Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mambo

Zaczynam szanować swoje ciało. Minus pięć!!!

Polecane posty

Witam, Mam 23 lata, odchudzam sie odkąd siegne pamiecia, raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem, z tym, że mam kompulsy (kiedyś leczyłam sie u psychologa ale widocznie nie pomogło) wiec co zrzuciłam to wracało. Marze o tym, żeby schudnąc 5 kg i utrzymac wage. Na dzien dzisiejszy jest 65 kg przy niecałych 170 cm wzrostu. Zaczynam od dzis, ostatnie dwa tygodnie to ciagłe "napady" obżeranie do bólu brzucha i ta nienawiść do siebie:(, która niszczy mi relacje z otoczeniem. Jak jestem na diecie mam pełno energii, mogę przenosić góry, po żarciu nie mam ochoty na nic, wyrzuty mnie niszczą i mam ochote zamknac sie w pokoju i nie wychodzic.:(:( Postanowiłam szanować swoje ciało, zdrowo sie odżywiać. Mój plan: 1. Zero pieczywa, słodyczy, ziemniaków, fastfoodów, alkoholu 2. Codziennie 1,5 l wody niegazowanej plus zielona herbata. 3. Codziennie ćwiczenia na brzuch i nogi- 8 min abs i leg 4. Co dwa dni rowerek stacjonarny choć 15 minut plus jakies dodatkowe cwiczenia, spacer z psem. 5. Codziennie na ciało balsam ujędrniajacy. Pierwszy cel - 2 kg do 19 grudnia. Zmiane te chce wprowadzic na całe życie a nie tylko na czas diety, nie chce juz nigdy byc puszysta! Nigdy! Byłoby miło gdyby ktoś się przyłaczył:) Zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, że jak narazie nie ma chętnych, no ale mam nadzieje, ze ktos sie dołaczy;) Rano zjadłam nesvite- płatki owsiane, a teraz siedzac w pracy popijam wode niegazowana.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj :) mamy podobny wzrost i wage :) ja od dzis w akcie desperacji zaczelam tygodniowa Diete Stillmana- je sie same chude mieso 3x dziennie Czytalam ze w tydzien mozna schudnac od 3-7 kg. Ja nie mam juz sil na glodowki wiec ta dieta to najlepsze wyjscie tym bardziej ze mama zrobila spore zapasy chudego miesa ;) do sylwka musi byc 60 kg ! niewiem jak ale zrobie wszystko :P pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O 60 kg to ja też marze!!! Śni mi sie po nocach, ale najpierw niech chociaz bedzie te 63 kg:) Fajnie, że zajrzałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atak-na 60
do diaska to temat dla mnie od roku bujam się pomiędzy 60 a 65... częściej w tych górnych granicach szlag mnie już jasny trafia co schudnę zaraz wraca co schudnę znowu powyżej 60 się robi do sylwestra musi być 60 robię tak: do świąt 63 i utrzymać przez święta po świętach atak głodowy do nowego roku a pop nowym roku niech się dzieje co chce, mogę zobaczyć 60 i umrzeć!!!!! hahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, ja 58 kg, ale jestem niższa, jakieś 165-166 cm, i nie najlepiej czuję się z tą wagą. Cel - 52-53! Mam podobne założenia: -zero słodyczy (czasem ew. w weekendy) -pieczywa nie jem już od dawna, zamieniłam to na chrupką Wasę -ziemniaków też nie jem (mieszkam na stancji, więc na szczęście rzadko mi się chce coś gotować ;)) Generalnie spijam namiętnie herbaty czerwone i zielone. Z alkoholem też przystopowałam, okazyjnie jakieś piwko. Zobaczymy co to będzie, ale musimy DAĆ RADĘ! Żeby juz na Sylwestra czuć się i wyglądać lepiej :) Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jescze słówko, od 3 tygodni chodzę na spinning 3 razy w tygodniu :) Jest super, kondycja w górę, wytrzymałość i siła też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodziłam dwa razy w tygodniu na aerobik, ale teraz mam problemy z kasą, także postanowiłam ćwiczyc w domu:) Mam agrafke na uda, ćwiczenie w necie i rowerek stacjonarny w piwnicy:) Także teraz tylko wziąć dupe w troki i ćwiczyc:) Zobaczymy moze od stycznia znów pójde na aerobik:) Marze o tych 60 kg, wtedy wyglądam dobrze i równie dobrze się czuje:) Fajnie, że jestescie, razem damy rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatek tez chce ujrzec 63 na wadze ale docelowo daze do 58 kg :) to byla moja idealna waga. Coraz ciezej mi idzie to odchudzanie..ehh czlowiek sie poddaje jak mu nie wychodzi a ja co proboje to porazka :( cholera tym razem sie musi udac! przeciez to tak naprawde zalezy od nas...naprawde chce schudnac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już schudłam do tych 65 kg z 72 kg (tyle ważyłam we wrzesniu), jaka była moja radośc gdy schudłam, najniższa waga 62 kg, ale potem wagaa zaczeła stac w miejscu, zaczeły sie napady żarcia z frystracji i tak o to 3 kg w góre:O I tak od miesiaca stoje w miejscu i stwierdziłam, ze tak nie moze byc dalej, trzeba cos zrobic, tymbardziej, ze cel jest coraz bliżej. Łatwo nie ma ale nie poddamy się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atak-na-60
dokładnie mam taką wagę jak ty po porodzie było 71 schudło sie do 65 potem doszłam do 62.5 ale znów zaczęłam jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No prosze nawet podobienstwo w sposobie postepowania hehe:) W sumie to zła jestem na siebie, że wtedy sie poddałam:O No ale grunt to odbić sie od dna i walczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny, Tak wiec melduje się zjadłam dziś: - owsianke - zapiekanke na baigietce:O niestety ale biegałam po sklepach i nie miałam czasu na normalne jedzenie:O dopiero teraz wróciłam do domu, - jabłko Wypiłam ponad 1,5 l wody i teraz popijam zielona herbate. Na zakupach kupiłam sobie jeansy i troszke mi sie po boczkach wylewa wiec stwierdziłam, ze to dobra motywacja, zeby nie żreć:D Ogólnie zmeczona jestem tą bieganina, wiec ćwiczenia dzis sobie odpuszczam, ale jutro daje czadu:) Ogólnie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, bo nie zjadłam duzo i przedewszystkim nie sięgnęłam po słodycze:D jupi jupi A Wy jak tam dajecie rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kckkkdkdfkdf
Nadia a co Ty jesz ze tak chudniesz szybko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dieta 1000kcal plus ruch ;)... rano weglowodany, II sniadanie jablko, obiad jakas piers czy gotowane warzywka, w kazdym razie cos goracego, np dzisiaj mialam golabki ;)... kolacja kefir jakis owocowy, albo dzisiaj ogorek... jem duzo kiszonych ogorkow, robie sobie zupki ogorkowe itp itd... jesli juz mnie boli glowa itp, po prostu jakos mi sennie (to wynik poczatkow odchudzania) to lyzeczka miodu - przechodzi;)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejuuu ja tez się za siebie wziełam bo to czas najwyższy:) przed sylwestrem chciałabym cos przycisnąć i pare kilo stracić. Od poowy listopadajuż działam w tym kierunku ale teraz to juz z prawdziwym natęŻeniem:) trzy razy w tygodniu jakiś fitnes. najcześciej w kombinacji aerobik + siłka, czyli godzine rowerka lub bieżni + basen :) stram się jeszce raz w tygodniu do sauny chodzić ale to nie zawsze bo nie mam czasu tyle. Oczywiście staram sie jeść nie więcej niż 1200 kcal ale czasem sie zdarzy o 100 kcal więcej. łykam tez neutralizator skrobi Fabacum przed makaronem ryżem i chlebkiem. od połowy listopada już mam 2,5 kg mniej więc w sumie pięknie idzie i naprawdę juz sie zacZynam dobrze czuć więc oby tak dalej i bedzie super:) pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zielona i czerwona herbatka... duzo picia (z tym ostatnio u mnie ciezko)... duzo bialko, malo weglowodanow... ja mam problem z brzuchem niestety, wogole nie znika:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejuuu ja tez się za siebie wziełam bo to czas najwyższy:) przed sylwestrem chciałabym cos przycisnąć i pare kilo stracić. Od poowy listopadajuż działam w tym kierunku ale teraz to juz z prawdziwym natęŻeniem:) trzy razy w tygodniu jakiś fitnes. najcześciej w kombinacji aerobik + siłka, czyli godzine rowerka lub bieżni + basen :) stram się jeszce raz w tygodniu do sauny chodzić ale to nie zawsze bo nie mam czasu tyle. Oczywiście staram sie jeść nie więcej niż 1200 kcal ale czasem sie zdarzy o 100 kcal więcej. łykam tez neutralizator skrobi Fabacum przed makaronem ryżem i chlebkiem. od połowy listopada już mam 2,5 kg mniej więc w sumie pięknie idzie i naprawdę juz sie zacZynam dobrze czuć więc oby tak dalej i bedzie super:) pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejuuu ja tez się za siebie wziełam bo to czas najwyższy:) przed sylwestrem chciałabym cos przycisnąć i pare kilo stracić. Od poowy listopadajuż działam w tym kierunku ale teraz to juz z prawdziwym natęŻeniem:) trzy razy w tygodniu jakiś fitnes. najcześciej w kombinacji aerobik + siłka, czyli godzine rowerka lub bieżni + basen :) stram się jeszce raz w tygodniu do sauny chodzić ale to nie zawsze bo nie mam czasu tyle. Oczywiście staram sie jeść nie więcej niż 1200 kcal ale czasem sie zdarzy o 100 kcal więcej. łykam tez neutralizator skrobi Fabacum przed makaronem ryżem i chlebkiem. od połowy listopada już mam 2,5 kg mniej więc w sumie pięknie idzie i naprawdę juz sie zacZynam dobrze czuć więc oby tak dalej i bedzie super:) pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejuuu ja tez się za siebie wziełam bo to czas najwyższy:) przed sylwestrem chciałabym cos przycisnąć i pare kilo stracić. Od poowy listopadajuż działam w tym kierunku ale teraz to juz z prawdziwym natęŻeniem:) trzy razy w tygodniu jakiś fitnes. najcześciej w kombinacji aerobik + siłka, czyli godzine rowerka lub bieżni + basen :) stram się jeszce raz w tygodniu do sauny chodzić ale to nie zawsze bo nie mam czasu tyle. Oczywiście staram sie jeść nie więcej niż 1200 kcal ale czasem sie zdarzy o 100 kcal więcej. łykam tez neutralizator skrobi Fabacum przed makaronem ryżem i chlebkiem. od połowy listopada już mam 2,5 kg mniej więc w sumie pięknie idzie i naprawdę juz sie zacZynam dobrze czuć więc oby tak dalej i bedzie super:) pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny, wczoraj sie pochwaliłam za czasu, bo wszamałam jak mnie przyssało, dwie bułeczki razowe z plastrem szynki:O No ale naszczescie to nie białe pieczywo i nie pochłonełam nic wiecej, także obeszło sie bez kompulsu. Dziś jak zwykle dzien od oswianki z nesvity i teraz zielona herbatka, oczywiscie siedze w pracy, wiec wode mam za sobą:) Po pracy jakis obiadek i ćwiczonka wieczorem:) Miłego dnia dziewuszki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laski a u mnie kijowo od rana :/ nic nie schudlam przez ostatni tydzien i z tej frustracji zjadlam biala bulke z maslem i sporo chalki z maslem...ale porazka :o w zyciu nie schudne z takim podejsciem :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski. Dołączam się do Was. Kompletnie nie wiem jak zacząć ale wiem że takie odkładanie odchudzania na potem nic nie daje. Chcę by 2010 rok był dla mnie przełomem i spełnieniem marzenia o szczupłej sylwetce. Dziś na śniadanie wchłonęłam sporo słodyczy i nie wiem co mam teraz zrobić :( Czy nic już dziś nie jeść? Chyba nie bo to głupie by było. Zjem sobie jajko na twardo albo dwa to się napcham przynajmniej. Mam 22 lata mam 162 wzrostu i ważę o zgrozo 64 kg :( Już się nie raz odchudzałam i tym razem nie mam zamiaru. Chcę po prostu zacząć zdrowo żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, że wszystkie dopadł jakiś kryzysik, mysle, ze pogoda źle na nas wpływa, tak, ze najchetniej zaszyłoby sie z jakas czekoladą pod kocykiem:) Ale najwazniejsze to sie nie poddawać i walczyc dalej mimo niepowodzen i cieszyc sie z małych sukcesów. Mysle, ze głównym problemem jest to, że chciałybysmy "tu i teraz" na rachu ciachu zgubic te 5 kg, a jednak wymaga to czasu. Ja to chciałabym choć 3 kg do konca roku zrzucic, a póxniej reszte tracic tak do marca, żeby na wiosne byc szczupłą i zadowolona z siebie. Musimy zmienic myslenie- że to zmaina nawyków a nie tylko dieta, że hodowałysmy tłuszczyk jakis czas wiec nie zniknie on w tydzien czy dwa. Musimy sie uzbroic w cierpliwosc i nie poddawac frustracja!:) W innym przypadku idzie zwariować i rzeczywiscie diete szlak może trafic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mambo masz w 100% racje :) cholera mi tez zalezy na tych 3 kg do konca roku :( BO NIE ZMIESZCZE SIE W SUKIENCE SYLWESTROWA :o bede na diecie mz+ ruch i mam nadzieje ze waga bedzie spadac. Najwazniejsze to wytrwac w swoich postanowieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*sukienkę sylwestrową :p kurcze a ja mam wrazenie ze bede chora:( mam nadzieje z emoja kolezanka mnie nie zarazila!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam troche mniej czasu, bo w drugi dzien świat ide na wesele do kumpeli, kiecka jeszcze nie kupiona, wiec musze sie troche postarac i choc dwa kilogramy spaść, nie chce wygladac jak baleron z wystajacym brzuchem:P Wiecie, nie jest łatwo schudnąć, ale dla mnie zawsze pocieszająca jest mysl, że takich dziewczyn jak ja na swiecie jest pare tysiecy, które maja takie same wzloty i upadki. Jakos wizja tego, że nie jestem sama z takim typem problemów poprawia mi humor i mobilizuje zeby pokazać całemu światu, że jak chce to potrafie:) Że to tylko cholerne 5kg, które w jakims czasie zrzuce, nie juz, teraz ale z czasem, małymi krokami:) Zreszta tyle życia przed nami a to tylko marne 5 kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mambo musimy dac rade. Ja gdy mam watpliowsci to mysle o tym,ze i tak kiedys bede musiala schudnac a jak sie wezme teraz to szybciej bede miala efekty i skoncze narzekac :P nie ma opcji zebym byla happy z taka waga:p 5 kg to absolutne minimum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy się tak nie możecie smucić i załamek sobie wkręcac dziewczynki jak się wam jakies grzechy jedzeniowe przytrafią. Przeciez jak się z powodu przykładowej "chałki z masłem" bedziecie zadręczać to powariujecie od tych wyrzutów sumienia moim zdaniem trzeba sobie powiedzieć -trudno stało się i juz, przynajmniej było smaczne :) na następny raz postaram się powstrzymać:) ja tak przynajmniej robię bo kiedyś jak się zadreczałam jedzeniowymi wpadkami to takie doły mnie łapały że koniec swiata :( trzymam kciuki za wasze diety:) śniadanko: 3wafle ryżowe z serkiem light i pomidorem + neutralizator skrobii Fabacum 2 śniadanko: jabłuszko obiadek: gotowany brokuł i grillowana pierś z kurczaka w czosnku podwieczorek/kolacja 2 kromki pieczywa orkiszowego bez masła, z ogórkiem zielonym i papryką + neutralizator Fabacum nie mam zamiaru juz dzisiaj niczego jeść ale na pewno wypiję przynajmniej pół litra herbaty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×