To, kim jesteś, krzyczy tak głośno, że nie słyszę, co mówisz.

Ostatnio przeczytany cytat... Dał mi dużo do myślenia. Jak bardzo to, jacy jesteśmy, jaką postawę przyjmujemy - kłóci się z tym co mówimy, jakie poglądy prezentujemy. Chciałabym zaprosić Was do dyskusji. Pozdrawiam poniedziałkowo i liczę na Waszą aktywność w ww. temacie ;)

U mnie nie kłóci się i dlatego jestem odludem z małą liczbą znajomych i chodzę sobie po lasach (serio). Sama też mogłaś coś napisać.

i negatywnie i pozytywnie

Patrzę na temat przez pryzmat mojej pracy, moich znajomych. Spotykam się z ludźmi, którzy kończą kursy - jak być przywódzcą, dobrym szefem itp. itd. Potem mówią mądrze, chcą słowami zmieniać świat, ale ich mowa ciała - przestraszona, czasem znudzona, ich postawa - zniechęcenia i brak wiary w to co mówią - powodują, że nie są wiarygodni. Nie mają charyzmy, siły, która "wsparła by słowa". Patrzę, patrzę i nic... taki szef nie jest dla mnie autorytetem.

bardzo latwo wycwiczyc na odpowiednich kursach

kończą kursy - jak być przywódzcą, dobrym szefem :/ :D :/ Spłycony temat, żem myślał o czym innym.

Czyżby? Czy oznacza to, że każdy może być przywódcą? czy to tylko kwestia dobrego przeszkolenia?

a ja bym się nie zgodziła z tym, chyba że w jakiejś jaskrawej sytuacji w każdym człowieku jest sporo sprzeczności, ale nie takich, by zakłócić całość, monolit osobowości wszystko ma swoje powiązania, uzasadnienia, przyczyny wystarczy poznawać, a nie tylko obserwować i słuchać

Droga Zołzo, więc jak Ty byś zinterpretowała ten cytat: To, kim jesteś, krzyczy tak głośno, że nie słyszę, co mówisz ?

jako zdanie fałszywe 0 w systemie 0-1

albo jeszcze inaczej- jeżeli tak twierdzisz, to kogoś nie znasz

Nie powiedziałam, że tak twierdzę... dlatego staram się zgłębić temat. Cytowana wypowiedź należy do uczonego z dziedziny filozofii - Emersona.