochała to i niepełne podstawowe by Ci nie przeszkadzało :P

dla kobiet liczy się wykształcenie , a nie wiedza - normalne...:D

kształci sie po to,ze by zdobyc wiedzę.

gdzie się kształci i jak. Mnie studia dały bardzo dużo. Takie zreszta jest założenie studiów.Niech kazdy mówi w swoim imieniu, żelku drogi.

Poszeża horyzonte myślowe,co pamietasz rok po studiach??

nie widzicie??????/ a autorka juz sie w paru tematach poudzielala.

jak widac..... uczelnia tez wychowuje, bo tam rozmawiasz z krawtami, a nie z kurwami pod blokiem.

i tak szukasz ladnego to p oco gadasz ze studia potrzebne

przynajmniej pamiętam, jak się pisze poszerza :O

dla mnie to oczywiste i zgadzam się z autorką, może dlatego, że nie znam żadnego okazu giętkiego umysłu z wykształceniem średnim/zawodowym

autorke atakuja same nieuki bez wyksztakcenia :P i od razu sie rzucaja

no to dlatego chciałem się zapytać jaki kierunek skonczyła autorka. Bo jeżeli jest to jakies humanistyczne dno: typu "filologia klasyczna" czy "histroia sztuki" to nie powinna się uważać za kogoś wyjątkowego, wręcz powinmna się siebie wstydzić. Męzczyźni nie dostając się na studia prestiżowe na państwowych uczelniach często nie podejmują tych gorszych wstydliwych studiów typu "historia". jeżeli nie dostałem się na "Akademię Marynarki Wojennej" (7osób na 1 miejsce) nie powinienm iśc na "teologię", bo moja bytnośc tam byłaby bezsensowna. Nie czaję tez dumy kobiet które koncza studia zaoczne na prywatnych pseudo-uczelniach i uchodzą za bóg wie co. Są niczym, a chodzą dumne jak paw.

WŁAŚNIE TO CO NAPISAŁAŚ AUTORKO W TYULE ŚWIADCZY O TWOIM POZIOMIE INTELEKTUALNYM

ja mam dr mój mąż średnie... nie widzę problemu tam gdzie gonie ma

Takie myslenie jak autorka często mają osoby, które są pierwsze w rodach, którym udało się skończyć studia:). Powiedzmy sobie szczerze na niektórych uczelniach i kierunkach poziom jest taki, żenujący, że nie dziwi, że absolwenci to zwykłe tepaki i nieuki- na nic im mgr przed nazwiskiem.

a moj maz nie ma i zarabia wiecej niz prawei wszyscy znajomi studenci;) no niestety moja droga, nie liczy sie juz szkola tylko co sie ma w głowie, smykałka do interesów i gadka:)

1. małżenstwo - ona po studiach on po mechanik samochodowy - było ok jakies 5 lat po slubie, a teraz ... nie ma między nimi dialogu zadnego ... tylko wegetacja w małzenstwie 2. on po studiach i ona po studiach - bylo ok jakies 8 lat a teraz koszmar , zero uczucia każdy w swoja strone 3. on po studiach ona fryzjerka - rewelacja do dzisiaj, szaleją za sobą juz jakies 10 lat jak widac nie ma reguły... jesli sami nei zadbaja o małzenstwo to jakie by nie było szkoły to ono nie przetrwa

a ja nie zwiazałabym sie znikim kto myśli podobnie jak ty

ggg

a ja jestem dr geologii i związałem się z ukrainką bez wykształcenia :) jest cudowna, w domu błysk, świetnie też gotuje a i w łózku obcykana i umie słuchać - zawsze słucha gdy mam chęć do niej pogadać

Skonczylam marketing i zarzadzanie w Ełku a co ?

(w szole Kosinus)

To szału nie robisz matilda

Znałam ludzi z różnym wykształceniem a ta jedna pani mgr (znajoma z pracy) to była głupsza od lewego buta. Gdy tylko pojawiała się np w sklepie, wszyscy znajomi uciekali bo wstyd było się przyznać do tej znajomości. Baba wszędzie wszczynała awantury, wpychała się bez kolejki i gdy jej nie wpuszczano, wrzeszczała: "Wy nie wiecie z kim macie do czynienia, ja jestem pani magister". A gdy kogoś znajomego dojrzała to go na świadka przywoływała. Toteż gdy raz z koleżanką trafiłyśmy na taki cyrk, to zrezygnowałyśmy z zakupów i wiałyśmy ze sklepu aż się kurzyło. Za to Pani portierka w naszej firmie była po podstawówce a wszyscy ją bardzo lubili i szanowali, nawet dyrektor z daleka pierwszy jej się kłaniał i jakoś mu to ujmy nie przynosiło.

A kto powiedział, że charakter i zachowanie musi wynikać z wykształcenia ? Owszem, osoby wykształcone powinny umieć się zachować i mieć trochę ogłady, ale to, że ktoś kogoś nie lubi to m.in. charakter danej osoby. Co do sedna sprawy - Autorka ma prawo zakochać się w kim chce, jeżeli nie chce faceta z niższym wykształceniem niż ona to jej sprawa i właściwie nie dziwi to, gdyż osoby o podobnym wykształceniu mają podobne spojrzenie na świat, priorytety i cele w życiu. Oczywiście to nie reguła, ale rzadko zdarzają się osoby np. po zawodówce, które wyróżniają się większą wiedzą, ambicjami i oczekują czegoś więcej od życia, chodzą do kina, teatru, podróżują itp.

Matilda, kochanie, nie chcę cię martwić, ale Twoje studia to poziom matury sprzed 1989 r. Także pocieszaj się dalej, że masz "wyższe" wykształcenie...

a jakie tu studia maja znaczenie, jak ktos imbecylem jest to nimm pozostanie. Facetowi nie potrzebne studia, liczy sie spryt i chec do robienia kasy. Jak cipo glupia na takiego trafisz to bedzies ustawiona, bo ffacetem trzeba umijetnie pokierowac. Oni maja wieksze mozliwosci niz my. Gowno ci studia pomoga ciota jestes ciota bedziesz, spryt i doswiadczenie w robieniu biznesu sie liczy a tego cie zaden frajen prefesorczyk nie nauczy.