Oszalałam

Naprawdę oszalałam. Teraz żebym nawet zobaczyła obok rozprute flaki to by mnie nie wzruszyło :D hahah Nie wiem po co piszę, że niby się śmieję skoro już nic nie czuję :D Chyba to z przyzwyczajenia w jakim kiedyś byłam stanie :D Zresztą to chyba powinno być śmieszne.... Będę teraz sprawiać zagrożenie dla otoczenia :D

często też widuje garbate aniołki w trójwymiarze

na dodatek zrobiłam sobie maseczkę na twarz z utartych zasuszonych wiewiórczych stolców :D

Szczerze polecam wam oszalenie. Przyda wam się na pewno. Nic mnie już nie wzrusza, chociaż powinnam coś czuć innego, to czuję jedynie pustkę, o ile pustka to coś, i jeszcze nikłe wspomnienia uczuć, ale zaczynam już mieć problemy z pamięcią... Ale to chyba też dobrze... :D Pewnie nie wierzycie, ale ja naprawdę oszalałam

po temacie widac ze oszalalaqs,

podaj jakieś przykłady co zrobiłaś szalonego?

Jeszcze nic nie zrobiłam szalonego, bo dopiero niedawno oszalałam i nie zdążyłam.

na przykład poszłam do sklepu w worku naśmieci , po drodze śmieciarze chcieli mnie zgarnąć , ale zdążyłam uciec :D

hahahahah dobry podszyw z tym workiem :D :D :D

no ale czemu uważasz że jesteś szalona?

Bo dziwnie mi się myśli, i wszystkie uczucia ze mnie odpłynęły... Tzn, może nie wszystkie bo coś chyba czuję, ale nie wiem co to jest. Jest mi już wszystko obojętne, i chyba wszystko może się stać.

to nie jest swiadomy swego stanu,mysli że jest normalny. Ty wiec nie oszalalas,moze masz tylko jakies zaburzenia..pozdro

właśnie że można być szalonym i zdawać sobie z tego sprawe :O

Tekst z workiem- leżę ze śmiechu :D

albo wiecie goniłam koty po podwórku i nagle wpadłam w otwartą studzienkę i wpadłam w jakiś szlauf

Wczoraj koleżanki mi nawet mówiły, że jest ze mną coś nie tak, i że mnie chyba opętało. Oszalałam na 100%.