Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Johnny25

Moja dziewczyna nie chce się kochać Part III

Polecane posty

Witam wszystkich tych, którzy towarzyszyli mi wcześniej, gdy poruszałem kwestie oziębłości seksualnej mojej dziewczyny - szukaliśmy przyczyn, ale w końcu nic konkretnego nie znaleźliśmy i stwierdziliśmy, że ona tak po prostu ma i tyle - taki jej urok. W drugiej części informowałem, że rozmawialiśmy już po raz kolejny i że niby obiecała poprawę i coś tam się ruszyło. Dzisiejsza część III będzie utrzymana w tonacji takiej, jak widzimy za oknem - będzie szara, ciemna i ponura, gdyż wszystko wróciło do (nie!)normy! Rzecz jasna moja partnerka nie chce się kochać, unika seksu i jest jak było. Chyba wszyscy co tu komentowali mieli rację - taka już będzie i nic chyba tego nie zmieni - wczoraj nie mogłem zasnąć, więc leżałem i rozmyślałem, oto pewne wnioski: - postanowiłem, że spróbuję wrócić myślami do czasów, gdy było tak jakbym teraz tego chciał i... ciężko mi było znaleźć jakiś niezbyt odległy etap czasu - właściwie musiałbym wrócić do początków związku, czyli jakieś 2 lata temu. - zacząłem rozmyślać o czym jest miłość i stwierdziłem,że jest połączeniem - akceptacji, pociągu dla charakteru, osobowości, dzieleniem wspólnie życia, trosk i radości, wzajemna opieka i wsparci oraz namiętny seks. Zaczynam się przekonywać, że samo kochanie kogoś za wszystko inne oprócz seksu nie wystarczy - tak samo jak nie wystarczy sam seks, gdy nie ma innych rzeczy. Odkąd z seksem jest lipa częściej myślę o innych kobietach, podważam naszą wspólną przyszłość, bardziej się irytuję jej osobą i czuję, że między nami nie jest tak "miłośnie". Seks to dopełnienie - sposób wyrażania całej reszty. Pozostało mi zostać z cudownym ideałem partnerki - bez seksu lub zostawić ją - stracić wszystkie te dobre rzeczy i zaryzykować, szukając kogoś innego. Coraz częściej zastanawiam się - życie jest krótkie i jedno - jestem młody i mam stracić najlepsze lata na siedzeniu i martwieniu się??? Co sądzicie? Zachęcam wszystkich co mają podobne problemy do dyskusji! Let the III part begin!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe ciastko
napisąłam ci długi wywód ale mi skasowało. WIec wyłapię tylko meritum sprawy. Dlaczego kutas stanowi sens Twego życia i na nim chcesz budować swoją przyszłość.. bo przecież rozumiem, że wszelkie zalety swojej kobiety podważasz w imię swędzenia w majtkach. Nie ważne, że jest dobra kobietą, czuła, troskiwą, szlachetną, inteligentną. Ważne, że nie sprostała Twoim seksualnym wymaganiom. Znajdź więc z większym temperamentem, gorętszą, dla któej tak jak dla Ciebie cipka będzie sensem związku. Może zawracasz głowę osobie na którą nie zasługujesz bo jeśli teraz myślisz o innych babkach - zdradzisz wcześniej czy później. A nie o to chodzi w związku. A i jeszcze jedno. Kobiety już nie zmienisz. Taka jest, taki ma popęd i albo akceptujesz w imię w wyższych wartości albo szukaj innej a tej daj spokój. Twój wybór. Miałam w skrócie napisac a znów się rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe ciastko
napisąłam ci długi wywód ale mi skasowało. WIec wyłapię tylko meritum sprawy. Dlaczego kutas stanowi sens Twego życia i na nim chcesz budować swoją przyszłość.. bo przecież rozumiem, że wszelkie zalety swojej kobiety podważasz w imię swędzenia w majtkach. Nie ważne, że jest dobra kobietą, czuła, troskiwą, szlachetną, inteligentną. Ważne, że nie sprostała Twoim seksualnym wymaganiom. Znajdź więc z większym temperamentem, gorętszą, dla któej tak jak dla Ciebie cipka będzie sensem związku. Może zawracasz głowę osobie na którą nie zasługujesz bo jeśli teraz myślisz o innych babkach - zdradzisz wcześniej czy później. A nie o to chodzi w związku. A i jeszcze jedno. Kobiety już nie zmienisz. Taka jest, taki ma popęd i albo akceptujesz w imię w wyższych wartości albo szukaj innej a tej daj spokój. Twój wybór. Miałam w skrócie napisac a znów się rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe ciastko
napisąłam ci długi wywód ale mi skasowało. WIec wyłapię tylko meritum sprawy. Dlaczego kutas stanowi sens Twego życia i na nim chcesz budować swoją przyszłość.. bo przecież rozumiem, że wszelkie zalety swojej kobiety podważasz w imię swędzenia w majtkach. Nie ważne, że jest dobra kobietą, czuła, troskiwą, szlachetną, inteligentną. Ważne, że nie sprostała Twoim seksualnym wymaganiom. Znajdź więc z większym temperamentem, gorętszą, dla któej tak jak dla Ciebie cipka będzie sensem związku. Może zawracasz głowę osobie na którą nie zasługujesz bo jeśli teraz myślisz o innych babkach - zdradzisz wcześniej czy później. A nie o to chodzi w związku. A i jeszcze jedno. Kobiety już nie zmienisz. Taka jest, taki ma popęd i albo akceptujesz w imię w wyższych wartości albo szukaj innej a tej daj spokój. Twój wybór. Miałam w skrócie napisac a znów się rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsljg
Niezależnie od tego jaK Jjest w zwiaku, jaką jest kobietą, twoja pratnerka, zgadzam się z tym że sekst to dopiełnienie tego wszystkiego tej troski, czułości, miłości.... i nie zgadzam się z moim przedmówcą , że myślisz tylko kutasem, bo jakby nie było seks jest bardzo ważny w zwiąku i nawet najbardziej udany związek może się rozp[aść właśnie z powidu braku czułośc, namiętności i ZBLIŻENIA!! Nie napisze ci co masz robic, bo ciężko, poprostu 3 maj się i badz dzielny. p.s. a może poradnia seksualna?? idz napierw sam i dowiedz sie co i jak, dyskretna wizyta a może pomóc... warto spróbować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet gdyby sprostała twoim wymaganiom to i tak myślał byś o innych kobietach.Nasz związek także na początku był nieudany pod tym względem myśleliśmy o rozstaniu.No wiesz on prawiczek ja dziewica ale na szczęście na gadaniu się skończyło.Jesteśmy razem już długo długo on-rozbuchany seksualnie ja-raczej oziębła i jest cudownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahafraito
Jestem w Twoim wątku pierwszy raz więc nie wiem czy się nie bedę powtarzać ale moze ona bierze jakieś tabsy antykoncepcyjne i one obnizaja jej libido do poziomu zerowego. Wiele kobiet sie na to skarży. Wiem to niestety po sobie. Tylko u nie to jakas paranoja. Zaczęłam brać tabletki, bo mąż mi postawił ultimatum, bo mamy juz troje dzieci i trzecie było z wpadki. I on coś ostatnio wydziwia i też nie chce seksu. Moja kobieca intuicja podpowiada mi jednak, że to kolejna wymówka. No ale dobra niech mu będzie, więc łykam te prochy. A efekt jest taki, ze wczesniej ciągle myślałam o seksie, a teraz mi to zwisa zupełnie pomimo, że nadal tego nie robimy. Dam nam czas do końca miesiąca jeżeli on nie wyjdzie z inicjatywą, to nie mam zamiaru truć się tylko po to, żeby nic nie czuć, żeby stłumić swoje pożądanie wraz z milonem efektów ubocznych. A co do wypowiedzi Małego ciastka, to się nie przejmuj, ponieważ niestety zawsze znajdzie się ktoś bardzo mądry i UDUCHOWIONY (np. jakaś zdradzona żona, która męzowi nie dawała i teraz wini cały świat za jego zdrade i swoją "krzywdę"), kto Cię potępi za myśl o zdradzie i wszystko inne, a nie potrafi wychwycić, że Ty właśnie tej zdrady chcesz uniknąć i masz na to jeszcze czas, bo sytuacja się skomplikuje jak juz będziecie małżeństwem i będziecie mieć dzieci. Bo chyba sobie nie wyobrażasz kolejnych 30 lat np. żyć z kimś w celibacie tylko dlatego, że jest dobry i inteligentny. Trzeba pasować do siebie pod kazdym PODSTAWOWYM względem. A to, że ta sfera uczuć (namiętność, pożądanie) jest równie ważna może zrozumieć tylko ktoś, kto tkwi w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahafraito
Jestem w Twoim wątku pierwszy raz więc nie wiem czy się nie bedę powtarzać ale moze ona bierze jakieś tabsy antykoncepcyjne i one obnizaja jej libido do poziomu zerowego. Wiele kobiet sie na to skarży. Wiem to niestety po sobie. Tylko u mnie to jakas paranoja. Zaczęłam brać tabletki, bo mąż mi postawił ultimatum, bo mamy juz troje dzieci i trzecie było z wpadki. I on coś ostatnio wydziwia i też nie chce seksu. Moja kobieca intuicja podpowiada mi jednak, że to kolejna wymówka. No ale dobra niech mu będzie, więc łykam te prochy. A efekt jest taki, ze wczesniej ciągle myślałam o seksie, a teraz mi to zwisa zupełnie pomimo, że nadal tego nie robimy. Dam nam czas do końca miesiąca jeżeli on nie wyjdzie z inicjatywą, to nie mam zamiaru truć się tylko po to, żeby nic nie czuć, żeby stłumić swoje pożądanie wraz z milonem efektów ubocznych. A co do wypowiedzi Małego ciastka, to się nie przejmuj, ponieważ niestety zawsze znajdzie się ktoś bardzo mądry i UDUCHOWIONY (np. jakaś zdradzona żona, która męzowi nie dawała i teraz wini cały świat za jego zdrade i swoją "krzywdę"), kto Cię potępi za myśl o zdradzie i wszystko inne, a nie potrafi wychwycić, że Ty właśnie tej zdrady chcesz uniknąć i masz na to jeszcze czas, bo sytuacja się skomplikuje jak juz będziecie małżeństwem i będziecie mieć dzieci. Bo chyba sobie nie wyobrażasz kolejnych 30 lat np. żyć z kimś w celibacie tylko dlatego, że jest dobry i inteligentny. Trzeba pasować do siebie pod kazdym PODSTAWOWYM względem. A to, że ta sfera uczuć (namiętność, pożądanie) jest równie ważna może zrozumieć tylko ktoś, kto tkwi w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahafraito
Jestem w Twoim wątku pierwszy raz więc nie wiem czy się nie bedę powtarzać ale moze ona bierze jakieś tabsy antykoncepcyjne i one obnizaja jej libido do poziomu zerowego. Wiele kobiet sie na to skarży. Wiem to niestety po sobie. Tylko u nie to jakas paranoja. Zaczęłam brać tabletki, bo mąż mi postawił ultimatum, bo mamy juz troje dzieci i trzecie było z wpadki. I on coś ostatnio wydziwia i też nie chce seksu. Moja kobieca intuicja podpowiada mi jednak, że to kolejna wymówka. No ale dobra niech mu będzie, więc łykam te prochy. A efekt jest taki, ze wczesniej ciągle myślałam o seksie, a teraz mi to zwisa zupełnie pomimo, że nadal tego nie robimy. Dam nam czas do końca miesiąca jeżeli on nie wyjdzie z inicjatywą, to nie mam zamiaru truć się tylko po to, żeby nic nie czuć, żeby stłumić swoje pożądanie wraz z milonem efektów ubocznych. A co do poprzedniej (potrójnej) wypowiedzi, to się nie przejmuj, ponieważ niestety zawsze znajdzie się ktoś bardzo mądry i UDUCHOWIONY (np. jakaś zdradzona żona, która męzowi nie dawała i teraz wini cały świat za jego zdrade i swoją "krzywdę"), kto Cię potępi za myśl o zdradzie i wszystko inne, a nie potrafi wychwycić, że Ty właśnie tej zdrady chcesz uniknąć i masz na to jeszcze czas, bo sytuacja się skomplikuje jak juz będziecie małżeństwem i będziecie mieć dzieci. Bo chyba sobie nie wyobrażasz kolejnych 30 lat np. żyć z kimś w celibacie tylko dlatego, że jest dobry i inteligentny. Trzeba pasować do siebie pod kazdym PODSTAWOWYM względem. A to, że ta sfera uczuć (namiętność, pożądanie) jest równie ważna może zrozumieć tylko ktoś, kto tkwi w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahafraito
Jestem w Twoim wątku pierwszy raz więc nie wiem czy się nie będę powtarzać ale może ona bierze jakieś tabsy antykoncepcyjne i one obniżają jej libido do poziomu zerowego. Wiele kobiet sie na to skarży. Wiem to niestety po sobie. Tylko u nie to jakaś paranoja. Zaczęłam brać tabletki, bo mąż mi postawił ultimatum, bo mamy już troje dzieci i trzecie było z wpadki. I on coś ostatnio wydziwia i też nie chce seksu. Moja kobieca intuicja podpowiada mi jednak, że to kolejna wymówka. No ale dobra niech mu będzie, więc łykam te prochy. A efekt jest taki, ze wcześniej ciągle myślałam o seksie, a teraz mi to zwisa zupełnie pomimo, że nadal tego nie robimy. Dam nam czas do końca miesiąca jeżeli on nie wyjdzie z inicjatywą, to nie mam zamiaru truć się tylko po to, żeby nic nie czuć, żeby stłumić swoje pożądanie wraz z milionem efektów ubocznych. A co do poprzedniej (potrójnej) wypowiedzi, to się nie przejmuj, ponieważ niestety zawsze znajdzie się ktoś bardzo mądry i UDUCHOWIONY (np. jakaś zdradzona żona, która mężowi nie dawała i teraz wini cały świat za jego zdradę i swoją "krzywdę"), kto Cię potępi za myśl o zdradzie i wszystko inne, a nie potrafi wychwycić, że Ty właśnie tej zdrady chcesz uniknąć i masz na to jeszcze czas, bo sytuacja się skomplikuje jak już będziecie małżeństwem i będziecie mieć dzieci. Bo chyba sobie nie wyobrażasz kolejnych 30 lat np. żyć z kimś w celibacie tylko dlatego, że jest dobry i inteligentny. Trzeba pasować do siebie pod każdym PODSTAWOWYM względem. A to, że ta sfera uczuć (namiętność, pożądanie) jest równie ważna może zrozumieć tylko ktoś, kto tkwi w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahafraito
Jestem w Twoim wątku pierwszy raz więc nie wiem czy się nie będę powtarzać ale może ona bierze jakieś tabsy antykoncepcyjne i one obniżają jej libido do poziomu zerowego. Wiele kobiet sie na to skarży. Wiem to niestety po sobie. Tylko u nie to jakaś paranoja. Zaczęłam brać tabletki, bo mąż mi postawił ultimatum, bo mamy już troje dzieci i trzecie było z wpadki. I on coś ostatnio wydziwia i też nie chce seksu. Moja kobieca intuicja podpowiada mi jednak, że to kolejna wymówka. No ale dobra niech mu będzie, więc łykam te prochy. A efekt jest taki, ze wcześniej ciągle myślałam o seksie, a teraz mi to zwisa zupełnie pomimo, że nadal tego nie robimy. Dam nam czas do końca miesiąca jeżeli on nie wyjdzie z inicjatywą, to nie mam zamiaru truć się tylko po to, żeby nic nie czuć, żeby stłumić swoje pożądanie wraz z milionem efektów ubocznych. A co do poprzedniej (potrójnej) wypowiedzi, to się nie przejmuj, ponieważ niestety zawsze znajdzie się ktoś bardzo mądry i UDUCHOWIONY (np. jakaś zdradzona żona, która mężowi nie dawała i teraz wini cały świat za jego zdradę i swoją "krzywdę"), kto Cię potępi za myśl o zdradzie i wszystko inne, a nie potrafi wychwycić, że Ty właśnie tej zdrady chcesz uniknąć i masz na to jeszcze czas, bo sytuacja się skomplikuje jak już będziecie małżeństwem i będziecie mieć dzieci. Bo chyba sobie nie wyobrażasz kolejnych 30 lat np. żyć z kimś w celibacie tylko dlatego, że jest dobry i inteligentny. Trzeba pasować do siebie pod każdym PODSTAWOWYM względem. A to, że ta sfera uczuć (namiętność, pożądanie) jest równie ważna może zrozumieć tylko ktoś, kto tkwi w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci powiem tak -jest wiele wspaniałych kobiet ,które spełniają kryteria partnerki ,kochanki,przyjaciółki ,kompana w jednym.Sama mam wiele takich koleżanek do tańca i do różańca.Jest duże prawdopodobieństwo ,że po rozstaniu z obecną znajdziesz kogoś z podobnym temperamentem ,będziesz spełniony i zadowolony.Poprostu jak się tkwi w związku to człowiek się nie rozgląda bo chce być wierny.Jednak najtrudniejsza jest właśnie decyzja -odchodzę,nie jestem do końca szczęśliwy.To musisz już Ty zrobić ,przemyśleć,postanowić i wybrać.Bez udanego seksu to jest tak na pół gwizdka.Wiem bo sama przezyłam miłość z cudownym seksem ,rozmowami do rana itp.Teraz jestem w związku gdzie coś kuleje a Tobie chcę tylko powiedzieć ,że cudowniej jest jednak w takim jaki mi się kiedyś zdarzył tzn.pełnym.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci powiem tak -jest wiele wspaniałych kobiet ,które spełniają kryteria partnerki ,kochanki,przyjaciółki ,kompana w jednym.Sama mam wiele takich koleżanek do tańca i do różańca.Jest duże prawdopodobieństwo ,że po rozstaniu z obecną znajdziesz kogoś z podobnym temperamentem ,będziesz spełniony i zadowolony.Poprostu jak się tkwi w związku to człowiek się nie rozgląda bo chce być wierny.Jednak najtrudniejsza jest właśnie decyzja -odchodzę,nie jestem do końca szczęśliwy.To musisz już Ty zrobić ,przemyśleć,postanowić i wybrać.Bez udanego seksu to jest tak na pół gwizdka.Wiem bo sama przezyłam miłość z cudownym seksem ,rozmowami do rana itp.Teraz jestem w związku gdzie coś kuleje a Tobie chcę tylko powiedzieć ,że cudowniej jest jednak w takim jaki mi się kiedyś zdarzył tzn.pełnym.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci powiem tak -jest wiele wspaniałych kobiet ,które spełniają kryteria partnerki ,kochanki,przyjaciółki ,kompana w jednym.Sama mam wiele takich koleżanek do tańca i do różańca.Jest duże prawdopodobieństwo ,że po rozstaniu z obecną znajdziesz kogoś z podobnym temperamentem ,będziesz spełniony i zadowolony.Poprostu jak się tkwi w związku to człowiek się nie rozgląda bo chce być wierny.Jednak najtrudniejsza jest właśnie decyzja -odchodzę,nie jestem do końca szczęśliwy.To musisz już Ty zrobić ,przemyśleć,postanowić i wybrać.Bez udanego seksu to jest tak na pół gwizdka.Wiem bo sama przezyłam miłość z cudownym seksem ,rozmowami do rana itp.Teraz jestem w związku gdzie coś kuleje a Tobie chcę tylko powiedzieć ,że cudowniej jest jednak w takim jaki mi się kiedyś zdarzył tzn.pełnym.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze coś dorzucę- swoje pragnienia można tłumić ro ,parę lat ale w końcu nie wytrzymasz i zdradzisz ją z kim popadnie.Życie. A co do jej innych przymiotów -jak ma się udany seks to partnerce wybacza się drobne niedociągnięcia ,a jak ma się nieudany to drobiazgi urastają ,frustracja swoje robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johnny2525
zapraszam w miedzy czasie do wypelnienia ankiety prof. Izdebskiego dot. zycia seksualnego, szybko sie wypelnia, a pytania sa ciekawe i kontrowersyjne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijany powietrzem
www.seksownebadanie.pl to ta ankietka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×